
Jak powstają zegarki Czapek – z wizytą w Szwajcarii
W kontrze do niesłabnącego trendu na wytwarzanie wszystkiego własnym sumptem, Czapek swoje zegarki buduje we współpracy z wyspecjalizowanymi partnerami. Jak to robi, mieliśmy okazję przekonać się na własne oczy w Szwajcarii.
Kiedy „współczesne” zegarmistrzostwo kładło swoje podwaliny, świat dookoła w niczym nie przypominał tego otaczającego nas dzisiaj. W zegarmistrzowskich warsztatach próżno było szukać zautomatyzowanych maszyn… ba, nie było nawet prądu, więc i o komputerach oraz innych przybytkach luksusu (pokroju sztucznego światła) można było pomarzyć. Zgarbieni za swoimi ustawionymi przy oknach biurkami rzemieślnicy produkowali podzespoły do zegarków mechanicznych głównie zimą, gdy zalegający na zewnątrz śnieg uniemożliwiał pracę na roli. W tamtych czasach zegarki powstawały z wielu podzespołów, które wytwarzali wyspecjalizowani tylko w konkretnym fachu specjaliści. Taki system określa się mianem „vertical integration” i jest on skrajnie różny od dzisiejszego, upartego dążenia do tzw. niezależności, czyli robienia wszystkiego własnym sumptem. Na „in-house” mogą sobie pozwolić duzi i bogaci, ale dążenie do niezależności nie jest konieczne, by tworzyć dobrej kasy zegarki. Można to robić jak dawniej, korzystając z „établissage” – podwykonawców gwarantujących najwyższą jakość poszczególnych komponentów. Taką strategię przyjął Czapek – młoda, szwajcarska marka, o której powstaniu pisaliśmy szeroko m.in. TUTAJ.
Czapek swoje zegarki podpisuje miastem Genewa, ale tam mieści się jedynie cześć firmy oraz jej nowy, flagowy butik przy Rue de Corraterie 18. Reszta działalności skupiona jest wokół Neuchatel, Le Locle i kilku sąsiednich, mniejszych szwajcarskich miasteczek, które są siedzibami firm-podwykonawców marki. Czapek współpracuje z firmami, które – jak nas zapewnił Xavier de Roquemaurel (CEO) – stają się z automatu przyjaciółmi marki, jej integralną częścią. Czapek, co godne podkreślenia, jasno i klarownie komunikuje kto wykonuje który element zegarka, równie wyraźnie podkreślając, że niemal 100% elementów powstaje ściśle pod indywidualny projekt, tylko dla marki.
Na zaproszenie Czapka wsiedliśmy więc o świcie do samolotu lecącego do Genevy, by odwiedzić 6 miejsc, bez których zegarki firmy nie ujrzałyby światła dziennego. Zameldowani w Neuchatel (swoją droga, jednym z bardziej urokliwych szwajcarskich miasteczek, nad samym brzegiem jeziora Neuchatel) mieliśmy okazję na własne oczy przekonać się, jak powstają wskazówki, koperta, tarcza, gumowy pasek oraz mechanizm modelu Faubourg de Cracovie.
Waeber
Pierwszym przystankiem szwajcarskiej wizyty była ulokowana w Fleurier firma Waeber HMS – specjalista w produkcji zegarkowych wskazówek. Choć pozornie może się to wydawać tematem mało ciekawym, wyprodukowanie zestawu precyzyjnie wykończonych wskazówek jest sprawą niezwykle skomplikowaną.

Rodzinny, założony w 2001 roku Waeber jest jednym z głównych dostarczycieli wskazówek dla całej szwajcarskiej branży zegarkowej. Rocznie małą fabrykę opuszcza 20 000 gotowych kompletów. Rok temu firma współpracowała z 40 markami, w portfolio zaś ma ich już ponad 200. Każdorazowo projekt powstaje na indywidualne zamówienie klienta, a fabryka ma możliwości wykonania nawet w sumie niewielkiego zestawu, oczywiście w odpowiednio wyższej cenie. Produkcja, już od etapu projektowego (o ile klient nie dostarczy gotowych wytycznych) odbywa się w całości na miejscu, w kilkunastoetapowym procesie. Waeber oferuje kilka stopni wykończenia od najprostszego i stosunkowo najmniej efektownego, po skomplikowany, wykańczany ręcznie, z dowolnego praktycznie materiału – od stali, przez tytan, mosiądz, złoto i platynę.

