IWC Portugieser 2024 – Eternal Calendar i odświeżone klasyki

Łukasz Doskocz17.04.202423.11.20245 min. czytania

Tegoroczna paleta nowych Portugalczyków to kosmetyczne zmiany, nowe kolory i jeden spektakularny model z najbardziej dokładnym wiecznym kalendarzem w historii zegarmistrzostwa.

Dla ulokowanej w Schaffhausen manufaktury IWC kolekcja Portugieser (zwana kiedyś Portuguese) ma szczególne znaczenie. Marka, która poproszona została o stworzenie naręcznej wersji morskiego chronometru, zaprojektowała ogromny jak na swoje czasy i klasyczny w formie zegarek z manualnie nakręcany mechanizmem o chronometrycznych właściwościach. I to od niego zaczął się kluczowy etap historii IWC. Współcześnie „Portugalczyk” dalej jest jednym z filarów manufaktury, a z okazji Watches & Wonders 2024 przeszedł kolejną metamorfozę. Nie byle jaką zresztą, bo choć na pozór wydawać się może, że lifting dotknął ledwie kolorystyki – jest dalece bardziej znaczący. A do tego IWC dodało do linii model absolutnie wyjątkowy, z rekordowo precyzyjnymi wskazaniami faz Księżyca.

Eternal Calendar

Do tzw. czterech Wielkich Komplikacji zaliczamy chronograf rattrapante, repetycję minutową, tourbillona oraz wieczny kalendarz. Ten ostatni to taka forma mechanicznego kalendarza, która z automatu bierze pod uwagę różnice w długości trwania poszczególnych miesięcy w roku oraz różnicę jaka dodatkowo zachodzi w latach przestępnych. Dla IWC to jednak było zbyt mało, zwłaszcza że w kolekcji ma już całkiem dobrej jakości Perpetuala. Powstał więc Portugieser Eternal Calendar.

Po pierwsze ten w pełni mechaniczny czasomierz (nie znajdziecie w nim grama elektroniki) ma kalendarz zdolny rozpoznawać lata przestępne nie tylko co czarty rok, ale i kiedy występuje wyjątek od reguły. Pierwszy taki przypada na rok 2100 i łącznie wydarzy trzy razy na przestrzeni czterech stuleci. Eternal Calendar będzie więc dokładny (przynajmniej) do roku 3999. Moduł odpowiadający za komplikację doposażono w dodatkowy element, który wykonuje jeden pełny obrót raz na 400 lat, informując tym samym cały mechanizm, czy mamy właśnie rok przestępny, czy nie.

Gdyby tego było mało, jeszcze dalej posunięta jest precyzja wskazania faz Księżyca. Dzięki nowej przekładni redukcyjnej pokazywany przez mechanizm zegarka Księżyc (dla półkuli północnej i południowej jednocześnie) zanotuje odchyłkę jednego dnia po upływie 45 000 000 lat. Tak – to dokładnie 45 milionów lat precyzji, które IWC zamierza zgłosić do księgi rekordów Guinnessa.

Całe to mechaniczne skomplikowanie – niewątpliwie imponujące z czysto matematycznego punktu widzenia – zawarto w automatycznie nakręcanym kalibrze 52640. Naciąg Pellatona (z wahnikiem ładującym sprężynę obrotem w obu kierunkach) gwarantuje werkowi pełne 7 dni rezerwy chodu. Do tego jest całkiem ładnie wykończony, a detale oglądać można swobodnie przez szerokie, szafirowe szkło dekla.

Kopertę modelu IWC Portugieser Eternal Calendar zrobiono z platyny. Mierzy 44,4 mm średnicy i 15 mm grubości, razem z mocno wypukłym, szafirowym szkłem. Tarcza to kombinacja dysków z szafirowego szkła i srebrnej bazy. Na niej rozlokowano harmonijnie poszczególne wskazania, miejsce na godz. 6 rezerwując dla trójwymiarowej kompozycji dwóch dysków księżyca. Ten dolny, z dwiema niebieskimi sylwetkami ziemskiego satelity, zrobiono z giloszowanego tytanu. W wycięciu na godz. 4:30 widać wspominany element mechanizmu kalendarza, wykonujący pełny obrót raz na 400 lat. Po drugiej stronie miejsce zajmuje okienko z aktualnym rokiem.

Portugieser Eternal Calendar zestawiony został klasycznie z czarnym paskiem ze skóry aligatora, uszytym dla IWC przez włoską markę Santoni i zapinanym na platynową klamerkę. Zegarek nie będzie limitowany, a cena egzemplarza to zaskakująco sensowne 150 000 CHF (~660 700 PLN).

Portugalczyk po liftingu

Pozostała część nowej kolekcji Portugieser przeszłą subtelny choć wymierny lifting. Nie od dziś wiadomo, że zegarki z Schaffhausen (niemieckojęzycznej części Szwajcarii) mają swój specyficzny charakter. Tyczy się to również gabarytów, które teraz IWC postanowiło nieco poprawić. Koperty zegarków przeprojektowano tak by miały smuklejszy profil i w rezultacie nieco skromniejsze rozmiary. Także szafirowe szkło ma teraz bardziej wyrazisty kształt i wypukłą formę. W rezultacie ma to poprawić wygląd zegarków, a jednocześnie wrażenia z noszenia ich na nadgarstku.

Do rodziny Portugieserów dołączają cztery podkolekcje, każda w innej kolorystyce i z różnym zestawem komplikacji. Ofertę otwiera jasnoniebieski Horizon Blue, z modelami Chronograph Automatic, Automatic 7-Days 42 oraz Perpetual Calendar 44. Ten sam zestaw referencji wybrać można w piaskowo-złotym kolorze Diune (zbieżności z hitowym filmem Denisa Villeneuve’a nie należy się doszukiwać). Z kolei kolorystyka głębokiej czerni Obsidian wyróżnia modele Portugieser Automatic 40, Chronograph, Automatic 7-Days 42, Perpetual Calendar 44 oraz zupełnie nowy w ofercie wariant Portugieser Hand Wound Tourbillon Day & Night. Kolekcję domyka wariant Silver Moon, czyli klasyczne, srebrne tarcze w modelach Portugieser Automatic 7-Days 42 oraz Perpetual Calendar 44.

Wszystkie nowe cyferblaty powstają w złożonym, liczącym 60 etapów procesie i wykańczane są 15 warstwami transparentnego lakieru. Dzięki temu kolory są żywe, odpowiednio „ciepłe” i głębokie. Niebieski Horizon Blue świetnie dopełnia się z kopertami z białego złota i paskami w kolorze, zaś czarny Obsidian idealnie sparowano z różowym złotem. Wszystkie zegarki napędzają oczywiście manufakturowe werki IWC, od podstawowego automatu po skomplikowane QP oraz manualnie nakręcany złoty kaliber 81925 z trójwymiarowym wskaźnikiem dnia i nocy oraz latającym tourbillonem.

Dostępność i ceny

Ten ostatni model IWC wycenia na 396 000 PLN. Nowa kolekcja zaczyna się od przedziału 64 400 PLN za stalowy wariant Portugieser Automatic 7-Days 42. Wersje w białym złocie wyceniono na 94 300 PLN za Chronograf i 126 000 PLN za Automatic 7-Days 42. Perpetuale kosztują zależnie od materiału koperty od 225 000 PLN do 230 000 PLN.