#KultoweZegarki: Cartier Tank
Niektóre projekty zegarków są doskonałe. Ich uroda nie przemija nawet po wielu latach, tylko nabiera szlachetnej patyny. Dowód? Model Tank firmy Cartier.
Marka Cartier przez dziesięciolecia kojarzyła się wyłącznie z damskimi kolekcjami. Trochę niezasłużenie, bo zapominano o Louisie Cartierze, genialnym projektancie, zaliczanym do najbardziej cenionych designerów XX w.
L. Cartier zaczął projektować męskie zegarki naręczne w czasach, kiedy faceci nosili wyłącznie kieszonkowe cebule. To dzięki niemu powstał m.in. słynny Santos, jeden z pierwszych zegarków dla pilotów, zaprojektowany dla brazylijskiego pioniera lotnictwa Alberto Santosa Dumonta w 1904 r. i model Tank – jeden z synonimów elegancji. Od chwili powstania, Tank pojawił się w tylu wersjach, że trudno je dzisiaj zliczyć: niektóre miały idealnie kwadratowe koperty (Tank Française, Tank Anglaise), inne węższe, bardziej wydłużone (np. Tank Américaine, Tank Cintrée). Wszystkie łączył jednak ten sam rozpoznawalny styl, ceniony przez znane osobistości, aktorów, polityków i arystokrację na całym świecie.
Pierwsze egzemplarze Tanka nie trafiły do celebrytów (jak to zazwyczaj ma miejsce), tylko do wojskowych: generała Johna Pershinga (od 1917 r. dowódca Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych we Francji) oraz wysokich rangą oficerów Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych we Francji. Jak do tego doszło? O tym za chwilę. Zacznijmy od projektu. Louis Cartier wymyślił kwadratowy zegarek z charakterystycznymi, masywnymi uszami pod koniec I wojny światowej (dokładnie w 1917 r.). Kształt koperty, a zwłaszcza uszu, był inspirowany wyglądem francuskiego czołgu Renault FT (inne źródła podają, że Cartiera zainspirował brytyjski czołg Mark IV – nowa konstrukcja używana przez Brytyjczyków w walce od 1917 r.). Stąd też jego nazwa: Tank L.C. („Czołg”) oraz kanciasta, płaska koperta i prosta forma. Zegarek nie miał wielu funkcji dodatkowych, tylko dwie wskazówki (breguetowskie – w klasycznym kształcie) i tarczę ozdobioną rzymskimi cyframi. Żaden detal Tanka nie był przypadkowy. Pasek służył jako przedłużenie koperty, a nie wyłącznie jako element przytrzymujący zegarek na nadgarstku. Wyglądał tak, jakby tworzył z kopertą całość. Wbrew obowiązującym zasadom, L. Cartier wymyślił czworokątną kopertę i tarczę (wtedy wszystkie zegarki miały okrągłe obudowy) oraz zaproponował jeszcze jeden odważny detal – niebieski, szafirowy kaboszon osadzony w koronce. Do dzisiaj, szafirowy kaboszon pozostaje znakiem firmowym zegarków z tej kolekcji.
Tank był wyjątkowy także ze względu na mechanizmy dostarczane przez manufakturę LeCoultre & Cie. (później Jaeger-LeCoultre). Można powiedzieć, że przetarł szlak zegarkom naręcznym, ponieważ w tamtym czasie najbardziej popularne były modele kieszonkowe, do których producenci dorabiali specjalne mocowania pozwalające zakładanie ich na przeguby.
Jedna z wersji historii mówi o tym, że w 1918 r. Louis Cartier wręczył generałowi Johnowi Pershingowi i oficerom Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych kilka egzemplarzy Tanka w dowód wdzięczności za wyzwolenie Francji. Nieważne, czy to prawda czy mit, opowieść wprost idealnie pasuje do historii zegarka.
Dzięki oryginalnemu kształtowi koperty, Tank zrobił wielką karierę w latach 20. XX w. Zaczęły go nosić gwiazdy filmowe, po tym, jak pojawił się na ekranie (w filmie „Syn Szejka” występował z nim Rudolf Valentino). Później miłośnikami tego modelu byli m.in.: markiz Boni de Castellane, francuscy i amerykańscy aktorzy (Alain Delon, Yves Montand, Fred Astaire, Clark Gable, Gary Cooper), artyści (Andy Warhol, Elton John), projektanci mody (Yves Saint Laurent, Calvin Klein), politycy (Jacques Chirac) i prominenci z całego świata. Jedną z ciekawszych wersji zamówił pasza Marrakeszu, który poprosił Louisa Cartiera o zaprojektowanie wodoszczelnego zegarka. W 1931 r. zamówienie było gotowe i pasza odebrał model oznaczony jako Tank Etanche.
