Hands-On Omega Seamaster Planet Ocean 600M Linen Dial
Czy kolorystyka może sprawić, że zegarek stanie się jeszcze lepszym towarzyszem podczas letnich podróży? Sprawdzamy na przykładzie nurkowej Omegi Planet Ocean, która w 2024 roku zadebiutowała w nowej odsłonie, z tarczą i paskiem w kolorze surowego lnu.
Omega Planet Ocean to dla mnie zegarek szczególny. Po pierwsze, jako fan przygód agenta 007 dobrze pamiętam, jak James Bond nosił go w “Casino Royale” – jednej z moich ulubionych części serii. Po drugie, i znacznie ważniejsze, model PO w wariancie 42 mm to pierwszy „poważny” czasomierz, który sobie kupiłem. Mam go od wielu lat, wciąż cieszy oko i niezmiennie działa bez zarzutu.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat zegarki systematycznie rosły, choć na szczęście teraz obserwujemy odwrotny trend. Zmiany te nie ominęły modelu Planet Ocean, który był dostępny w rozmiarach 45,5 mm oraz 43,5 mm. Mniejszy z nich w tym roku zadebiutował w wersji z nietypową, beżową tarczą, beżowym gumowym paskiem oraz brązową wkładką bezela. Nowość ta pojawiła się w ofercie Omegi bez większego rozgłosu, co dla mnie jest pewnym zaskoczeniem, ponieważ właśnie dzięki swojej oryginalnej kolorystyce przyciąga uwagę. Z tego powodu zdecydowałem się zabrać go na włoskie wakacje – podróż wokół malowniczego jeziora Garda.
Design
Bryła zegarka pozostaje niezmieniona w porównaniu do standardowego modelu Planet Ocean, natomiast inne jest jej wykończenie. Omega zdecydowała się na szczotkowane powierzchnie, które można zauważyć na ząbkowanych brzegach obrotowego bezela, uszach (gdzie szczotkowanie przebiega w różnych kierunkach), a także na wskazówkach i nakładanych arabskich cyfrach 6, 9 i 12. Wystające z koperty koronki – ta do ustawiania wskazań oraz pełniąca funkcję zaworu helowego – zostały poddane piaskowaniu. Te detale nadały zegarkowi „techniczny” charakter, co bardzo mi odpowiada.
W nowym modelu PO Omega postawiła na cyferblat w odcieniu jasnobeżowym, określanym jako kolor lnu. Na lekko chropowatej powierzchni tarczy nadrukowano podziałkę minutową, którą uzupełniają nakładane indeksy godzinowe. Zarówno one, jak i centralnie mocowane wskazówki, zostały obficie wypełnione świecącą Super-LumiNovą. Na tarczy znalazły się również nakładane logo oraz tradycyjny zestaw napisów, w tym informacja o klasie wodoszczelności wynoszącej 600 metrów.
Całość została zestawiona z obracającym się w jednym kierunku bezelem, którego ceramiczna wkładka – również szczotkowana – ma brązowy kolor. Widoczna na niej podziałka nurkowa została wypełniona ceramiką połączoną z luminową, dzięki czemu w ciemności także ten element świeci. Należy dodać, że świeci intensywnie i przez długi czas.
Nowa wersja Planet Ocean została wyposażona nie w klasyczną bransoletę, lecz w gumowy pasek ozdobiony fakturą imitującą strukturę materiału. Zakończono go szczotkowaną klamrą na zatrzask z zabezpieczającymi przyciskami. Regulacja długości jest bardzo prosta, choć warto zaznaczyć, że zarówno klamra, jak i pasek nie należą do najcieńszych. Mimo to, noszenie zegarka było dla mnie komfortowe.
Po obróceniu zegarka, możemy zobaczyć szafirowe szkło dekla chroniącego mechanizm. Na szkle umieszczono zarys hipokampa – mitycznego stworzenia z greckiej mitologii, łączącego cechy konia i ryby. Dekiel wyposażono dodatkowo w system Naiad Lock, który zapewnia idealne ułożenie napisów względem koperty, dzięki czemu są one zawsze perfekcyjnie wyrównane, a nie przypadkowo rozmieszczone.
