
Oris Calibre 400 – nowy, antymagnetyczny mechanizm z 5-dniową rezerwą chodu
Po 5 latach prac światło dzienne ujrzał całkowicie nowy mechanizm Orisa – Calibre 400. Objęty 10-letnią gwarancją werk zapewnia podwyższoną odporność na działanie pól magnetycznych oraz aż 120-godzinną rezerwę chodu.
Firma Oris powstała w 1904 roku i do 1981 roku wyprodukowała ponad 200 (!) własnych mechanizmów. W 1982 roku marka zmieniła właściciela, a ten wdrożył nową strategię – konstrukcje in-house postanowił zamienić na sprawdzone, seryjnie produkowane (i tańsze) werki od Sellity czy ETY. Rozwiązanie to sprawdzało się przez wiele lat, ale przyszedł moment, w którym klienci zaczęli oczekiwać od Orisa czegoś „własnego”, wyróżniającego markę na tle innych. Rozwiązaniem tym był przygotowany na 110. urodziny firmy, pokazany w 2014 roku Calibre 110 – mechanizm z potężną, 10-dniową rezerwą chodu. 110-tka z czasem doczekała się rozbudowy o komplikacje (np. jako Calibre 111 z dodatkowym datownikiem), ale wyposażone w nią zegarki wciąż – z racji swojej złożoności – pozostawały o wiele droższe od standardowo oferowanych przez Orisa, stanowiąc raczej ciekawostkę i pokaz możliwości tej niewielkiej, niezależnej firmy. Producentowi z Holstein nadal brakowało prostego, bazowego mechanizmu, który nie windowałby znacząco ceny finalnego zegarka i pozwolił w przyszłości na rozbudowę i wiele różnych komplikacji. Do teraz. Po 5 latach prac Oris prezentuje kaliber 400.
Calibre 400 – pierwszy „bazowy” werk Orisa od lat
Kiedy w 2017 roku odwiedziłem siedzibę Orisa (do przeczytania TUTAJ), trochę zaskoczyło mnie podejście firmy do projektowania zegarków. Otóż pierwszym krokiem jest zadanie sobie pytania „kto będzie go nosił?” (odpowiedzi nie są zapisywane na kartce papieru, lecz przypinane do ściany w postaci zdjęć i ilustracji mężczyzn w różnych strojach i sytuacjach). Podobne pytanie zadano sobie na etapie projektowania mechanizmu. Sprawdzono także, jak ludzie obecnie noszą zegarki. Okazuje się, że często w weekend zegarek nie jest wykorzystywany albo że podczas weekendowych wypadów zostaje zastąpiony przez np. smartwatcha. A że przy standardowej, około 2-dniowej rezerwie chodu każdorazowo wymagał później ponownego ustawienia, potrafił irytować.

„Rozwiązaniem było opracowanie wysoce wydajnego mechanizmu, który byłby znacznie bardziej odporny na zużycie” – powiedział Beat Fischli (COO), który wraz ze swoim zespołem stoi za projektem Calibre 400. „Skoncentrowaliśmy się na zmniejszeniu momentu obrotowego w sprężynie głównej, w której przechowywana jest energia, aby pomóc ją oszczędzać i wywierać mniejszą siłę na ruchome elementy. Wprowadziliśmy też nową, wydajniejszą konstrukcję kół. Kaliber 400 wykorzystuje 85 procent energii przekazywanej ze sprężyny głównej, podczas gdy norma wynosi około 70 procent.”.
5 dni rezerwy chodu, 10 lat gwarancji i 10 lat między przeglądami
Ostatecznie Calibre 400 jest w stanie skumulować w dwóch połączonych szeregowo bębnach sprężyny moc niezbędną do zapewnienia aż 5 dni nieprzerwanej pracy. Ponadto, poza 10-letnią gwarancją, werk wymaga serwisu dopiero po 10 latach. Co zatem zrobiono, aby uzyskać takie parametry?

Okazuje się, że kluczowym elementem generującym potencjalne problemy był wahnik. Zazwyczaj nakręcający sprężynę w obu kierunkach i zamocowany na łożysku kulkowym rotor zamieniono na „ładujący” skumulowaną w bębnach energię w jednym kierunku, bazujący na łożysku ślizgowym. Rozwiązanie to gwarantuje ponoć zmniejszone zużycie części. Jest także mniej skomplikowane.
Antymagnetyczne właściwości
W kalibrze 400 Oris opracował nowy wychwyt, w którym wykorzystał elementy z krzemu (m.in. w kotwicy oraz kole wychwytu). Przy produkcji pozostałych części starano się również stosować elementy nieżelazne (np. oś podtrzymująca koło balansowe, koło wychwytowe i kotwice na miejscu). Blisko 30 komponentów stworzono z metali nieżelaznych lub stopów antymagnetycznych. W efekcie tego – jak podaje producent – wpływ pól magnetycznych na dokładność werku jest zredukowana o ponad 90% w porównaniu ze standardowymi mechanizmami szwajcarskimi.

W trakcie testów przeprowadzonych przez Laboratoire Dubois, Calibre 400 – po wystawieniu na działanie pól magnetycznych rzędu 2250 gausów – uzyskał odchyłki około 10 sekund dziennie. Najnowsza wersja normy ISO 764 mówi, że aby zegarek został zakwalifikowany jako antymagnetyczny, jego odchyłka – przy ekspozycji na działanie pola o sile 200 gausów – nie może przekroczyć 30 sekund na dzień. Oznacza to, że Calibre 400 uzyskał wynik będący 1/3 dozwolonego, przy jednoczesnym wystawieniu go na ponad 11-krotnie większe niż przewidziane w normie działanie pól magnetycznych.
Calibre 400 – parametry techniczne
Na nowy werk Orisa (rzecz jasna z oznaczeniem „Swiss Made”) składa się łącznie ze 135 części. Każdy egzemplarz jest poddawany szeregowi testów, w tym sprawdzeniu chodu w 5 różnych pozycjach, gdzie średnia powinna mieścić się w granicach -3/+5 sekund na dobę (to parametry bardziej restrykcyjne niż te narzucane przy certyfikacji COSC). Gotowy mechanizm ma 30 mm średnicy, 4,75 mm grubości i jest taktowany na 4 Hz. Standardowa gwarancja zegarka zasilanego kalibrem 400 wynosi 2 lata. Jednak po rejestracji na stronie Orisa (w zakładce MyOris), zostanie ona wydłużona do 10 lat. Przy czym producent podkreśla, że po 5 latach konieczne jest wykonanie testu wodoszczelności i ewentualna wymiana uszczelek.
Pomimo iż pomysł i projekt Calibre 400 podchodzi od Orisa, firma nie jest w stanie własnym sumptem wyprodukować mechanizmu (jak większość firm w branży). W tym zakresie będzie bazowała na sprawdzonych od lat dostawcach.
Warto zwrócić uwagę na wygląd werku, którego architektura przypomina… słynnego misia Orisa (Oris Bear), będącego od kilku lat maskotką firmy. I jeszcze jedno – w nowym kalibrze Szwajcarzy zrezygnowali z charakterystycznego dla marki, czerwonego wahnika (ten zarezerwowany będzie dla zegarków zasilanych seryjnie produkowanymi Sellitami i Etami).
Już wkrótce przekonamy się, w którym ze swoich zegarków Oris wykorzysta nowy kaliber po raz pierwszy.