Do wyboru, do koloru
Od momentu pojawienia się pierwszej wersji, Tank zmieniał się wielokrotnie. Oprócz klasycznego zegarka opakowanego w kwadratową kopertę, od 1921 r. firma Cartier oferowała m.in. model Tank Cintrée z wydłużoną obudową wygiętą w taki sposób, aby dobrze układała się na przegubie.
Rok później była też dostępna wersja o nazwie Tank Chinoise z wyraźnie podkreśloną kopertą i wyraźniej zaznaczonymi uszami. Podobno do stworzenia tego projektu Cartiera zainspirowały podcienia jednej z chińskich świątyń.
Oryginalnie prezentował się Tank à Guichets z cyfrowymi wskazaniami godzin i minut, który trafił na rynek pierwszy raz w 1928 r., i powrócił w limitowanej serii 150 egzemplarzy wypuszczonej z okazji 150-lecia firmy Cartier w 1997 r.
Pod koniec lat 20. XX w. Tank pojawił się z nową tarczą – arabskie cyfry zastąpiły rzymskie, a podziałka minutowa miała wydłużony, prostokątny kształt dopasowany do układu tarczy.
Z czasem, Cartier oferował coraz bardziej wymyślne modele, np. dla graczy w golfa powstała specjalna wersja z otwieranym deklem i umieszczonym z boku koperty miniaturowym ołówkiem służącym do wpisywania wyniku. Z kolei Tank Tortue miał stoper obsługiwany za pomocą jednego przycisku (1931 r.), a Tank Basculante obrotową kopertę i koronkę na godzinie 12 (z 1936 r.; później pojawiał się w seriach limitowanych lub nielimitowanych).
W latach 50. XX w. Tank stał się ulubionym zegarkiem znanych aktorek (nosiła go m.in. Brigitte Bardot) i przybierał różne formy. Do najbardziej fantazyjnych należał Tank Oblique z tarczą obróconą o 45 stopni.
Sukces nie trwał wiecznie. Po śmierci Pierre’a Cartiera w 1965 r. firma przestała należeć do rodziny i odrodziła się dopiero w latach 70. XX w. Nowe otwarcie oznaczało wprowadzenie sporych zmian w istniejącej kolekcji. Jednym z ważniejszych modeli całej kolekcji stał się zmodyfikowany Tank. Wersja o nazwie Must de Cartier została wprowadzona w 1974 r. i wyglądała inaczej niż jej pierwowzór. Must de Cartier miał być bardziej „demokratycznym” Tankiem. Miał kopertę wykonaną z nowego materiału – srebra pr. 925 pokrytego 20-mikronową warstwą złota i dużo prostszy mechanizm (po raz pierwszy zastosowano mechanizm kwarcowy). Z tarczy zniknęły rzymskie cyfry, w zamian pojawił się kolor (zegarek miał tarcze w różnych kolorach, dzięki temu stał się modnym dodatkiem) oraz sygnatura ze słynnym, podwójnym C.
Pod koniec lat 80. XX w. powrócił prostokątny Tank Américaine z odporną na zachlapanie, wygiętą kopertą dopasowującą się do przegubu. Zmienił się też kwadratowy Tank Française: od 1996 r. był dostępny w różnych wariantach materiałowych z bransoletą i bardziej masywną kopertą (do dzisiaj jest produkowany z mechanizmem kwarcowym lub z automatycznym naciągiem).
Z czasem Tank „urósł” i jako Tank Divane (2003 r.) miał poszerzoną kopertę, w której pracował mechanizm z automatycznym naciągiem i wskazaniami godzin, minut oraz sekund (kaliber Cartier 120; powstał na podstawie mechanizmu dostarczonego przez firmę ETA).
Dzięki nowej strategii działania firmy Cartier, w 2008 r. Tank zyskał mechanizm stworzony we własnej manufakturze (kaliber 9452 MC) i rok później jako Tank Américaine zadebiutował w bardziej skomplikowanej odsłonie z latającym tourbillonem, którego klatka miała kształt firmowego C.
Co kilka lat miłośnicy tego modelu mają szansę zajrzeć do środka kopert szkieletowych wersji. Jedną z nich był Tank MC Skeleton pokazany w 2014 r., napędzany ręcznie nakręcanym kalibrem i opakowany w płaską kopertę wykonaną z rzadko występującego palladu (obudowa miała wysokość zaledwie 9,3 mm). Mostki widoczne na tarczy służyły w nim jednocześnie jako rzymskie cyfry przezroczystej tarczy.
Obojętnie, w jakiej wersji: kwadratowej, prostokątnej czy „rozciągniętej”, Tank pozostanie synonimem eleganckiego zegarka przynajmniej na kolejne sto lat (w 2017 r. świętuje swoje 100. urodziny).