Hands-On Cartier Tank w dwóch limitowanych odsłonach [zdjęcia live, dostępność, cena]
Do kolekcji najbardziej prestiżowych Tanków dołączyły dwa modele, które doskonale reprezentują kanony oraz różnorodność tej kultowej linii.
Cartier Parisian Apartment brzmi ewidentnie, jak luksusowy showroom legendarnej marki, gdzieś we francuskiej stolicy. W istocie jest to jednak nie mniej luksusowa i z pewnością emanująca paryskim sznytem przestrzeń w przestronnym apartamencie zaraz nad butikiem Cartiera przy Maximilianstrasse – jednej z głównych ulic z luksusowymi sklepami w centrum Monachium. To właśnie tam, na zaproszenie Cartiera, mieliśmy przyjemność wziąć udział w Cartier’s Creative Watchmaking Journey – wydarzeniu, które w pigułce prezentuje historię marki, oraz jej starsze i nowe modele, doskonale obrazujące tzw. DNA manufaktury. Wkładu Cartiera w historię zegarmistrzostwa chyba nikomu przypominać nie trzeba (jeśli jednak tak, zajrzyjcie TUTAJ) – dziś marka uchodzi za jeden z synonimów luksusu i stylu, w dużym stopniu dzięki swojemu klasycznemu designowi, który nawet w nietypowych wydaniach świetnie się broni. Doskonałym tego przykładem są dwa wyjątkowo ekskluzywne, platynowe modele z kolekcji Tank, którym mieliśmy okazję przyjrzeć się bliżej. Z niemałym zachwytem, ale po kolei.
Tank Cintrée
Model Tank kojarzy się przeciętnemu kolekcjonerowi z prostokątnym, raczej małym zegarkiem i klasyczną, minimalistyczną tarczą. I o ile taka wersja stanowi trzon kolekcji, to w ofercie pojawiają się również wariacje na temat, stanowiące eksperymenty formami i detalami.
Model Cintrée zadebiutował w 1921 roku i wyróżniał się wydłużoną w pionie kopertą, która zyskała mocno łukowaty profil, dopasowany do obłości nadgarstka. Forma jest z pewnością charakterystyczna, ale przy tym oryginalna, w tym pozytywnym znaczeniu oryginalności. Na nadgarstku Tank Cintrée leży doskonale, idealnie wpisując się w jego zakrzywienia, niemal spajając z profilem i chowając pod mankiet koszuli. Egzemplarz, który widzicie na zdjęciach, to Tank Cintrée z linii Les Rééditions, odświeżającej historyczne modele manufaktury.
Mierząca 46,3 mm długości i 23 mm szerokości koperta ma zaledwie 6,03 mm grubości, a więc i na papierze i w teorii sprawia wrażenie lekkiej, zwiewnej, a nawet może przesadnie delikatnej. W istocie jednak wrażenie to niweluje nieco platyna – ciężki i drogocenny metal, którego użyto w budowie zarówno obudowy jak i tradycyjnej klamerki skórzanego paska. Wygiętą niczym banan całość wykończono bardzo ładnie kontrastującymi satynowaniami na bokach i polerowaniami na dość szerokich powierzchniach frontowych, przechodzących w uszy. Na bokach koperty widać charakterystyczne, małe śrubki, a po prawej stronie swoje miejsce zajmuje stylowa koronka z kaboszonem zdradzającym materiał koperty – czerwonym rubinem. Ma go każdy Cartier w platynie.
Smukłość koperty oraz jej niewielka wysokość (żeby nie pisać „cienkość”, co brzmi dwuznacznie) to również zasługa wyboru mechanizmu. Cartier postawił na klasyczny, manualny naciąg i kaliber 9780 MC, dysponujący skromnymi 36 godzinami rezerwy chodu. Werk w oryginale jest konstrukcją autorstwa Jaeger-LeCoultre, funkcjonującą pod numerem JLC 849. W Tanku Cintrée nie widać go, zasłonięty jest bowiem pełnym deklem z wygrawerowanymi informacjami o modelu.
Skorupka jaja
Kaliber 9780 MC pełni skromną rolę napędzania raptem dwóch wskazówek, poruszających się nad tarczą i odmierzających czas: godzinowej i minutowej. Wskazówki mają klasyczny kształt określany mianem breguetowskich i wykonane zostały z termicznie niebieszczonego metalu. Nieklasyczny jest za to kolor samego cyferblatu. Tank to zwyczajowo srebrna tarcza, która tu jednak ustąpiła miejsca – i bardzo zasadnie zresztą – tarczy w kolorze ciepłego beżu, określanej przez markę jako eggshell (z ang. „skorupka jajka”). Kolor jest przyjemny, stylowy i bardzo ładnie pracuje z odbitym światłem, padającym nań przez duże, prostokątne i oczywiście odpowiednio profilowane szafirowe szkło.
