
„Hands-On” Zenith El Primero Revival A386 – Basel 2019 [zdjęcia live, dostępność, cena]
5 dekad temu w Le Locle powstał mechanizm, którego pozycja w historii zegarmistrzostwa jest niepodważalna po dziś dzień. Zenith uhonorował El Primero serią trzech limitowanych reedycji pierwszego bazującego na nim modelu zegarka.
50 egzemplarzy w białym, różowym lub żółtym złocie, każdy w specjalnym opakowaniu i z 50-letnią gwarancją – tak wygląda jubileuszowy ukłon Zenitha w stronę swojej mechanicznej legendy. 5 dekad temu w manufakturze powstał kaliber chronografu z taktowanym na 5Hz balansem, który zrewolucjonizował myślenie o mechanicznych zegarkach ze stoperem. El Primero przetrwał mimo historycznych perturbacji, kwarcowego kryzysu i innych niekorzystnych zrządzeń losu, o których więcej przeczytacie w naszych artykule „Legenda El Primero” TUTAJ.
Kaliber El Primero w swojej oryginalnej, jedynie lekko usprawnionej wersji z kultowego modelu A386 dostępny jest w ofercie Zenitha do dziś. Teraz do kolekcji dołączy jubileuszowy set trzech referencji, bardzo wiernie reprodukujących tę oryginalną.

Zestaw składa się trzech opakowanych w złoto zegarków w oryginalnych proporcjach koperty i designie cyferblatu. Zenith przy projektowaniu posłużył się metodą wiernego odtworzenia oryginału, łącznie z drobnymi detalami formy i wykończenia. Podobną metodę zastosowała m.in. Omega, tworząc kolekcję 1957 Trilogy. W rezultacie otrzymujemy więc 38 mm zegarek, bardzo mocno emanujący vintage… i to zarówno w wyglądzie jak i na nadgarstku. Koperta, wykończona polerowaniem oraz satynowaniem, ma od spodu szafirowy dekiel (jedno z kilku odstępstw od pierwowzoru), tradycyjne przyciski „pump-pushers” po prawej stronie i szafirowe, lekko wypukłe szkło od góry.

Każdą kopertę zestawiono z paskiem ze skóry aligatora i złotą klamerką – tradycyjnie i elegancko zarazem. To potęguje wrażenie komfortu noszenia, wynikającego także po części z raptem 12,6 mm grubości zegarka. Na mój gust najciekawiej wypada wersja w złocie żółtym – ma z pewnością najwięcej charakteru vintage, a i odcień świetnie koresponduje z barwą tarczy.

Pod szafirowym frontem doskonale prezentuje się tradycyjna, rozpoznawalna z daleka tarcza El Primero, z układem trzech zachodzących na siebie tarczek w kolorze granatowym, szarym i srebrnym. Baza tarczy jest biała z czarnymi, malowanymi aplikacjami, czarnymi ringiem i czerwoną, kontrastową wskazówką sekundową chronografu. Jest też datownik, w pochylonym okienku między godz.4 a 5.


El Primero 400 – kaliber napędzający zegarki – dysponuje 50h rezerwą chodu, generowaną szkieletowanym wahnikiem z logo Zenitha. Balans taktowany jest oczywiście na 5Hz czyli 36.000 A/h.

Ponieważ Zenith zdecydował się zrobić ledwie 150 egzemplarzy rocznicowych El Primero, łatwo założyć, że rozejdą się w mgnieniu oka. Zegarki tak wiernie odwzorowujące kultowy model z historii, dzisiaj zresztą mocno ceniony przez kolekcjonerów, dalej są pożądane przez klientów. Współczesny Zenith, najpierw pod wodzą Jean-Claude’a Bivera a obecnie jego protegowanego Juliena Tornare, kreuje się na nowoczesną markę, która chce pisać przyszłość zegarmistrzostwa. Defy Lab a teraz Defy Inventor pokazują drogę, którą ma podążać manufaktura – i tym bardziej cieszy to, że nie zapomina o historii. El Primero to kawałek zegarkowego kultu, a El Primero Revival A386 namacalnie przypomina jak doskonała to historia. To przy tym również kawałek świetnego zegarka w bardzo rozsądnym, wygodnym rozmiarze i klasycznym stylu. I w sumie szkoda, że cieszyć się nim będzie tylko (maksymalnie) 150 kolekcjonerów.

Jedną sztukę Zenitha El Primero Revival A386 wyceniono na 19 900 CHF (~76 000 PLN), niezależnie od koloru złota. Każdy z zegarków objęto 50-letnią gwarancją – ot taki mały ukłon manufaktury w stronę klienta, który gotów jest zainwestować swoje pieniądze w kawałek jej imponującej historii.