Basel 2013: TUDOR Live
Choć TUDOR to niby uboższy krewny ROLEXa, BaselWorld 2013 po raz kolejny udowodniło, że uboższy wcale nie oznacza gorszy.
Kilka ostatnich lat (cztery, wliczając rok obecny) to okres prawdziwej rewitalizacji marki TUDOR. Firma, która kiedyś znaczyła w branży zegarkowej niemal tyle, co jej starszy i bardziej dystyngowany brat (ROLEX) w okresie przed rokiem 2010 praktycznie nie istniała w świadomości przeciętnego klienta. Wtedy kolekcją Heritage i wzorowanym na modelu z lat 70-tych chronografem TUDOR wrócił do gry i nie ustaje w poszerzaniu rosnącej rzeszy swoich fanów. BaselWorld 2013 to kolejne nowości, rozwijające dotychczasową kolekcję marki.
Chwilę przed Bazyleą opisaliśmy już nową wersję kolorystyczną wspomnianego Heritage Chrono – model Blue. Inspirowany sielankowym życiem Monte Carlo chronograf tym razem łączy srebro i pomarańcz z błękitem, i na żywo wypada świetnie (choć moim faworytem nadal pozostaje HC z szaro-czarną tarczą).
Z technicznego punktu widzenia ważniejszą od niebieskiego Heritage Chrono nowością BW13 jest jednak Fastrider Black Shield. TUDOR jest od pewnego czasu związany z włoskim producentem motocykli Ducati i to właśnie to partnerstwo natchnęło markę do stworzenia dwóch ceramicznych, czarnych chronografów w bardzo sportowym, agresywnym stylu. Wystarczy zresztą spojrzeć na ten unikatowy egzemplarz motocykla Diavel Black Shield…
Wykonany z litego bloku ceramiki Fastrider Black Shield można będzie kupić w jednym z dwóch wariantów: z czerwonymi lub beżowymi, złoto-piaskowymi detalami, na szeregu pasków z gumy, skóry lub Alcantary.
Wersja 1 (czerń plus beż)..
… i wersja 2 (czerń plus czerwień)
Dodatkowo TUDOR przygotował także czarną wersję (czarny cyferblat) modelu Advisor z mechanicznym alarmem (opiszemy go szerzej wraz z modelami Fastrider) i wreszcie 26mm, klasyczny model dla pań z linii Glamour.
Opracowanie: Łukasz Doskocz