Ulysse Nardin Classico Luna
Klasyczna, ale własna interpretacja eleganckiego zegarka ze wskazaniem faz księżyca, w wydaniu dla Pań i Panów. Nowa propozycja Ulysse Nardin to coś dla miłośników tradycji z lekkim twistem.
Choć manufaktura Ulysse Nardin przyzwyczaiła nas już do swojego indywidualnego, charakterystycznego stylu, zdarza jej się stworzyć zegarek nawiązujący do ponadczasowej klasyki. Jakiś czas temu prezentowaliśmy modele z linii Classico, w minimalistycznym wydaniu z centralnymi wskazówkami i małym datownikiem, zamkniętym w prostej, eleganckiej kopercie (czytaj TUTAJ). Teraz UN przygotowało drugi model linii Classico – Luna – z bardzo oryginalnie wkomponowanym w tarczę wskazaniem faz księżyca.
Za zegarmistrzowską interpretację księżyca w czasomierzu odpowiada rozwiązanie autorstwa Ludwiga Oechslina, zastosowane wcześniej w dziwacznym i skomplikowanym modelu Moonstruck. Moduł faz księżyca to obracający się środek tarczy zegarka z małym, okrągłym okienkiem symbolizującym księżyc. Dysk wykonuje pełen obrót w ciągu 12h, a wizerunek księżyca w okienku zmienia się odpowiednio, zgodnie z aktualna fazą. Mechanizm jest oczywiście precyzyjnie zaprogramowany na każdy pełny cykl, trwający mniej więcej 29.5 doby. Gdyby jednak zaszła konieczność ustawienia, służy temu mały korektor, dyskretnie ukryty w kopercie, miedzy godziną 4 a 5. Poza fazami, zegarek oferuje także wskazanie czasu i datę w formie małego, okrągłego okienka na godzinie 6.
Za napęd wszystkich opisanych funkcji odpowiada automatyczny kaliber UN-829 z 42h rezerwą chodu (marka nie podaje innych jego parametrów). Mechanizm zamknięty jest w klasycznych, prostych kopertach ze stali lub różowego złota, w dwóch wariantach rozmiarowych. Model męski ma 40mm średnicy, zegarek dla Pań 35mm. Panowie odstaną wybór między srebrną lub czarną tarczą z nakładanymi, dużymi rzymskimi indeksami. Panie otrzymają wersję opcjonalną z diamentami na bezelu i uszach koperty, stylizowaną koronką oraz z jedną, wykonaną z masy perłowej tarczą z 8 diamencikami.
Zegarki dostarczane będą na pasku ze skóry aligatora z motylkiem, a także na bransolecie ze stali lub różowego złota. Przedział cenowy zaczyna się mniej więcej na $8.500 USD. Choć początkowo byłem do nowej propozycji Ulysse Nardin nastawiony sceptycznie, to jednak dłuższe przyjrzenie się zegarkom znacznie to wrażenie ociepla. W sumie należy przyznać, że marce udało się zaprojektować klasyczny czasomierz z komplikacją wkomponowaną w maksymalnie minimalistyczny, a zarazem czytelny i piękny sposób.
Opracowanie: Łukasz Doskocz