Autodromo Stradale
Zegarki mechaniczne to Szwajcaria, Niemcy, Japonia ale i mniej oczywiste kierunki, jak choćby USA i pochodząca zza wielkiej wody, inspirowana motoryzacją marka Autodromo.
„Instruments for motoring” – tak brzmi chwytliwe hasło reklamowe Autodromo, jednocześnie definiujące cała ofertę i filozofię firmy. Założone w Nowym Yorku przedsięwzięcie inspirację dla swoich zegarków, ale także akcesoriów pokroju okularów przeciwsłonecznych i rękawiczek, znalazło w samochodach z okolicy połowy ubiegłego wieku. Wtedy motoryzacja była jeszcze nieskalanym elektroniką światem czystej mechaniki, surowego (aczkolwiek pięknego) designu i czystej przyjemności z jazdy bez jakiegokolwiek dodatkowego wspomagania. Pierwsze zegarki Autodromo pojawiły się na rynku dwa lata temu, a debiutancki model automatyczny Monoposto wyprzedał się niemal na pniu. Poza nim marka przygotowała też kilka modeli kwarcowych, w tym estetycznie zaprojektowany chronograf Prototipo z beczułkowatą kopertą i kalibrem Seiko VK64 „meca-quartz”. Najnowsze dziecko ekipy dowodzonej przez Bradleya Prica to kolejny automatyczny model – Stradale.
W języku włoskim „stradale” oznacza „drogowy”, a bezpośrednią inspiracją zegarka była deska rozdzielcza włoskiego auta Grand Tourismo z lat 50-tych. Tarcza modelu to zewnętrzny, przezroczysty ring z indeksami godzinowymi (arabskimi) umieszczony nad bazową tarczą z podziałką minutową, okienkiem datownika (godz. 3) i zestawem wskazówek ewidentnie przywodzących na myśl te z kokpitu samochodowego. Projekt jest spójny i zamknięty w zaskakująco stonowanej rozmiarowo, wypolerowanej, stalowej kopercie o średnicy 40 i wysokości 10.8mm z dwoma szafirowymi szkiełkami i zestawem „drucianych” uszu na wzór tych, które znamy z modeli Radiomir od Panerai.
Silnikiem Stradale jest japoński, automatyczny kaliber Miyota 9015 (4Hz, 24 kamienie, 42h rezerwy chodu), choć pewnie szwajcarski werk byłby milej widzianym rozwiązaniem. Co ciekawe, kaliber widoczny przez szafirowe okno dekla został nawet delikatnie wykończony.
Jak widać na zdjęciach, zegarek dostępny będzie w trzech kombinacjach kolorystycznych: kremowa tarcza z brązowym paskiem, czarna tarcza z paskiem w barwie burgundu i – moim zdaniem najefektowniejszy wariant – szara tarcza z granatowym paskiem. Sam pasek to ładnie tłoczona skóra cielęca ze stalową, tradycyjną klamerką.
Zegarki trafią do sprzedaży na początku września, każdy w cenie 875USD (~2770PLN). Więcej o Autodromo na oficjalnej stronie marki TUTAJ.