
Basel 2013: OMEGA Live
Kultowe modele w nowych odsłonach kolorystycznych, materiałowych lub doposażonych w dodatkowe komplikacje to główni bohaterowie tegorocznej prezentacji Omegi.
Jako fan i właściciel Omegi, zawsze z niecierpliwością czekam na to, co marka pokaże na targach w Bazylei. W tym roku dodatkową niespodzianką było nowe stoisko manufaktury z Biel, ulokowane w centralnej części najbardziej prestiżowej hali 1. A jak przedstawiają się wystawione na nim nowości? Zapraszam do zapoznania się z telegraficznym skrótem.
Jednym z najlepiej rozpoznawalnych w Polsce zegarków w całym portfolio Omegi jest model Planet Ocean. Wersja A.D.2013 – z dodatkowym wskazaniem czasu w drugiej strefie czasowej (GMT) – została bardzo ciepło przyjęta przez dziennikarzy odwiedzających stoisko marki. Czasomierz (opisywaliśmy go TUTAJ) na żywo wygląda o wiele lepiej niż na zaprezentowanych wcześniej renderach.

Mieliśmy okazję zobaczyć również inne wersje kolorystyczne nowej PO.


Drugim z hitów był bez wątpienia model ochrzczony przez producenta z Biel nazwą „Dark Side of the Moon” (swoją drogą – ciekawe co na to Pink Floyd). Mowa o Speedmasterze w czarnej ceramice.


To nie jedyny „Speedy”. Oto inne wersje. Tytan i błękit…

… oraz model inspirowany wersją z roku 1957.


W dalszej części zobaczyliśmy stworzone przez naukowców połączenie złota, miedzi i palladu, które wspólnie dało początek modelowi Sedna. Kolor nowego członka rodziny Constellation (więcej o zegarku pisaliśmy TUTAJ) jest faktycznie unikatowy – zobaczcie sami.

Tym z Was, którzy bardziej cenią sobie innowacje, polecamy pokazaną po raz pierwszy na styczniowej konferencji, odporną na pola magnetyczne większe niż 15.000 gausów Aqua Terrę.


Mi osobiście wyjątkowo spodobały się Bullheady z linii Seamaster. Bullheady czyli zegarki, w których koronka i przyciski chronografu umieszczone są w górnej części koperty (nie po boku), tworząc coś na kształt głowy byka.



Paniom polecam specjalną wersję modelu Ladymatic za bagatela 400.000zł…

Jeśli nie macie dość zasobnego portfela albo odpowiedniej zdolności kredytowej – Omega przygotowała przeróżne kombinacje kolorystyczne standardowej wersji Ladymatica. Na nadgarstkach obecnych podczas prezentacji pań rewelacyjnie wyglądała wersja fioletowa i brązowa.


Opracowanie: Tomasz Kiełtyka