Recenzja Montblanc Heritage Spirit Orbis Terrarum [zdjęcia live, cena]
W ostatnich latach Montblanc dał się poznać jako producent zegarków o dobrym stosunku jakości do ceny. Postanowiliśmy sprawdzić, czy model z komplikacją worldtime – Orbis Terrarum – wpisuje się w ten trend.
Po raz pierwszy recenzowany zegarek miałem okazję zobaczyć na tegorocznych targach SIHH. Już wtedy wydał mi się bardzo interesującą propozycją, przede wszystkim ze względu na stosunek jakości i zastosowanej komplikacji do końcowej ceny. Co prawda Heritage Spirit Orbis Terrarum kosztuje 5000EUR (~20.900PLN), ale biorąc pod uwagę ile żądają za podobne czasomierze konkurenci, to nadal niewiele.
Przyglądając się polityce cenowej Montblanca nie trudno zauważyć, że firma spod znaku białej gwiazdy celuje w różne segmenty rynku, tak jakby nadal szukała swojego ostatecznego miejsca w portofolio grupy Richemont. Z jednej strony w jej kolekcjach znajdziemy zegarki bardzo kosztowne, a z drugiej czasomierze już od 2000EUR. Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że nie do końca wiadomo do kogo marka kieruje swoją ofertę, choć moim zdaniem bardziej chodzi o „wychowywanie” swoich klientów, którzy być może rozpoczną od kupowania bardziej budżetowych modeli, by w końcu ewoluować w kierunku tych droższych.
Jak działa Heritage Spirit Orbis Terrarum?
Wróćmy do recenzowanego modelu. Zegarek z funkcją Worldtime, to nic innego jak czasomierz, za pomocą którego jesteśmy w stanie odczytać godzinę we wszystkich strefach czasowych. Ponieważ tarcza wygląda dość nietypowo, pojawia się pytanie – jak zegarek działa? Przycisk na godzinie 8 koperty powoduje przeskok dysku z nazwami miejscowości oraz wskazówki godzinowej (o jedną godzinę). Wspomniany dysk zawiera 24 nazwy miejscowości, które reprezentują 24 strefy czasowe. Na początku musimy doprowadzić do sytuacji, kiedy właściwe dla lokalnego czasu miasto znajdzie się na godz. 6. Wtedy – przy pomocy koronki – ustawiamy właściwy czas. Od tej pory z tarczy – dzięki skojarzeniu miast i znajdujących się na sąsiednim dysku godzin – możemy odczytać czas w pozostałych strefach. Co więcej, kolor tła (biały lub granatowy) poinformuje nas, czy w danym miejscu panuje dzień, czy noc. Podobnie, za pomocą kolorów, rozwiązano sprawę wskazania dnia / nocy na tworzących tarczę kontynentach. Jeśli zapragniemy „przemierzyć glob”, wystarczy przyciskiem na godz. 8 wciskać tak długo, aż miasto reprezentujące nową strefę czasową pojawi się na godz. 6. Proste i skuteczne.
Na poniższym zdjęciu zegarek wskazuje czas dla Azorów – godz. 17:32. W tym samym momencie w Nowym Jorku jest 13:32 a w Dubaju 21:32.
Design
Tarcza Montblanca to sporo różnych, obracających się niezależnie dysków. Jeden z nich – widoczny w centralnej części – to jasnoniebieska powierzchnia (nawiązanie do oceanów), w której wycięto kształty przypominające kontynenty. Pod nią obraca się dysk – w części ciemnoniebieski – mający za zadanie wskazać w jakiej części świata panuje noc. Kolejne dwa obracające się elementy to ring z nazwami miast i towarzyszący mu pierścień z godzinami (w systemie od 0:00 do 24:00). Wszystko to dokładnie opisywaliśmy już TUTAJ.
Za wskazanie czasu na tarczy odpowiadają dwie polerowane wskazówki o kształcie określanym jako dauphine. Pierwsza z nich – minutowa – dochodzi do zewnętrznego ringu minutowego, podczas gdy druga – godzinowa – zatrzymuje się przed elementem z nazwami miast. Żadna z nich nie utrudnia odczytu, a cała kompozycja wydaje się spójna i elegancka. Jej uzupełnieniem jest nazwa producenta – Montblanc – która pojawia się jako malutki napis w górnej części tarczy.
Koperta i mechanizm
Heritage Spirit Orbis Terrarum to okrągła koperta ze stali o średnicy 41mm. Jej boczne powierzchnie są szczotkowane, natomiast uszy i bezel – wypolerowane na błysk. Rozmiar zegarka sprawia, że idealnie dopasuje się niemal do każdego nadgarstka, a wysokość – 12mm – z pewnością pozwoli schować go pod mankiet koszuli.
Zegarek „zamykają” dwa szkiełka. To górne jest płaskie i przytrzymywane na miejscu przez bezel, a dolne tworzy okienko w deklu, przez które widać pracujący wewnątrz koperty mechanizm. W moim odczuciu dekiel to najsłabszy punkt zegarka. Z estetycznego punktu widzenia mnóstwo przeróżnych grawerów (model, wodoodporność, numer referencyjny, Swiss Made itp.) nie jest rozwiązaniem najlepszym. Na szczęście tę część ogląda się głównie wieczorem i rano, kiedy go zdejmujemy lub zakładamy.
Model Heritage Spirit Orbis Terrarum napędza stockowy kaliber Sellita z dodanym, własnym modułem Worldtime, który finalnie oznaczono symbolem MB29.20 (4Hz, 42h rezerwy chodu). Z jednej strony można to uznać za wadę, bo niby dlaczego firma nie stworzyła własnego mechanizmu, ale z drugiej z pewnością wpłynęłoby to na cenę końcową – moim zdaniem – podwyższając ją kilka razy. Tymczasem Montblanc stawia raczej na tworzenie zegarków z licznymi, pożądanymi ostatnio komplikacjami, w stosunkowo akceptowalnych kwotach. Patrząc na pokazany w zeszłym roku model Perpetual Calendar i jego cenę – 10.000EUR (~41.900PLN) – trudno oprzeć się wrażeniu, że w swoich działaniach firma nie ma sobie równych.
Wrażenia
Od kilku lat firmą Montblanc zarządza Jerome Lambert – osoba, która wcześniej przez długi czas odpowiadała za rozwój Jaeger-LeCoultre. I choć w projektach wielu nowych zegarków da się wyczuć ducha JLC, to Orbis Terrarum opowiada zupełnie inną historię. Nie inaczej jest z ceną. Sądzę, że Montblanc coraz silniej akcentuje swoją obecność w branży i prezentuje się jako marka zegarkowa z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko producent akcesoriów piśmienniczych. Polityka cenowa w połączeniu z poprawną jakością produkowanych czasomierzy i ciekawym designem, to dobry sposób na przyciągnięcie uwagi potencjalnych nabywców.
Recenzowany zegarek to wydatek rzędu 5.000EUR (~20.900PLN). Można go kupić również na stalowej bransolecie (~5.250EUR=22.000PLN) lub w wersji ze złotą kopertą (~14.000EUR=58.660PLN). Złośliwi twierdzą, że Monblanc tworząc model Orbis Terrarum mocno inspirował się czasomierzem przygotowanym kilka lat temu przez firmę Vacheron Constantin. I choć – nie ukrywam – podobieństwo wzoru jest widoczne, to są dwa zupełnie odmienne zegarki, które różni od siebie znacznie więcej niż tylko cena.
Zegarek do testów dostarczyła firma Legic.