Tissot Heritage 1948 – Basel 2017 [zdjęcia live, cena]
Tissot udowodnił, że aby przyprawić zegarkowego pasjonata o szybsze bicie serca nie trzeba silić się na wielkie komplikacje. Wystarczy ciekawa reedycja – w tym przypadku stworzona na bazie muzealnego eksponatu z 1948 roku – oraz atrakcyjna cena.
W dobie niesłabnącej mody na zegarki w stylu vintage, najprostszą metodą na sukces wydaje się stworzenie czasomierza bazującego na modelu historycznym. I choć wielu próbuje, życie pokazuje, że o powodzeniu mogą mówić tylko nieliczni. W tym roku – zupełnie niespodziewanie i bez fajerwerków – Tissot pokazał chronograf w stylu retro, który okazał się jedną z ciekawszych, budżetowych propozycji targów Baselworld 2017.
Często spotykam się z opiniami, że dawniej Tissoty miały w sobie magię i elegancję. Patrząc ma powyższe zdjęcie, przedstawiające chronograf z 1948 roku – trudno się z tym nie zgodzić. To właśnie ten egzemplarz posłużył firmie z Le Locle do stworzenia reedycji. Heritage 1948 – bo tak nazywa się zegarek – otrzymał stalową kopertę o średnicy 39,5mm oraz grubości 11,9mm i stanowi kolejny ukłon Szwajcarów w kierunku właścicieli mniejszych nadgarstków.
Zamknięta we wnętrzu obudowy srebrna, opalizująca tarcza jest zabezpieczona od góry przez akrylowe, wypukłe szkiełko. Jego zastosowanie pozwoliło na obniżenie ceny końcowej zegarka, ale też – a może przede wszystkim – nawiązanie do modeli historycznych.
Na cyferblat trafiła podziałka „railtrack” oraz towarzyszące jej, nakładane kulki pełniące rolę indeksów godzinowych. Poza rzymską XII, która psuje w moim odczuciu kompozycję i nieco przytłacza górną część tarczy (o wiele ładniej wyglądałaby kolejna kulka lub dwie). Jeśli jesteśmy już przy minusach, to trudno nie oprzeć się wrażeniu, że znów nieco na siłę wciśnięto okienko z datownikiem (na godz. 4:30). Na szczęście nie wyróżnia się ono tu tak bardzo. Poza wspomnianymi, drobnymi mankamentami detale wykorzystane w Heritage 1948 zasługują na pochwałę. Mam na myśli zakrzywione, wzorowane na oryginale uszy, ładne wskazówki oraz wykończenie tarczek chronografu.
W pełnym deklu zegarka umieszczono szklane elementy, przez które widać fragmenty mechanizmu m.in. ozdobiony pasami genewskimi rotor, czy udekorowaną groszkowaniem płytę główną. Za napęd modelu Heritage 1948 posłużyła znana i sprawdzona ETA 2894-2 z 42-godzinną rezerwą chodu.
Tissot Heritage 1948 dostępny będzie na skórzanym pasku (w cenie 1.400EUR, czyli około 5.950PLN) lub bransolecie typu mesh (za 1.450EUR, czyli około 6.150PLN). Szwajcarzy przygotowali również limitowaną do aż 8.888 egzemplarzy wersję z nieco inną tarczą i mechanizmem certyfikowanym przez COSC. Wygląda na to, że w Le Locle powstał jeden z zegarków o najlepszym współczynniku cena/jakość w 2017 roku.
Kupiłem ten zegarek w ubiegłą niedzielę. Jest naprawdę super. Można wiele pisać, ale zrobił to już doskonale Pan Tomasz.
Stwierdzę jedno sięgam do niego(zegarka) z większą przyjemnością niż po Speedy Omegi. Sam nie potrafię powiedzieć dlaczego.
Gratuluję zakupu / wyboru! Niech się dobrze nosi :)
Dziękuję serdecznie.