Wskazówki są wycinane z długiego pasa metalu, a następnie poddawane szeregowi procesów, zależnie od natury zamówienia. Waeber własnoręcznie barwi np. wskazówki na niebiesko (termicznie albo malowaniem), maluje je na dowolny kolor i wypełnia luminową.

Vaucher Manufacture Fleurier
Należąca do marki Parmigiani manufaktura Vaucher to miejsce, w którym powstaje mechaniczny kaliber chronografu modelu Faubourg de Cracovie. Czapek jest pierwszą marką, która skorzystała ze współpracy z Vaucherem przy tym konkretnym mechanizmie, spersonalizowanym mocno pod oczekiwania firmy.

Vaucher wyodrębniony został z założonej przez Michela Parmigiani marki, sygnowanej jego nazwiskiem, w roku 2003. Szybko stał się dostarczycielem mechanizmów nie tylko do zegarków marki, ale również dla zewnętrznych klientów. Pierwszy manufakturowy automat powstał tu w roku 2002, a dzisiaj, 17 lat później, mury fabryki rocznie opuszcza 22.000 gotowych mechanizmów, o bardzo różnym stopniu skomplikowania. Firma oferuje pełny bespoke, a więc zbudowanie mechanizmu pod indywidualne, nawet niestandardowe wymagania.
Kaliber SXH3 to zaawansowana konstrukcja mechanizmu ze zintegrowanym stoperem. Chronograf obsługiwany jest przez koło kolumnowe i wertykalne sprzęgło, co w rezultacie poprawia ergonomię jego pracy. Ma też 65h rezerwy chodu generowanej szkieletowanym wahnikiem oraz balans taktowany na 5Hz, a to oznacza precyzyjniejszy pomiar, z dokładnością do 1/10 sekundy.


Vaucher dba o cały proces produkcji, montażu, dekoracji i testowania mechanizmów dla Czapka. Do atelier trafiają już gotowe do zamknięcia w kopercie werki.
Atelier Czapka – Le Locle
Małe atelier marki Czapek ulokowane jest w tym samym budynku, w którym swoją siedzibę ma Chronode – manufaktura mechanizmów, która odpowiedzialna jest za werki do premierowego modelu Quai des Bergues oraz skomplikowanego Place Vendome. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni skupiono część administracyjną firmy, mały magazyn oraz najistotniejsze – warsztat zegarmistrzowski. Czapek zatrudnia na akord dwóch młodych zegarmistrzów, którzy zajmują się finalnym montażem zegarków oraz ewentualnym serwisem.

Metalem
Siedziba firmy Metalem – dom jakich wiele w malowniczym Chezard-Saint-Martin – w niczym nie zdradza zegarmistrzowskich zawiłości, jakie kryją się w środku. W ulokowanych na piętrze pomieszczeniach zebrano kilkanaście starych i nowych maszyn do manualnego giloszowania cyferblatów – dekoracji uznawanej za jedno z najdoskonalszych zdobień, jakie może być zaaplikowane na tarczę zegarka.

Najstarsze z zebranych w manufakturze maszyn mają prawie 100 lat i używane są w praktycznie niezmienionym stanie. Cały kunszt giloszowania tkwi w rękach sprawnego operatora, a właściwie operatorki, bo tak się złożyło, że w czasie naszej wizyty przy maszynach pracowały tylko kobiety. Sam proces giloszowania to w pełni mechaniczna czynność, w której metalowe ostrze żłobi w danym materiale wzór narzucony wzorcem.
Kształt, głębokość i ogólna estetyka gilosza zależy w 100% od doświadczenia i precyzji ludzkich rąk. Z pozoru proces nie wygląda specjalnie skomplikowanie, ale jak to z pozorami bywa… Na własnej skórze miałem okazje przekonać się, jak niebywale delikatny jest cały proces i jak wprawnej ręki trzeba, by w stosunkowo miękkim metalu wyżłobić idealnie równe rowki dekoracji.

