
Recenzja Baume & Mercier Baumatic [zdjęcia live, cena]
Kiedy wydawało się, że Baume & Mercier nigdy nie wydobędzie się z zegarkowej przeciętności, na tegorocznym SIHH marka zaprezentowała zegarek, który ma wszelkie zadatki by ten stan rzeczy diametralnie odmienić.
Będę zupełnie szczery – moje dotychczasowe postrzeganie Baume & Mercier miało raczej mgliste oblicze. Zawsze kiedy w styczniu lecieliśmy do Genewy na otwierający rok SIHH, na premiery tej firmy czekałem chyba najmniej. Od lat B&M nurzało się w zegarkowej przeciętności, tworząc kolekcje skierowane do ciężkiego do zdefiniowania klienta. Niby pojawiła się całkiem udana linia Clifton i atrakcyjna wizualnie kampania w luksusowym Hamptons (Nowy Jork), ale i to nie było w stanie zmienić ogólnego obrazu. Potem – ni stąd ni zowąd – Baume nagle zaczął tworzyć modele z wielkimi komplikacjami (patrz TUTAJ), mając nadal w portfolio grupę zegarków kwarcowych i prostych, tanich automatów. Firma, która jest zdecydowanie najniżej pozycjonowaną w całym portfolio grupy Richemont szukała swojej ścieżki długo… ale być może poszukiwania właśnie dobiegły do szczęśliwego końca. Baumatic ma bowiem wszelkie zadatki na to, by napisać nową kartę w historii firmy – elegancki, ponadczasowy design, nowy mechaniczny kaliber i rewelacyjny stosunek jakość/cena.

Baumatic Chronometer
Linia Baumatic, wpisana w kolekcję Clifton, składa się z kilku referencji, w tym specjalnej wersji Chronometer. Ją właśnie wybraliśmy do tego testu, jako najbardziej godnego przedstawiciela nowej rodziny zegarków.

Zrobiona ze stali koperta Baumatica ma 40 mm średnicy i 10,3 mm grubości, łącznie z lekko wypukłym szafirowym szkłem od frontu. Po jej prawej stornie klasycznie umieszczono sporą, niezakręcana i opatrzoną logo marki (grecką literą Φ) koronkę. Od spodu stalowy dekiel zaopatrzony został w okienko z szafirowego szkła. Całość jest w większości wypolerowana, za wyjątkiem subtelnie satynowanych boków, dodających kopercie lekkości i klasy.

W wersji Chronometer zegarek dostępny jest tylko z jednym, śnieżnobiałym cyferblatem. Jego powierzchnia wygląda jak coś między emalią a lakierem, mocno błyszczącym, z bardzo subtelną, niemal idealnie gładką fakturą. Z bielą skontrastowano nałożone indeksy godzinowe, czarne aplikacje podziałki minutowej, standardowy zestaw napisów plus informację o rezerwie chodu oraz logo Baume & Mercier i charakterystyczny krzyż. Tworzą go dwie linie przebiegające przez środek cyferblatu, a motyw ten to odniesienie do starych zegarków-chronometrów, często z tzw. sektorowymi tarczami.

Po prawej stronie tarczy, klasycznie na godz.3, umiejscowiono kwadratowy, idealnie wkomponowany datownik z białym dyskiem i czarnymi, dużymi cyframi daty. Trzy odmierzające czas wskazówki są stalowe, fazowane, starannie wykończone i dopasowane długością do indeksów. Sekundnik dodatkowo pomalowano na czarno.
Baumatic
Zapewne najważniejszą częścią nowego B&M jest jego kaliber. W kopercie pracuje zupełnie nowa, automatyczna konstrukcja o nazwie Baumatic BM12-1975A COSC. Mechanizm nie jest co prawda manufakturową konstrukcją Bauma, ale raczej dziełem całej grupy Richemont, wykonanym przez manufakturę ValFleurier (należącą do grupy). W założeniu ma to być bazowy, automatyczny werk przyszłości, dla całej gamy marek, wykorzystujący nowe możliwości technologiczne celem zapewnienia optymalnej wydajności i parametrów.

