Roger W. Smith – The GREAT Britain watch
Wielka Brytania jest jedną z kolebek mechanicznego zegarmistrzostwa, a Roger W. Smith jednym z bardzo niewielu prawdziwych artystów w swoim fachu.
W naszym cyklu „nie tylko Swiss Made”, w którym przedstawiliśmy już zegarmistrzów z Austrii (Habring2) i Holandii (Gronefeld), tym razem udamy się w nieco bardziej tradycyjne regiony. Wielka Brytania ma w dziedzinie mechanicznego zegarmistrzostwa bogate tradycje, by wspomnieć choćby Johna Harrisona, wynalazcę chronometru morskiego, George’a Grahama, a patrząc współcześnie Petera Speake-Marina czy legendarną postać George’a Danielsa. Ten ostatni – niestety nieżyjący już Brytyjczyk – był i jest przez wielu uznawany za najwybitniejszego zegarmistrza naszych czasów, prawdziwego geniusza ręcznego rzemiosła i twórcę wychwytu współosiowego Co-Axial: tego samego, który dziś w swoich zegarkach stosuje Omega (zresztą zaadoptowany z projektu Danielsa). Daniels zmarł 21 października 2011 roku (w wieku 85 lat), ale jego spuścizna i dziedzictwo jest wiecznie żywe, głównie dzięki osobie Rogera W. Smitha.
Roger W. Smith przyszedł na świat w mieście Bolton w hrabstwie Lancashire, dokładnie 44 lata temu. Swoją zegarkową przygodę rozpoczął od studiów na Manchester School of Horology. To tam poznał George’a Danielsa, jak się później okazało, swojego mentora, najsurowszego krytyka i przyjaciela. Panowie pracowali razem nad kilkoma projektami, a chłonący szybko wiedzę i utalentowany Smith dzisiaj postrzegany jest jako następca Danielsa (choć to „tytuł” nieoficjalny). Studio zegarmistrzowskie Roger W. Smith otworzyło swoje podwoje w roku 2001, na małej wyspie Man (Isle of Man) na Morzu Irlandzkim, pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią. Zegarmistrz tworzy swoje mechaniczne dzieła w zgodzie z tradycyjną, w pełni ręcznie wykonywaną pracą, tak jak jego protoplaści wiele dziesiątek lat temu. Jeśli pojęcie „manufaktura” brać dosłownie jako rzemiosło ręczne, artystyczne i raczej nie o stricte przemysłowo-komercyjnym charakterze, Roger W. Smith jest dzisiaj chyba najbliżej tej definicji. Swoje bardzo mocno limitowane czasomierze (około 10 egzemplarzy rocznie) tworzy wraz z małą grupą zegarmistrzów, wedle własnego projektu i w zgodzie z brytyjską tradycją zegarmistrzowską, której kultywowanie jest jednym z nadrzędnych priorytetów marki.
By lepiej zrozumieć, na czym polega zegarek według Smitha, przyjrzyjmy się jego ostatniej kreacji.
The GREAT Britian watch
Najnowszy, unikatowy projekt ręki Rogera Smitha powstał na specjalne zamówienie… rządu Wielkiej Brytanii. Jest on częścią wielkiej, marketingowej kampanii „Britain is GREAT”, promującej na świecie to co najlepsze w brytyjskim królestwie. Zegarek, wypożyczony na czas przedsięwzięcia, będzie podróżował po świecie, ale choć wyceniono go oficjalnie na 180.000GBP (~905.000PLN) nie wiadomo, czy trafi do sprzedaży. Wiadomo natomiast, że to czasomierz nietuzinkowy, choćby z racji włożonej w jego każdy detal pracy.
Koperta modelu „The GREAT Britain” to trzyelementowa konstrukcja z platyny, z platynowymi uszami i dwoma szafirowymi szkłami. Pod tym spodnim ukryto mechanizm (o którym za moment), frontowe zaś ochrania genialnie wykonaną tarczę. Nie chciałbym zbytnio nadużywać określenia „ręczna robota”, ale przy opisie zegarków Roger W. Smith zwyczajnie nie da się tego uniknąć. A najlepszym tego przykładem niech będzie cyferblat – złożony z 34 elementów, oczywiście wykończonych ręcznie.
Jego bazą, wykonaną ze srebra, jest giloszowany tradycyjnymi metodami wizerunek flagi Wielkiej Brytanii, skomponowany z kilku wzorów, rozmieszczonych ma dwóch poziomach. Na nią nałożono dwa ringi z podziałką (minutowy i małej sekundy), 11 rzymskich, termicznie barwionych ręcznie indeksów i dwie płytki z wygrawerowanymi, a następnie ręcznie pomalowanymi sygnaturami. Wszystko zespolono termicznie w specjalnym procesie lutowania. Nie mniej imponująco powstały trzy błękitne wskazówki.
Złożoność procesu, w jakim Roger Smith wykonuje każdy zestaw charakterystycznych wskazówek jest do prawdy imponujący. Czynności wchodzące w jego skład pochłaniają 5 dni pracy, a by lepiej zrozumieć, czym się tak zachwycam, obejrzyjcie ten film (przeszło godzinny, ale zaręczam, że warto)…
Mechanizm
Przejdźmy wreszcie do najistotniejszej części mechanicznego zegarka – jego mechanizmu. Jak zapewne się domyślacie, Roger Smith w swoich czasomierzach stosuje tylko własne kalibry, własnego projektu i z mocnym wpływem brytyjskiej szkoły zegarmistrzowskiej (zarówno w technologii jak i wykończeniu).
Ten stworzony na potrzeby The GREAT Britian watch jest unikatową konstrukcją z wychwytem współosiowym Co-Axial Danielsa (rozwiniętym i dostosowanym przez Smitha do wersji Single Wheel, ze znacznie zredukowaną masą balansu), uniesionym mostkiem bębna sprężyny z kwiatowym grawerunkiem i symbolami zegarmistrza, złotymi szatonami wkręcanymi niebieskimi śrubkami i 23 kamieniami łożyskowymi.
Charakterystyczna, złota estetyka z wykończonymi matową, chropowatą powierzchnią mostkami i płytami oraz grawerowanym mostkiem balansu gwarantuje Smithowi znakomitą rozpoznawalność i wyróżnienie na tle całej masy pięknych, ale bliźniaczo podobnych do siebie kreacji Swiss Made. Sam Smith mówi zresztą: „Mam bardzo osobiste podejście i motywację do projektowanych mechanizmów. Szczególnie staram się unikać podobnych i nijakich kalibrów, którym brak siły, życia i pewnego ducha. Dlatego też od początku estetyka mechanizmu musi być trójwymiarowa, w zgodzie z tradycją brytyjskiego zegarmistrzostwa sprzed 200 lat”.
Choć dzisiejsze brytyjskie zegarmistrzostwo ma dość, ujmijmy to delikatnie, skromny wymiar, Roger W. Smith jest z całą pewnością jednym z najdoskonalszych twórców w sakli całej branży. Podczas gdy luksusowe zegarki to obecnie (w przytłaczającej większości) wielkie koncerny i wszechobecne komputery, misterne i pedantyczne podejście brytyjskiego mistrza wydawać by się mogło ekscentryczną fanaberią. W tym jednak tkwi piękno zegarmistrzowskiej sztuki, a i pieniądze, jakie trzeba wyłożyć za zegarek od razu wydają się bardziej rozsądne.
Więcej o Rogerze W. Smithie czytajcie TUTAJ.
Więcej o George’u Danielsie czytajcie TUTAJ.