Speake-Marin One & Two – SIHH 2017 [zdjęcia live, dostępność, cena]
Peter Speake-Marin zadebiutował na genewskim SIHH. Z tej okazji jego mała, butikowa marka przygotowała zupełnie nowy (w wielu aspektach) model czasomierza, oferowany w dwóch wersjach płaskiej, przeprojektowanej koperty.
Speake-Marin to kolejna marka, która porzuciła zmieniające się mocno Baselworld na rzecz mniejszych, bardziej ekskluzywnych i kameralnych targów SIHH. Carré des Horlogers (z francuskiego „Kwadrat Zegarmistrzów”) powstał rok temu jako miejsce prezentacji małych, niezależnych firm, zaproszonych do Genewy przez organizatora imprezy – Foundation de la Haute Horlogerie. W tym roku grono wystawców poszerzyło się o 3 nowe firmy, w tym i bohatera tego tekstu. Specjalnie na SIHH Peter i jego ekipa przygotowali kilka – nie tylko czysto zegarkowych – atrakcji (o czym na koniec). Dla mnie absolutnym numerem 1 okazała się mocno limitowana seria pod absolutnie nic nie zdradzającą nazwą One & Two.
Z Peterem Speake-Marinem łączą mnie przyjacielskie relacje, które wynikły po części z fascynacji jego zegarkowymi kreacjami sprzed lat. Serpent Calendar czy klasyczny Resilience dalej stoją wysoko na mojej liście życzeń (a właściwie marzeń). Niestety kilka lat temu Petera dosięgła nieubłagana ekonomia i rynkowe problemy, które kazały nieco przewartościować markę. Modele manufakturowe zastąpiły kolekcje o bardziej komercyjnym charakterze, tańsze, a przez to pozwalające łatwiej związać koniec z końcem. One & Two jest propozycją świeżą i – co najważniejsze – manufakturową, projektu Petera, z jego zegarmistrzowskim DNA.
O&T to przede wszystkim zupełnie nowy design tarczy i przeprojektowana, ale nadal charakterystyczna koperta Piccaddily. Zostały masywne uszy z wkręcanymi teleskopami, ale znacznie wyszczuplał cały profil, bezel i wyoblona, mniejsza koronka. Zmienił się także mocno charakter designu tarczy, której w tym projekcie praktycznie nie ma. Jedyny „rzeczywisty” cyferblat stanowi tarczka małej sekundy, ulokowana nietypowo na wysokości godz.1:30 oraz ring minutowy z logo marki. Reszta to nowy, rewelacyjne wyglądający mechanizm.
Kaliber nosi sygnaturę SMA01 i jest automatyczną konstrukcją, wyposażoną w naciąg w formie mikro-rotora i bęben sprężyny, kumulujący energię na 52h pracy. Owe dwa komponenty stanowią również kompozycję „cyferblatu”, połączoną z dwoma wskazówkami odmierzającymi czas. Składany i wykańczany ręcznie mechanizm powleczono szarą powłoką oraz ozdobiono szeregiem dekoracji, które o dziwo nie utrudniają zbytnio odczytania czasu. Na spodniej stronie werku (za szafirowym deklem) znajdziemy m.in. polerowane ranty mostków, polerowane łby śrubek i złoty mostek od rotora. Tutaj też ukryty został emblemat marki – stylowe koło z narzędzia „topping tool”. Precyzję zaś gwarantuje certyfikat chronometru COSC, o czym zresztą informuje grawer na bębnie sprężyny.
One & Two – enigmatyczna nazwa kolekcji – to nic innego jak dwie wersje zegarka, każda w dwóch wymiarach. One zrobiony jest z różowego złota, Two z wypolerowanego tytanu. Do wyboru 42mm albo 38mm. Limitacja wyniesie równo po 10 sztuk modeli złotych i 20 tytanowych. Ceny to odpowiednio 16.200CHF (~65.800PLN) i 16.740CHF (~68.000PLN) za referencje w tytanie i 29.700CHF (~120.650PLN) oraz 31.860CHF (~129.400PLN) za złoto.
Bond… James Bond
Ambasadorzy marek zegarkowych to temat grząski, ale niektórym udaje się trafić z wyborem w przysłowiową 10-tkę. Peter Speake-Marin poznał Pierce’a Brosnana na planie filmu „Ocalona” („Survivor”). Ten drugi grał zegarmistrza-zabójcę, ten pierwszy pojawił się na planie w roli eksperta. Obaj panowie, jak na brytyjskich gentlemanów przystało, szybko znaleźli wspólny język. Brosnan prywatnie interesował się zegarkami, więc gdy padła propozycja zostania przyjacielem/ambasadorem marki, ochoczo na nią przystał (więcej TUTAJ). Aktor niespodziewanie pojawił się także na SIHH, i mała przestrzeń stoiska Speake-Marin była przez 2 godziny najpopularniejszy miejscem całych targów. Dzięki Peterowi udało mi się zamienić z sympatycznym Irlandczykiem kilka słów i zrobić wspólne zdjęcie. Dla fana „Bondów” pamiątka na całe życie. A na ręku Pierce nosi złoty model Resilience 38mm, z białą tarczą i skórzanym paskiem.