Victorinox I.N.O.X. V – Basel 2017 [cena]
Wygląda jak pomniejszona wersja męskiego modelu o tej samej nazwie, ale „charakterny” wygląd to nie wszystko. I.N.O.X. V zaliczył dodatkowe testy wytrzymałościowe, więc sprawdzi się nie tylko w miejskiej, ale też prawdziwej dżungli. Wtedy pasek z paracordu można przekształcić w narzędzie surwiwalowe.
W tym roku powraca moda na lata 80. XX w. Co prawda, żadna z nas nie będzie paradować po ulicy ze słynnym walkmanem Sony, ale niektóre elementy garderoby z tamtego okresu mogą być przydatne. Jeżeli masz w szafie spodnie stylizowane na męskie i dużą marynarkę, to w tym sezonie jesteś na czasie. Wizerunek silnej kobiety, ubranej w garnitur dodający jej pewności siebie i odnoszącej sukcesy stworzył w latach 80. XX w. Giorgio Armani. Dzisiaj zapożyczenia modowe z tamtego czasu to bardziej zabawa niż przesłanie, bo jak twierdzi badaczka trendów Natalia Hatalska, współczesne kobiety zdobywają coraz większą władzę portfelami, świadomie decydując o zakupach. Nie wiem, czy właściciele firmy Victorinox śledzą trendy przyszłości, ale stworzyli właśnie zegarek, który jak żaden inny, damski model został przetestowany pod kątem przydatności w sytuacjach nie tylko codziennych.
I.N.O.X. V sprawdzano na wiele sposobów (zanim trafił do produkcji przeszedł aż 130 testów), ale jedyny w swoim rodzaju był „test torebki”. O co chodzi? W firmie Victorinox próbowano upozorować jak najwięcej niebezpieczeństw czyhających na zegarek po wrzuceniu go do damskiej torebki. Kiedy po raz pierwszy usłyszałam to hasło, wydało mi się trochę dziwne. Ale jak się dowiedziałam, o co chodzi, pomysł bardzo mi się spodobał. W czasie „testu torebki” badano na przykład, czy zegarek przetrwa w nienaruszonym stanie lądowanie w torbie, w której są: metalowe klucze, żrący środek na komary, powodujący korozję i inne przedmioty często noszone przez kobiety w torebkach. Do tej pory nikt nie zastanawiał się nad takimi „błahostkami”. Producenci testują wodoszczelność, odporność na wstrząsy, a nawet upadek z niewielkiej wysokości. Ale nie spryskują zegarków środkiem na komary…
A więc I.N.O.X. V to prawdziwy twardziel.
W skład kolekcji wchodzą cztery wersje: od klasycznej „małej czarnej” z czarną tarczą i kauczukowym paskiem, przez stonowaną, białą po bardziej sportowe egzemplarze – w kolorze granatowym i szarym z paskami z paracordu marki Naimakka (firma specjalizuje się w wytwarzaniu bransolet z linek spadochronowych, które są też idealnym narzędziem surwiwalowym).
Granatowy paracord jest złamany delikatnymi, czerwonymi akcentami, a szary różowymi. Koperta ma lekko zaokrąglony kształt i sześciokątny pierścień, przytwierdzony na stałe. Jej rozmiar (średnica 37 mm) jest na tyle duży, że zegarek widać na nadgarstku, ale jednocześnie nie sprawia wrażenia zbyt masywnego. Aby dodatkowo zwiększyć czytelność wskazań, szafirowe szkło nad tarczą zostało pokryte potrójną powłoką antyrefleksyjną. I jak na twardziela przystało, zegarek ma dużą wodoszczelność – do 200 m. I.N.O.X. V jest przygotowany na jeszcze sytuację: gdyby właścicielka wpadła na pomysł zabrania go na urlop lub wypad w góry, może nałożyć na kopertę specjalny protektor (kolorystycznie dopasowany do danej wersji) chroniący dodatkowo przed zarysowaniem, na przykład fragmentem skały podczas wspinaczki.
Zegarek trafi do sprzedaży w maju 2017 roku i w będzie kosztował 2.190PLN (na gumowym pasku) lub 2.550PLN (na pasku z paracordu).