
Girard-Perregaux Constant Escapement
5 lat wytężonej pracy zegarmistrzów manufaktury Girard-Perregaux przyniosło długo wyczekiwaną, własną interpretację wychwytu stałej siły. Interpretację mocno rewolucyjną.
Pośród wielu problemów od dawien dawna nurtujących zegarmistrzów, jednym z najistotniejszych jest ten dotyczący dostarczenia delikatnemu organowi regulacyjnemu zegarka (czyli balansowi) stałej, niczym nie zakłóconej energii. Ponieważ „czasomierzowy” magazyn tejże energii to zwykła sprężyna, jej zmienny stan nakręcenia (naciągu) owocuje równie zmienną wartością energii, która trafia do regulatora zegarka. A ten, jak nie trudno sobie wyobrazić, jest na takie wahania podatny w negatywnym tego słowa znaczeniu. Najwięksi tuzowie zegarmistrzowskiego świata próbowali i nadal próbują rozwiązać ten ważny kłopot – wspomnijmy choćby o F.P.Journe czy ostatnio IWC Schaffhausen. Girard-Perregaux postanowił uporać się z „energetycznym problemem” inaczej i obrać swoją własną, rewolucyjną drogę.

Stworzony przez ekipę GP system wykorzystuje elastyczną, drgającą belkę (albo, jak nazywa element GP – ostrze), umocowaną w ramce kształtem przypominającej motyle tudzież obrys ust. Całość wykonano z krzemu i zaopatrzono w dwa niklowe koła wychwytowe oraz balans z mikrośrubkami, nadający mechanizmowi częstotliwość 3Hz (21.600 A/h), choć nie jest wykluczona możliwość konstrukcji z balansem o wyższej częstotliwości. Mechanika działania owej belki (grubości 1/6 ludzkiego włosa) jest stosunkowo prosta i bazuje na zasadzie wyboczenia. W mechanizmie GP (numer MVT-009100-0007) spełnia ona rolę mikroakumulatora energii, przymocowanego do całej konstrukcji w kilku punktach. Ledwie minimalny impuls wystarczy by wprawić ją w ruch i przekazać odpowiednią, stała energię do balansu. Jak zapewnia manufaktura (po szeregu przeprowadzony badań) system jest stabilny, powtarzalny i właściwie bezbłędny, a wartość energii maksymalnie stała w przeciągu całego procesu działania zegarka. Obrazowo działa to tak:
Rezerwa chodu mechanizmu wynosi około 7 dni (jednego tygodnia) i uzyskiwana jest z dwóch równolegle ułożonych bębnów ze sprężyną o łącznej długości 3m. Konstrukcja kalibru ma 271 komponentów, w tym doskonale znane z legendarnych modeli Golden Bridge charakterystyczne mostki, tutaj podtrzymujące oba koła wychwytowe i balans z obu stron werku. By podkreślić techniczno-innowacyjną stronę projektu, mechanizm ozdobiono czarnym PVD.
W podobnym klimacie utrzymano (na całe szczęście klasyczny image kompletnie by tu nie pasował) wygląd zegarka. Koperta to białe złote i imponujące (chociaż GP uważa, że to rozmiar komfortowy) 48mm średnicy plus 14.36mm grubości, zestawione ze skórzanym paskiem i złotym motylkiem. Tarczę natomiast podzielono na dwie sekcje.

Dolna to w całości opisany wyżej wychwyt stałej siły „Constant Escapement” (w kolorze niebieskim) z czarnymi mostkami na szarym, chropowatym tle. Górę poświęcono w całości wskazaniom zegarka. Centralny punkt stanowi czarno-biała tarcza godzin i minut (z czarnymi, szkieletowanymi wskazówkami i rodowanymi indeksami) wraz z umieszczonym zaraz pod nią, centralnym (dla całego cyferblatu) sekundnikiem. Pod „tarczą czasu” widać dwa na wpół otwarte bębny sprężyny, a na godz.9 liniowy wskaźnik rezerwy chodu, zawsze użyteczny w zegarku z manualnym naciągiem.
Constant Escapement od Girarda-Perregaux opatrzono 3 patentami, ale najważniejszym pozostaje pytanie, czy i jak (jeśli w ogóle) koncepcja GP zrewolucjonizuje mechaniczne zegarmistrzostwo, zazwyczaj dość odporne na tego typu wywracające ogólnie przyjęty porządek nowinki.


Opracowanie: Łukasz Doskocz