Cartier Tank MC
Produkowana od 1917 roku linia Tank należy do najbardziej rozpoznawalnych w ofercie Cartiera. W tym roku do męskiej części kolekcji dołączy model wyposażony w manufakturowy werk 1904 MC.
Firmy w materiałach reklamowych często przechwalają się, że design ich zegarków jest ponadczasowy. I o tyle o ile w większości przypadków to raczej pobożne życzenia, w przypadku modelu Tank trudno się z tym nie zgodzić. Są po prostu takie kształty i detale, których nie da się pomylić z niczym innym…
W swojej blisko stuletniej historii kultową linię Cartiera zasilały m.in. mechanizmy ETA, JLC, Audemars Piguet czy Piaget. Rok 2012 i genewski SIHH przyniósł model Tang Anglaise z manufakturowym werkiem. W pokazanym właśnie przez Szwajcarów modelu Tank MC (co dziwne, zegarka nie prezentowano podczas Salon International de la Haute Horlogerie 2013) pracuje zaprojektowany w La Chaux-de-Fonds kaliber 1904 MC-PS. Wahnik, okrągły mechanizm oraz elementy wypełniające narożniki udekorowano pasami genewskimi. Zwłaszcza ten ostatni element to genialne posunięcie. Cartier sprawił, że w niemal kwadratowym zegarku pracuje mechanizm którego kształt wydaje się też być kwadratem…
Tank MC dostępny będzie w kopercie o wymiarach 44×34,3mm wykonanej ze stali lub różowego złota. W pierwszym przypadku po czarnej tarczy poruszać się będą rodowane wskazówki w kształcie mieczy, a stalową koronkę uzupełni spinel. Natomiast wersja droższa to srebrna tarcza, niebieszczone wskazówki i złota koronka wysadzana szafirem. Na ozdobionym techniką flinqué cyferblacie znajdziemy okienko daty (godz.3) oraz tarczkę małej sekundy (na godz.6).
Myślę, że Tank MC nie przekona będących zagorzałymi fanami Cartiera i modelu Tank purystów, preferujących mechanizmy z ręcznym naciągiem zamknięte w cienkich kopertach. Ale nie o to tu chodzi. Nowy model jest grubszy, skrywa automatyczny werk i jest skierowany do innego odbiorcy. Przede wszystkim o mniej zasobnym portfelu (z ceną oscylującą wokół 7.000USD może podbić niejedno serce).