I tak wyposażony w krzemowy wychwyt i krzemową sprężynę TWINSPIR® (dwie warstwy krzemu połączone ditlenkiem krzemu o właściwościach termokompensacyjnych) Baumatic jest antymagnetyczny, odporny na wstrząsy i tyka z częstotliwością 4Hz (28.800 A/h). Z kolei kumulowana w bębnie sprężyny energia pozwala na 120 godzin pracy. To aż 5 dni rezerwy – wartość niespotykana w mechanizmie uchodzącym za podstawową, niemal roboczą mechanikę do napędzania nieskomplikowanych czasomierzy.

Co więcej, Baumatic jest również całkiem przyzwoicie udekorowany, a wachlarz zdobień zawiera m.in. pasy genewskie, szlify ślimakowe i polerowania. Nie jest to może poziom Haute Horlogerie, ale wygląda estetycznie i przyjemnie dla oka. Zgodnie z przypisanym kalibrowi (w tej wersji zegarka) certyfikatem COSC, werk dobrze trzyma czas (-4/+6s na dobę), a jego ustawienie ułatwia stop sekunda oraz szybka korekta datownika, koronką oczywiście.
Wrażenia
Zupełnie szczerze i bez zbędnej kokieterii Baumatic był jedną z moich ulubionych nowości tegorocznego SIHH. Na tle całej armii znacznie droższych i bardziej prestiżowych zegarków projekt Baume & Mercier wyróżnił się tym, co z czasem nauczyłem się cenić najbardziej – prostotą i funkcjonalnością. To w sumie skromny, nie rzucający się w oczy niczym krzykliwym czasomierz, w dyskretny sposób ukrywający swoją wartość – moim zdaniem wykraczającą poza cenę na metce. Katalogowo Baumatic Ref.10436 kosztuje 9.500PLN (wersje bez COSC o 150CHF mniej). Za te pieniądze dostajemy bardzo solidnie zrobiony, dobrze wykończony, klasyczny zegarek z nie byle jakim mechanizmem w środku.

Przy swoich gabarytach Baumatic nosi się bardzo wygodnie, casualowo – choć i pod mankiet koszuli spokojnie wejdzie. Czarny pasek ze skóry aligatora zapina się na tradycyjną, polerowano-satynowaną klamerkę – zawsze lepszą niż kompletnie zbędne motylki, które stosuje gros innych marek. Co do jego funkcjonalności nie można mieć żadnych zastrzeżeń, oczywiście ograniczając oczekiwania do odpowiednich dla zegarkowej klasyki. Przy WR na poziomie 50m i przy skórzanym pasku raczej z nim nie popływacie, ale w praktycznie każdej innej sytuacji sprawdzi się doskonale. „Form follows function” to może hasło nieco wyświechtane, ale tu pasuje jak ulał. Ciężko wyrokować, co dalej stanie się z Baumatikiem w wydaniu Baume & Mercier, ale jedno wydaje się pewne: marka wróciła do gry i powszechnej branżowej świadomości zegarkiem, który powinna w swoim portfolio mieć od dawna – prostym ale w pełni funkcjonalnym i z dużą klasą. Trochę jak dobry koktajl, który nie musi mieć w sobie setki egzotycznych składników, by zostać barowym klasykiem.


Baume & Mercier Clifton Baumatic
Producent | Baume & Mercier |
Nazwa modelu | Clifton Baumatic |
Ref. | 10436 |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | Bumatic BM12-1975A COSC |
Rezerwa chodu (h) | 120 |
Tarcza | biała |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 40 |
Wysokość (mm) | 10,3 |
Wodoszczelność | 50m |
Pasek | skórzany |
Cena (PLN) | 9,500 |
Fajna recenzja – a tak z ciekawości: te bransoletki na zdjęciach z zegarkiem, to jaki producent? Dobre połączenie
Dziękujemy za miłe słowo. Co do bransoletek – jedna jest nasza (CH24.PL), a drugą można kupić na stronie kristianhaagen.com
Dzięki!