Audemars Piguet Royal Oak Frosted Gold 41mm [dostępność, cena]
Po niewątpliwym sukcesie damskiego Royal Oaka w wariancie „Frosted” przyszła pora na zapewne kontrowersyjną dla wielu, ale jednocześnie mocno wyczekiwaną, męską wersję kultowego zegarka, w zestawie ze stylowymi spinkami do mankietów.
Kiedy podczas genewskiego SIHH po raz pierwszy zobaczyliśmy na żywo Royal Oaka w wersji „Frosted Gold” (więcej TUTAJ), ja byłem nim szczerze zachwycony. Zegarek triumfował też w tegorocznym plebiscycie „Zegarek Roku”, w kategorii damskiej. Nie pamiętam, kiedy dedykowany kobietom czasomierz zrobił na mnie ostatnio tak pozytywne wrażenie – choć to w sumie tylko tradycyjne RO, ozdobione ręcznie aplikowaną techniką florentyńską. Ta stara i zapomniana jednocześnie metoda zdobnicza polega na precyzyjnym uderzaniu diamentowym młoteczkiem w daną powierzchnię. Uzyskany w ten sposób wzór przypomina nieco pokrycie małymi diamentami i na żywo robi naprawdę efektowne wrażenie. Na tyle, że w Genewie nie brakowało głosów męskiej części gości, że takiego Royal Oaka chętnie sami założyliby na rękę. Wygląda na to, że Audemars Piguet swoich potencjalnych klientów słucha, bo właśnie wypuścił na rynek limitowaną wersję RO Frosted Gold w standardowej, męskiej, 41mm kopercie z niebieskim cyferblatem.
Koperta i bransoleta każdego z 200 egzemplarzy zrobiona została z białego złota i w całości ozdobiona wspomnianym wzorem. Do tego AP dołożyło cyferblat ze swoim flagowym giloszowaniem „Grande Tapisserie” i automatyczny kaliber 3120 z 60h rezerwy chodu i pięknym, złotym wahnikiem. Za jedną sztukę trzeba zapłacić 55.000USD (~202.000PLN).
Równolegle z zegarkiem Audemars Piguet przygotował także odświeżoną linię spinek do mankietów, inspirowanych kształtem bezela Royal Oaka. Spinki dostępne są w wersji stalowej i w różowym oraz żółtym złocie, w kilku wersjach kolorystycznych.
Cena jest wysoka. Ale przecież za jakość trzeba zapłacić. Są tacy dla których taki wydatek to codzienność. Chciałbym aby mój wpis nie został usunięty.
Czy redakcja zauważa trend, że coraz więcej zegarków jest w normalnych rozmiarach, ok. 39-41 mm? Że wielkość wraca do normy po boomie na ogromne tarcze.
Zauważyliśmy i bardzo się cieszymy. Rozmiary sięgające 50mm zaczynały przerażać…
Fakt faktem ma niesamowity urok, a nazwa tak ozdobionego modelu jest trafna.