Z Officine Panerai we Florencji
Florencki butik Panerai to miejsce obowiązkowe na liście każdego fana tej włoskiej marki. Jest nie tylko zwykłym salonem sprzedaży, ale historycznym zapleczem, gdzie wszystko się zaczęło.
Stali czytelnicy pewnie zdążyli się już zorientować, że Panerai należy do moich zegarkowych faworytów. Jednak nikt do tej chwili nie wiedział, że to właśnie dzięki tej marce istnieje portal CH24.PL. Kiedy kilka lat temu postanowiłem podzielić się swoją pasją, początkowo chciałem skupić się właśnie na „PAMach”. Dopiero później pomysł przekształcił się w portal o szerokim spektrum, poświęconym zegarkom luksusowym. Od tamtej pory miałem okazję oglądać i nosić czasomierze o wiele bardziej skomplikowane i droższe, ale to właśnie te z Officine Panerai wzbudzają u mnie największe emocje i zachwyt. Pokochałem je za ich wyrazistość, sportowy pazur i to „coś”, co nie pozwala ich pomylić z żądnymi innymi na rynku. Kraj pochodzenia też ma tu swoje znaczenie. W końcu Włosi to chyba najbardziej stylowy naród świata.
Magiczna Italia
Włochy to według mnie najpiękniejsze miejsce na ziemi, a Florencja ze swoimi zabytkami, wszędobylskim zapachem świeżo palonej kawy, otoczona toskańskim krajobrazem i słońcem stanowi doskonałe tło dla podziwiania włoskiej sztuki zegarmistrzowskiej. Kiedy otrzymałem zaproszenie do odwiedzenia najstarszego butiku Panerai przy Piazza San Giovani nie wahałem się ani chwili. Miałem okazję już wcześniej oglądać to miejsce, ale wyłącznie jako klient (na dodatek nie kupujący), bez możliwości zajrzenia w co ciekawsze zakamarki niedużego salonu. Tym razem zobaczyłem znacznie więcej i w przyjemniej atmosferze poznałem zarówno nowe, jak historyczne modele sygnowane logiem Panerai.
Panerai – początki…
Historia marki rozpoczyna się we Florencji, w okolicy roku 1850. Wtedy to, Giovanni Panerai otworzył na moście Ponte alle Grazie swój warsztat. Niestety w związku z remontem obiektu, dość szybko został zmuszony do jego opuszczenia i poszukiwania nowej siedziby. Ostatecznie na lokalizację wybrano adres w centralnym punkcie miasta, w bliskim sąsiedztwie katedry Santa Maria del Fiore, na Piazza San Giovanni, gdzie butik znajduje się do dziś. Zainteresowanych dalszą historią marki zapraszam TUTAJ
Historyczny butik
Butik przy Piazza San Giovanni to kilka niewielkich pomieszczeń ulokowanych jedno nad drugim. Odnowiony całkowicie w 2010 roku segment mieścił na początku XX wieku sklep, warsztat i szkołę zegarmistrzowską. Dziś stanowi raczej miejsce spotkań miłośników PAMów oraz punkt sprzedaży niezwykle rzadkich, limitowanych modeli.
W jednym z pomieszczeń na ścianach wiszą kopie patentów OP – włącznie z tym, chyba najbardziej rozpoznawalnym, dotyczącym charakterystycznej dla linii Luminor ochrony koronki.
Tu można również podziwiać ścienne zegary sygnowane „G.Panerai” oraz kilka urządzeń właściwych dla rzemieślników – zegarmistrzów w minionym stuleciu.
Jak wiadomo, początki Panerai to silne związek z Włoską Marynarką Wojenną. Dlatego też we flagowym salonie nie mogło zabraknąć elementów nawiązujących do tego okresu, między innymi: modeli statków.
Zwieńczeniem wizyty była krótka prezentacja kilku zegarków.
Jak wspominałem najstarszy butik Officine Panerai ma naprawdę małe rozmiary, ale to się wkrótce zmieni. Firmie udało się kupić sąsiednie lokale, co pozwoli na kilkukrotne zwiększenie powierzchni! Obecnie trwają prace nad jego rozbudową.
Museo Galileo
Moja florencka wyprawa zakończyła się wizytą w Muzeum Galileusza. Sam nie wierzę w to, co napiszę, ale był to zdecydowanie najciekawszy punkt programu. Jeśli tylko będziecie we Florencji, to miejsce powinno się znaleźć na waszej liście priorytetów, szczególnie w towarzystwie przewodniczki, dzięki której większość eksponatów ożywa i macie wrażenie przenoszenia się w czasie.
Wizyta w muzeum w kontekście marki Panerai nie była przypadkowa. To właśnie dzięki współpracy z tą manufakturą zwiedzający mogą podziwiać między innymi Jupiterium – mechaniczny przyrząd, wskazujący pozycje gwiazd, Słońca, Księżyca i Jowisza. Eksponat ma tytanową podstawę i jest zasilany przez kaliber z wiecznym kalendarzem, z aż – uwaga – 40-dniową rezerwą chodu! Więcej o Juputerium pisaliśmy TUTAJ.
Ponadto w pomieszczeniu nie zabrakło kilku modeli wychwytów, które można samodzielnie wprawiać w ruch i tym samym dokładnie prześledzić zasadę ich działania. Nie było osoby, która przechodziłaby obok tych elementów obojętnie. Każdy naciskał, nakręcał i testował…
Więcej materiałów foto/video znajduje się na oficjalnej stronie muzeum: http://www.museogalileo.it/en/
Jak ciężko było rozstać się z zegarkami Panerai i samą Italią chyba nie muszę pisać. Mam nadzieję, że w niedługim czasie uda mi się powrócić na florencki szlak testowania włoskich specjałów kulinarnych oraz zegarkowych. Apetyt w obu przypadkach został skutecznie zaostrzony.