Jaeger-LeCoultre Duometre Chronograph Moon i Duometre Heliotourbillon Perpetual
Koperty inspirowane wyglądem XIX-wiecznych zegarków kieszonkowych i dwa nowe kalibry z dwoma niezależnymi źródłami energii. Modele Duometre Chronograph Moon i Duometre Heliotourbillon Perpetual to ewolucja koncepcji Duometre.
O Jaeger-LeCoultre często mówi się, że jest „zegarmistrzem zegarmistrzów”, ponieważ przez dziesięciolecia firma dostarczała mechanizmy nawet najbardziej prestiżowym markom, w tym m.in. Patek Philippe, Audemars Piguet i Vacheron Constantin. Dlatego w świadomości kolekcjonerów, marka długo istniała jedynie jako dostawca mechanizmów, a nie specjalista od bardzo skomplikowanych zegarków.
Próbką wielkich możliwości marki Jaeger-LeCoultre są m.in. modele z serii Duometre. Koncepcja dwóch współistniejących mechanizmów jest inspirowana kalibrem 19/20RMSMI z dwoma bębnami sprężyny, stworzonym w 1881 r. do kieszonkowego zegarka.
Pierwszy model z serii Duometre powstał w 2007 r. i łączył wskazania czasu z funkcją stopera.
Na czym opiera się koncepcja Duometre? Chodzi o zastosowanie dwóch oddzielnych mechanizmów: jeden odpowiada za odmierzanie czasu, a drugi za obsługę funkcji dodatkowych. Każdy z nich ma własne źródło energii (oddzielny bęben sprężyny), lecz łączy je wspólny wychwyt. Dzięki temu, niezależnie czy korzystamy z funkcji dodatkowej czy nie, mechanizm odpowiadający za wskazania czasu ma stały dopływ energii.
W tym roku, Duometre powraca w wielkim stylu. Na Watches and Wonders marka Jaeger-LeCoultre pokazała kilka wersji tego spektakularnego modelu, na przykład Duometre Chronograph Moon i jedyny w swoim rodzaju Duometre Heliotourbillon Perpetual. Oba mają na nowo zaprojektowane koperty oraz tarcze.
Zacznijmy od modelu Duometre Chronograph Moon, w którym Jaeger-LeCoultre po raz pierwszy w zegarku z serii Duometre zastosował dwie funkcje: stoper i wskazania faz Księżyca. Duometre Chronograph Moon jest dostępny w wersji z różowego złota lub platyny.
Jego koperta ma średnicę 42,5 mm (wysokość 14,2 mm) i przeszła lekką metamorfozę – swój kształt zawdzięcza XIX-wiecznym zegarkom kieszonkowym typu Savonette (miały koronkę na godz. 3. oraz dodatkową klapkę, która chroniła lekko wypukłe szkło). Dlatego pierścień jest bardzo wąski, a obrzeża tarczy oraz szafirowe szkło – wypukłe.
Obudowa składa się aż z 34 części, które zostały ozdobione różnymi rodzajami dekoracji: polerowaniem, szczotkowaniem lub piaskowaniem. Polerowane uszy mają fazowaną krawędź i lekko zagłębione boki, które dzięki piaskowaniu zyskały matowy wygląd.
Nowy jest też projekt koronki, która ma głębokie, zaokrąglone wycięcia, ułatwiające nakręcanie oraz ustawianie wskazań. Nad nią znajduje się pojedynczy przycisk w kształcie prostokąta, służący do obsługi stopera.
Na opalizującej tarczy w kolorze miedzianym (wersja z platyny) lub srebrzystym (złota wersja), widać charakterystyczny układ trzech tarcz dodatkowych, który jest znany z poprzedniej wersji, tj. modelu Duometre Chronograph, czyli na godz. 3. widać licznik minut i godzin stopera, na godz. 6., latającą wskazówkę sekundową (seconde foudroyante), mierzącą czas z dokładnością do 1/6 s, a na godz. 9., wskazania godzin i minut połączone ze wskaźnikiem dzień i noc.
Nad tarczą poruszają się dwie centralne wskazówki: niebieska to wskazówka sekundowa stopera, a srebrna lub złota – wskazówka sekundowa. Na obrzeżach umieszczono podziałkę tachometryczną, a na liczniku godzinowo minutowym stopera – wskazania faz Księżyca. Z kolei w dolnej części, po lewej i prawej stronie od latającej wskazówki, widać dwa wskaźniki rezerwy chodu.
Gdy obrócimy zegarek, pod przezroczystym deklem zobaczymy, nowy, ręcznie nakręcany kaliber 391 ze stoperem obsługiwanym za pomocą jednego przycisku oraz wskazaniami wymienionymi powyżej. Kaliber 391 ma 50-godzinną rezerwę chodu i został wykończony różnymi szlifami ozdobnymi (perłowaniem, pasami genewskimi, fazowane krawędzie mostków).
Model Duometre Chronograph Moon jest oferowany z brązowym lub czarnym paskiem uszytym ze skóry aligatora i w wersji ze złota kosztuje 79 000 EUR (~343 000 PLN), natomiast w platynowym wariancie – 97 000 EUR (~420 000 PLN).
Heliotourbillon
Drugą, jeszcze bardziej wyrafinowaną konstrukcją jest Duometre Heliotourbillon Perpetual, w którym po raz pierwszy pojawia się nowy typ tourbillonu, nazwany przez JLC – Heliotourbillonem. Na czym polega nowość? W tym bardzo skomplikowanym tourbillonie zastosowano konstrukcję z trzema tytanowymi klatkami obracającymi się w trzech osiach. Składający się ze 163 części Heliotourbillon waży niecałe 0,7 g i obraca się na ceramicznych łożyskach kulkowych. Wewnątrz znajduje się cylindryczna sprężyna włosowa – kolejna specjalność marki Jaeger-LeCoultre.
Koperta nowego Duometre Heliotourbillon Perpetual wygląda tak samo dyskretnie jak ta w modelu Duometre Chronograph Moon. A tarcza wręcz przeciwnie: widać na niej wiele wskazań oraz dominujący po lewej stronie Heliotourbillon. Wskazania czasu i okna dużego datownika zostały umieszczone na największej tarczy dodatkowej (po prawej stronie), natomiast wskazania wiecznego kalendarza na godz. 7. (miesiąc, rok) i 11. (dzień tygodnia). Oprócz dnia tygodnia, na godz. 11. znajdują się też wskazania faz Księżyca. Z kolei powyżej i poniżej tarczy ze wskazaniami czasu, widać dwa wskaźniki rezerwy chodu.
Podobnie jak w modelu Duometre Chronograph Moon, koperta składa się z 34 oddzielnych elementów, które zostały ozdobione różnymi rodzajami dekoracji: polerowaniem, szczotkowaniem lub piaskowaniem. Obudowa jest zrobiona z różowego złota i ma średnicę 44 mm (wysokość 14,7 mm).
Wszystkie funkcje obsługuje tu nowy, ręcznie nakręcany kaliber 388 z 46-godzinną rezerwą. Jak podaje Jaeger-LeCoultre, fazy Księżyca mają dokładność do 122 lat, a kalendarz wieczny będzie wymagał ręcznej korekty jedynie w roku 2100 (wraz z kolejnymi latami stulecia, które nie są latami przestępnymi).
Ten skomplikowany Duometre Heliotourbillon Perpetual pochodzi z limitowanej serii 20 sztuk i kosztuje 480 000 EUR (~2 080 000 PLN).