AB Concept
O ulokowanym w La Chaux-de-Fonds AB Concept najprościej powiedzieć można, że to niemal w pełni funkcjonalna zegarkowa manufaktura, zdolna na zamówienie wykonać i złożyć większość podzespołów zegarka. Czapek w AB Concept, dowodzonym przez młody duet Aurelien Bouchet – Maxime Oudot, zamawia przede wszystkim koperty. Powstały one pod indywidualne zamówienie firmy, realizowane na miejscu od A do Z, łącznie z polerowaniem, piaskowaniem i montażem całości.

Wśród klientów AB Concept znaleźć można tuzy szwajcarskiego zegarmistrzostwa, od wielkich graczy z dużych grup po niezależnych pokroju MB&F. To tu powstała niezwykle trudna w wykonaniu, frezowana z jednego bloku tytanowego koperta HM9 „Flow”. Poza kopertami manufaktura wytwarza m.in. wskazówki, klamerki pasków, a nawet elementy mechanizmów.
Dysponując potężnym parkiem maszynowym i rozbudowanym działem R&D AB Concept może sobie pozwolić na dużą swobodę działania. Czapek zamówił tutaj raz nawet wskazówki do jednego z modeli, kiedy pierwotny dostawca z powodu losowych perturbacji nie był w stanie zrealizować dodatkowego zamówienia.

Valiance
Niby pasek w zegarku jest rzeczą z tych raczej mniej istotnych, ale i jemu wypada poświęcić odpowiednią uwagę. Gumowe paski do niektórych referencji Faubourg de Cracovie powstają w studio Valiance, wyspecjalizowanym w tym właśnie komponencie. Proces produkcji jest zaskakująco wieloetapowy, od oczywistych etapów designu przez wybór odpowiedniej mieszanki gumy, silikonu albo kauczuku, po wtryskiwanie materiału do formy i jego finalną, ręczną obróbkę. Valiance specjalizuje się także w mocno egzotycznych wariantach, w tym np. w gumie fluorescencyjnej, świecącej w ciemności.

Wracając z dwudniowej wizyty u firm, które jak już wspomniałem Czapek nazywa nie swoimi podwykonawcami, a bardziej przyjaciółmi, naszła mnie pewna refleksja. Wszechobecna dzisiaj pogoń za niezależności i magicznym „in-house”, które można wpisać do materiałów PR-owych tak naprawdę niewiele ma wspólnego z racjonalnością. No bo po co silić się na wynajdywanie koła od nowa, skoro można skorzystać z usług kogoś wyspecjalizowanego w swoim fachu? Tak robiono zegarki kiedyś i tak można z powodzeniem robić je dzisiaj, nie udając, że to co „własne” automatycznie znaczy lepsze. Czapek jako marka mała, butikowa i niezależna (w rękach prywatnych udziałowców) nie mógłby sobie pozwolić na ekstrawagancję robienia wszystkiego (a nawet większości) własnym sumptem, a dzięki mądremu wyborowi odpowiednich partnerów jest w stanie oferować zegarki na bardzo dobrym poziomie. Jak mówi sam Xavier de Roquemaurel, to trochę tak jakby „produkować film. Wokół każdego nowego projektu tworzymy team, wspierając każdego z partnerów i korzystając z tego, co najlepszego mają do zaoferowania. Zegarek czapek nie jest naszym zegarkiem – należy do wszystkich członków teamu. To owocuje z kolei rezultatami często lepszymi niż zakładane. Nasi partnerzy regularnie zaskakują nas niespodziewanymi innowacjami, ciekawymi propozycjami zmian i poprawek, które czynią finalny produkt lepszym.
Wyobraźmy sobie orkiestrę symfoniczną, w której zatrudniamy najlepszych muzyków na danym instrumencie… a sami jesteśmy dyrygentem. Czyż to nie ekscytujące! A harmonia z jaką wybrzmi tak perfekcyjnie dobrana orkiestra, to czysta przyjemność. To nasza filozofia pracy