Cartier Tank Cintrée w platynowej, specjalnej odsłonie jest zegarkiem tyleż wysmakowanym, co zarezerwowanym dla prawdziwych koneserów. Powstanie jedynie 150 egzemplarzy, dostępnych wyłącznie w wybranych butikach. Za jeden zapłacić trzeba niebagatelne 41 300 EUR (~182 665 PLN), co nie zmienia faktu, że Cintrée pozostaje jedną z moich ulubionych wariacji na temat Tanka.
Tank Louis Cartier European Edition
Co jakiś czas Cartier wypuszcza na rynek edycje dedykowane poszczególnym rynkom, lecz do tej pory dość skutecznie omijał stary kontynent. Dziwne to o tyle, ze historycznie Cartier Paris i Cartier London były filarami manufaktury i niezwykle ważnymi przyczółkami marki, która przecież ma też francuskie korzenie. Teraz stan ten zmienia zadedykowany wyłącznie rynkom europejskim model Tank Louis Cartier (pokazany premierowo w roku 1922), opakowany w luksusową platynę i styl art-deco.
W europejskiej odsłonie zegarek ma wiele detali, które wyróżnią go na tle innych referencji, jednocześnie doskonale nawiązując do kanonu. Louis Cartier otrzymał stylową kopertę z mocno wyoblonymi flankami i klasycznym, prostokątnym kształtem. Mimo, że to model w rozmiarze Large, koperta mierzy skromne 34 mm w pionie i 25,5 mm w poziomie, a do tego 6,6 mm grubości. Zrobiono ją z platyny i w całości wypolerowano. Po prawej stronie widnieje proporcjonalnie duża koronka z czerwonym rubinem. Platynowy jest również dekiel oraz zapięcie skórzanego, czarnego paska.
Art-deco
Wyróżnik tej konkretnej odsłony modelu Tank z całą pewnością stanowi tarcza – połączenie geometrycznego art-deco i kilku odcieni niebieskiego. Projekt jest oryginalny i nietuzinkowy, a to w klasycznym zegarku zawsze wartość dodana. Jest też minimalistyczny, z dwiema prostymi, wypolerowanymi wskazówkami i czterema dużymi indeksami rzymskimi. Clou stanowi układanka geometrycznych kształtów, pokolorowanych powłokami PVD. Barwa tarczy koresponduje także z granatowym, głębokim odcieniem paska ze skóry aligatora.
W kopercie Tanka Louis Cartier LE European Edition pracuje ręcznie nakręcany kaliber 1917MC. Werk ma 38 h rezerwy chodu i taktowanie na 3 Hz. Zamknięty jest pod pełnym deklem z platyny, niewielu więc odkryje, że to mechanizm o owalnym kształcie, oryginalnie zaprojektowany przez markę do zegarków damskich – nie żeby był to jakikolwiek minus w kontekście użycia w modelach skierowanych raczej do panów.
Cartier przygotuje tylko 170 egzemplarzy zegarka i tak jak w przypadku modelu Cintrée, będą one dostępne wyłącznie w butikach francuskiej marki. Koszt jednej sztuki to 16 500 EUR (~72 980 PLN).
Konkluzja
Gdyby chcieć wskazać marki zegarkowe najlepiej reprezentujące różne typy czasomierzy, synonimem luksusu i elegancji byłby dla mnie bezsprzecznie Cartier. Francuski dom reprezentuje piękny i bogaty kawałek historii naręcznych zegarków, a przy tym ma tę ciężko definiowalną słowami klasę i piękno. Oba platynowe Tanki, choć diametralnie się od siebie różnią, reprezentują ten sam powściągliwy styl, który winien charakteryzować elegancję w najdoskonalszym, nieskazitelnym wręcz wydaniu. Cartier z minimalizmu uczynił swój znak rozpoznawczy, a przy okazji kanon, dzięki któremu przez dekady staje się wyborem klientów szukających w zegarku czegoś ponad sam fizyczny obiekt. W przypadku obu platynowych Tanków mamy do czynienia z bardzo dobrym wykonaniem, mądrymi decyzjami projektowymi i detalami, ale bez zbędnych dodatków. I to być może największa siła zegarków Cartier i samej marki – brak przesady, który jest najwyższą formą elegancji.