Pod szkłem widać kaliber 8900, czyli mechanizm z automatycznym naciągiem, w którym zastosowano elementy z krzemu i wychwyt współosiowy Co-Axial. To – w połączeniu z certyfikatem Master Chronometer – gwarantuje odporność na pola magnetyczne do 15 000 Gaussów oraz precyzję w zakresie od 0 do +5 sekund dziennie. Nowa Planet Ocean ma 60-godzinną rezerwę chodu, a energia jest magazynowana w dwóch szeregowo połączonych bębnach sprężyny.
Mechanizm – tradycyjnie dla Omegi – został ozdobiony kolistymi pasami genewskimi, rozchodzącymi się od środka, zwanymi Côtes de Genève en Arabesque.
Wrażenia
Zacznijmy od aspektów praktycznych. Jeśli macie niewielki nadgarstek, rozmiar zegarka może budzić pewne obawy. W moim przypadku jednak 43,5 mm koperta (lug-to-lug 49,3 mm) z charakterystycznymi, wydłużonymi i zakrzywionymi uszami w połączeniu z gumowym paskiem bardzo dobrze dopasowała się do nadgarstka. Również waga zegarka (137 gramów) jest niższa niż w mojej wersji PO na bransolecie (191 gramów), co przy dłuższym noszeniu znacząco zwiększa komfort.
Warto wspomnieć, że tegoroczne upały nad jeziorem Garda sięgały 38 stopni. W takiej temperaturze nadgarstek puchnie, co wymaga dostosowania zegarka do zmieniającego się obwodu. W przypadku gumowego paska jest to wyjątkowo proste – wystarczy przestawić klamrę na kolejną dziurkę. Równie łatwo poradzić sobie z potem – odrobina letniej wody i chwila poświęcona na czyszczenie skutecznie rozwiązują problem.
Lejący się z nieba żar w żaden sposób nie wpłynął na funkcjonowanie zegarka. Pomimo niemal całodniowej ekspozycji na słońce, nie zaobserwowałem żadnych zmian w odchyłkach (wynosiły one zazwyczaj od 0 do 3 sekund).
A jak prezentuje się zegarek? Czy nowa kolorystyka to krok w dobrą stronę?
Jezioro Garda to miejsce, gdzie można spotkać wielu ludzi noszących wysokiej klasy czasomierze. Większość z nich to jednak dobrze znane modele w klasycznych kolorach, takich jak czerń, biel czy ich połączenie. Na tym tle „lniany” odcień Omegi zdecydowanie się wyróżniał – i to w pozytywny sposób. Kolor świetnie współgrał z delikatną opalenizną oraz lnianymi koszulami, a także doskonale komponował się z wodą, pozostając widocznym nawet na tle błękitu. W ciągu dnia tarcza miała jasny odcień, natomiast wieczorem stawała się lekko ciemniejsza i bardziej stonowana.
I choć zdaję sobie sprawę, że w tej odsłonie Planet Ocean raczej świata nie zawojuje (nie zdoła pokonać uniwersalnej wersji na bransolecie z czarną tarczą), to jednak cieszy myśl, że znajdą się osoby, które zdecydują się na ten “letni” wariant, towarzyszący im podczas licznych podróży. Opisywany model kosztuje 38 600 PLN.
Omega Seamaster Planet Ocean 600M Linen Dial
Producent | Omega |
Nazwa modelu | Seamaster Planet Ocean 600M Linen Dial |
Ref. | 215.32.44.21.09.001 |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | Calibre 8900 |
Rezerwa chodu (h) | 60 |
Tarcza | w kolorze lnu |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 43,5 |
Wysokość (mm) | 16,2 |
Wodoszczelność | inna |
Pasek | gumowy |
Cena (PLN) | 38600 |