Linde Werdelin „The Perfect Five”
W myśl zasady „reklama dźwignią handlu” zegarkowe marki prześcigają się w nowych metodach reklamowania swoich produktów. Na znakomity i innowacyjny pomysł wpadła firma Linde Werdelin – w kampanii promocyjnej postawiła na komiks.
Cała historia stworzona została przez dwóch francuskich artystów: ilustratora Dominique Bertail oraz scenarzystę Thierry Smolderena. W zamyśle twórców marki LW, Mortena Linde i Jorna Werdelina, takie podejście do sposobu reklamowania własnej działalności miało na celu dotarcie do innej grupy odbiorców, niż konwencjonalne metody kampanii w mediach, spotów video czy też celebrytów w roli ambasadorów. Komiks, jako dość nowoczesna, a patrząc na świat zegarkowy, wręcz rewolucyjna forma dotarcia do potencjalnego lub obecnego klienta, wydaje się więc strzałem w dziesiątkę.
Zatytułowana „The Perfect Five” („Perfekcyjna Piątka”) opowieść koncentruje się na czterech postaciach, a głównym wątkiem są zegarki i instrumenty Linde Werdelin będące clue zawiłej, aczkolwiek zręcznie opowiedzianej intrygi. Ukryte w urządzeniach i zegarkach chipy maja bowiem służyć rozszyfrowaniu pewnej niezwykłej naukowej anomalii. W każdym kolejnym epizodzie opowieści poznamy kolejnych bohaterów intrygi, oczywiście wyposażonych w zegarki LW i ich łączącą się ze sobą historię.
Dodatkowo, Linde Werdelin przygotował dwa trailery, prezentujące, a raczej delikatnie przybliżające historię „The Perfect Five”:
Trzeba przyznać, że pomysł Linde Wendelin na oryginalną promocję marki, choć bardzo odważny, a dla konserwatywnej części odbiorców zapewne mało interesujący, wydaje się znakomitym i trafionym posunięciem. Banerów reklamowych, plakatów, całostronicowych reklam w gazetach czy klipów video jest cała masa i w rezultacie większość z nich przechodzi niezauważona. Postawienie na artystyczny nośnik w postaci graficznej noweli (bardzo doniosłe określenie komiksu) daje poczucie świeżości i z pewnością wzbudzi zainteresowanie młodych, nowoczesnych odbiorców, którzy dla Linde Werdelin są grupą docelową. Mi sama idea, jak i papierowy komiks wydany w bardzo ładnej formie przypadł do gustu tak mocno, że chętnie wszedłbym w posiadanie jakiegoś czasomierza LW.
opracowanie: Łukasz Doskocz