
Patek Philippe na Baselworld 2016 – szybki przegląd kilku nowości [dużo zdjęć live, ceny]
Patek Philippe – niezależnie od gustów, preferencji i upodobań – jest jedną z tych marek, na premiery której czeka większość obserwatorów Baselworld. Oto kilka nowości, jakie udało się nam sfotografować podczas targowego zamieszania.
Jak co roku, kolekcja Patek Philippe powiększyła się o kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt) debiutujących referencji, obejmujących nowe materiały koperty, kolory tarczy i wersje jubilerskie. Pojawiła się kontrowersyjna kontynuacja Grandmaster Chime – zegarka, który pierwotnie miał powstać w ściśle limitowanej liczbie 7 egzemplarzy, na 175. urodziny marki. Teraz model z 20 komplikacjami dostępny będzie w białym złocie, a kolekcjonerzy, którzy wydali 8.5mln PLN na swój oryginalny egzemplarz, pewnie mają nietęgie miny. Równie mocno, jeśli nie mocniej dyskutowaną nowością PP był World Time Chronograph Ref.5930. Zegarek łączy w sobie użyteczne komplikacje chronografu i wskazania czasu we wszystkich strefach plus modny, niebieski kolor i rozsądne proporcje ładnej koperty. Opisaliśmy go już w detalach TUTAJ.

Funkcję Worldtime Patek umieszcza także w nieco prostszych modelach, np. w mocno inspirowanym vintage Ref.5230G. Jego mała, 38.5mm koperta z białego złota ma charakterystycznie wycięte uszy i prostokątny przycisk po lewej stronie. Przycisk ten służy do przestawiania wskazania miasta, które odpowiada za daną strefę. Dysk z 24 miastami okala tarczę i zestawiony jest z podzielonym na dzień oraz noc dyskiem 24h i centralnym, lakierowanym środkiem z dekoracyjnym giloszem. Do tego para krótkich, złotych wskazówek i mamy czasomierz, który wygląda jak vintage, a działa jak współczesne, świetnie wykonane zegarmistrzostwo. O tę stronę dba nakręcany mikrorotorem kaliber 240 HU, a zegarek dostępny jest też w złocie różowym (Ref.5230R).

Moim faworytem tegorocznej palety premier Patka był jednak inny zegarek, choć też z komplikacją stopera. Ref.5170R to kontynuacja klasycznego modelu z manualnie nakręcanym mechanizmem, chronografem i bardzo klasyczną, powściągliwą stylistyką.

5170 wcześniej można było kupić tylko w białym złocie, dodatek różowego uzupełnił więc ładnie serię. Koperta ma skromne 39.4mm średnicy i poniżej 10mm grubości, co razem daje świetne, komfortowe wrażenie na nadgarstku.

Dwie wersje, z opalizującym srebrnym albo czarnym cyferblatem, mają nałożone stylowe indeksy arabskie, proste wskazówki i dwie małe tarczki: licznik 30-minutowy stopera i małą sekundę. Kaliber CH 29-535 PS ma 65h rezerwy chodu, 4-Hercowy balans Gyromax®, koło kolumnowe do obsługi funkcji stopera i firmowy znaczek jakości „Patek Philippe Seal”. Za wszystko to zapłacić trzeba trochę ponad 80.000USD, czyli dobrze ponad 300.000PLN.

Jedną z ulubionych komplikacji zegarmistrzów z Genewy (których odwiedziliśmy kilka lat temu, o czym przeczytacie TUTAJ) jest kalendarz, w jego różnych wersjach. Istotną rolę w tej gamie odgrywa kalendarz roczny – Annual Calendar – czyli mechanizm, który bierze pod uwagę zmiany daty poza niestandardowo długim lutym. Model Ref.5396 powstał na 20-lecie pojawienia się tej komplikacji w portfolio Patka, komplikacji najbardziej popularnej wśród klientów dodajmy. Zegarek w prostej kopercie z białego (Ref.5396G) albo różowego (Ref.5396R) złota (38,5mm średnicy) napędza automatyczny kaliber 324 S QA LU 24H/303. Rozłożone na szarym albo srebrnym cyferblacie z arabskimi indeksami godzinowymi wskazania to dwa okienka (dzień tygodnia i miesiąc) na godz.12, datownik na godz.6 i wkomponowane w tarczę małej sekundy wskazanie faz księżyca. Cena z metki za jedną z dwóch wersji to około 179.000PLN.

Swoje miejsce na piedestale komplikacji zajmuje jednak inna wersja kalendarza – Perpetual Calendar – czyli tzw. kalendarz wieczny. Ten już zupełnie sam bierze pod uwagę wszelkie zmiany daty, a zależnie od wersji spokojnie przeżyje nas i kolejne pokolenia, bez konieczności ustawiania. Dwie nowe referencje pereptuali od Patek Phlippe to Ref.5496P-015 oraz Ref.5327G.

Kluczowy punkt tarczy pierwszego z nich to wskazanie daty typu retrograde, ze skalą wykonaną z małych, precyzyjnie nałożonych indeksów z różowego złota. Jak nas zapewniono, dopieszczenie tego detalu pochłonęło masę czasu i prób, które mają rekompensować bardzo skądinąd interesujący efekt. Z różowego złota zrobione są też inne elementy srebrnej tarczy (z pionowym szlifem), w tym ramki okienek wskazań i fazowane wskazówki. Za precyzję wskazań kalendarza odpowiada automatyczny kaliber 324 S QR, widoczny przez szafirowy dekiel koperty. Tę zrobiono z platyny, wypolerowanej łącznie z szerokim, płaskim bezelem. Całość zwymiarowano na 39.5mm.

Znacznie bardziej klasyczny, mniejszy i zbliżony do tradycyjnych perpetuali marki jest Ref.5327G w kopercie z białego złota o średnicy 39mm. Clou modelu stanowi płaski, wyposażony w komplikację wiecznego kalendarza kaliber 240 Q. Złożono go z 275 elementów, a i tak grubość udało się zredukować do ledwie 3.88mm, co bezpośrednio przekłada się i na gabaryty i komfort noszenia zegarka. Warto tez dodać, że werk jest automatyczny, z naciągiem w formie małego, złotego mikrorotora.

Utrzymana w niebieskiej, metalicznej kolorystyce tarcza ma trzy małe tarczki ze wskazaniami kalendarza, okienko faz księżyca i wskazanie 24h (tarczka na godz.9). Zestawienie niebieskiego tła z detalami z białego złota wygląda świetnie, podkreślone jeszcze granatowym paskiem ze skóry aligatora. Cena modelu to 85.000USD (~328.000PLN).
Resztę tegorocznych nowości Patek Philippe znajdziecie TUTAJ.
