
SIHH 2015: Montblanc Heritage Chronometrie: Dual Time i Ultra Slim
Pod nowym kierownictwem Montblanc coraz skuteczniej walczy z wizerunkiem twórcy luksusowych piór, który zegarki robi tylko z doskoku. Co ważne, swoją ofertę firma kieruje także do mniej zamożnych pasjonatów mechanicznego zegarmistrzostwa.
Kiedy dwa lata temu Jerome Lambert przechodził z Jaeger-LeCoultre do Montblanca, każdy pewnie zastanawiał się, co tak niespodziewana i znacząca jednocześnie zmiana przyniesie manufakturze, dzielącej swoje działania między Le Locle i Villeret. Ponieważ dla wielu konsumentów firma spod znaku białej gwiazdy to nadal przede wszystkim producent wyrobów piśmienniczych (z legendarnym Meisterstück na czele), głównym zadaniem wydaje się umacnianie wizerunku prawdziwej, zegarmistrzowskiej manufaktury. Oczywiście Montblanc, posiadający na własność Minervę, mógłby spokojnie tworzyć high-endowe, limitowane modele dla wybranych (czytaj bogatych), ale de facto wizerunek firmy z tego segmentu rynku buduje się od dołu. To dobrej jakości mechaniczne zegarki za nieprzesadnie wygórowane pieniądze przyciągną do marki ludzi (te wysoko pozycjonowane modele zazwyczaj sprzedają się same). Namiastkę „nowego” Montblanca otrzymaliśmy już rok temu w postaci linii Meisterstück Heritage (czytaj TUTAJ). Choć tegoroczne, skomplikowane zegarmistrzowsko propozycje skupiły się wokół osoby portugalskiego żeglarza i odkrywcy Vasco Da Gamy, nie zapomniano o kilku prostszych modelach dla przeciętnego Kowalskiego. Oto dwa z nich, pochodzące z linii Heritage Chronometrie.
Dual Time to estetycznie zaprojektowany czasomierz z użyteczną komplikacją drugiej strefy czasowej. Stylistycznie przypominająca design JLC (pewnie nieprzypadkowo zresztą) srebrna tarcza zegarka pozwala – dzięki trzem centralnie zamocowanym wskazówkom – na jednoczesne odczytanie czasu lokalnego i domowego. By łatwo je od siebie odróżnić, Home Time to wskazówka termicznie zabarwiona na niebiesko, w kontraście do srebrnych wskazówek i aplikacji reszty wskazań. Cyferblat, ze szlifem słonecznym, oferuje także wskazanie 24h (na godz. 12) z podziałem na dzień i noc, mały sekundnik (godz. 6) i datę (godz. 3).

Wszystkie wymienione funkcje napędza bazujący na automatycznej Selicie SW200 kaliber MB 29.19 (4Hz, 42h rezerwy chodu). Moduł drugiej strefy powstał już w całości w manufakturze Montblanc i dzięki niewielkiej liczbie komponentów (21) pozwolił zredukować grubość całego zegarka do mniej niż 10mm. Stalowa koperta ma 41mm średnicy i 9.97mm wysokości, szafirowy dekiel i do wyboru opcję ze stalową bransoletą albo skórzanym paskiem. Cena nie powinna przekroczyć 4.000Euro.

Jeszcze ciekawiej prezentuje się drugi model – Heritage Chronometrie Ultra Slim. Miłość do tradycyjnych, stylistycznie stonowanych, minimalistycznych zegarków w niewymuszonych rozmiarach nie słabnie i to tej właśnie grupie odbiorców spodoba się ta propozycja Montblanca. Zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę. Za 1.900Euro(!) (~8.030PLN) w stali albo 5.500Euro (~23.250PLN) w różowym złocie otrzymujemy mierzący 38mm średnicy i 5.8mm grubości czasomierz z ładnie wykończoną kopertą i srebrną tarczą. Jej wskazania sprowadzono tylko do dwóch wskazówek i korespondującego z nimi ringu minutowego oraz zestawu nałożonych indeksów.

Manualnie nakręcany mechanizm to kaliber MB 23.01 czyli Peseux 7001. Ultra Slim to model od którego aż bije styl vintage, subtelnie podkreślony jeszcze napisem „Mecanique” pod logo marki. Summa summarum to naprawdę udany projekt.

Montblanc Laboratory Test 500
Obok zegarków Montblanc zaprezentował w Genewie jeszcze jedną nowość – swój specjalny system weryfikacji i sprawdzania jakości czasomierzy (owszem, Wasze skojarzenia z testem 1000h Jaegera są jak najbardziej zasadne). Test, symulujący warunki z jakimi zegarek spotka się na ręku swojego właściciela, składa się z 5 etapów:
– Wydajność nakręcania i kontrola montażu (4 godziny)
– Dokładność chodu (80 godzin)
– Kontrola funkcji (336 godzin)
– Ogólny test sprawności (80 godzin)
– Test wodoszczelności (2 godziny)