Omega Speedmaster 38mm „Cappuccino” – Basel 2017
Zwykle nazwa Speedmaster kojarzy się z męskim Moonwatchem, świętującym w tym roku swoje 60. urodziny. Speedmaster 38mm, czyli damska wersja jest tylko z pozoru delikatniejsza i z pewnością też poradziłaby sobie na Księżycu.
Pierwszy Speedmaster (wtedy jeszcze męski) powstał w 1957 r. jako zegarek dla sportowców lub inżynierów. W tamtym czasie nikt nie wróżył mu aż takiej kariery. Świat usłyszał o nim dopiero kilkanaście lat później, po lądowaniu pierwszego człowieka na Księżycu. Jako że Speedmaster był pierwszym zegarkiem, który znalazł się na Księżycu, szybko przylgnęła do niego nazwa Moonwatch. Wersja Moonwatch wciąż jest produkowana przez firmę Omega i ma spore grono wyznawców.
Projektując damską wersję Speedmastera designerzy nie poprzestali wyłącznie na pomniejszeniu koperty i dodaniu diamentów. Zmienili w nim m.in. wygląd tarczy. Oczywiście zegarek nadal ma kilka cech kojarzonych z serią Speedmaster, np. kształt koperty, podziałkę tachometryczną i stoper. Jednak różni się detalami zmieniającymi jego styl ze sportowego na bardziej elegancki. Speedmaster 38mm w wersji „Cappuccino” (tak został nazwany w firmie Omega) ma stalową kopertę z elementami wykonanymi ze złota Sedna™ (z tego materiału powstał pierścień, przyciski i koronka). Obudowa o średnicy 38 mm jest wodoszczelna do 100m, więc mimo eleganckiego wyglądu zegarek nadal zachowuje swój sportowy charakter. Kiedyś taka koperta damskiego modelu wydawałaby się duża, ale dziś nikogo nie dziwią już podobne gabaryty. Poza tym, dzięki większej średnicy wszystkie wskazania na tarczy są dużo bardziej czytelne i po oswojeniu się z nimi, trudno później wrócić do małych zegarków (w odwrotną stronę działa to raczej „bezboleśnie”).
Zacznijmy od nietypowego pierścienia, który w wersji „Cappuccino” składa się z dwóch części: brązowej wykonanej z aluminium, na którą naniesiono podziałkę tachometryczną oraz większego elementu zrobionego ze złota Sedna™ i wysadzanego brylantami.
Brąz widoczny na pierścieniu powtarza się też na tarczy. Projektanci wyróżnili w ten sposób trzy liczniki: mały sekundnik na godz. 9 oraz liczniki 30-minutowy i 12-godzinny stopera. W porównaniu z innymi wersjami damskiego Speedmastera, liczniki w „Cappuccino” wyglądają trochę inaczej. Ich układ pozostał taki sam, jednak zamiast idealnie okrągłych liczników pojawiły się bardziej pękate, co kompletnie zmieniło wygląd całej tarczy. I jeszcze kropka na i: datownik, który ma taki sam kształt jak licznik, tylko obrócony o 90 stopni. Oryginalne liczniki i datownik są wystarczającą dekoracją tarczy, dlatego wskazówki oraz indeksy godzinowe wyglądają przy nich dużo skromniej (choć zrobione są ze złota Sedna™). Do tej spokojnej tarczy idealnie pasuje skórzany pasek w kolorze zgaszonego brązu, albo szarego brązu, jak kto woli.
Od strony dekla zegarek też wygląda interesująco: widać na nim medalion z wygrawerowaną podobizną hippokampa. Trochę szkoda, że dekiel nie jest przezroczysty, bo właścicielki mogłyby podziwiać pracę zamkniętego wewnątrz koperty mechanizmu. Kaliber 3330 powstał w firmie Omega i wykorzystano w nim nowoczesne materiały (np. krzem) i rozwiązania (wychwyt współosiowy), dzięki którym zegarek rzadziej wymaga serwisowania (producent daje 4-letnią gwarancję). Dokładność chodu mechanizmu potwierdza certyfikat chronometru wydany przez COSC.
Choć nie jest to zegarek dla mnie gdyż jestem przeciwnej płci. Jest on dobry i funkcjonalny dla kobiet. Jego profil jest świetny.
Być może da tu komentarz jakaś kobieta. Wtedy będzie to bardziej obiektywne. Oraz bardziej specjalistyczne. Tak to trudno mi oceniać coś czego nigdy nie założę. Obym się doczekał fachowego kobiecego komentarza.
Zastanawiam się dlaczego jest tutaj mało komentarzy. Przecież zegarki nie są skomplikowanymi mechanizmami zazwyczaj. Chciałbym z kimś wymieniać myśli. Także na tematy związane z manufakturami. Przecież nic nie szkodzi aby spróbować. Co nie co napisać o którymś zegarku bądź manufakturze.
Gdyby był to zegarek męski. Niesamowicie podobał by mi się. Ma wszystkie cechy zegarka. Nie będę pisał pięknego. Gdyż to kwestia gustu. Ale takiego, którego warto zobaczyć. I dać mu pozytywną recenzję.
Zegarki nie są skomplikowanymi mechanizmami? Hmm. Jesteś pewien?
Trochę zagalopowałem się w stwierdzeniu: ,,Przecież zegarki nie są skomplikowanymi mechanizmami zazwyczaj”. Powinienem coś innego napisać. Była to nieścisłość. Przyznaje się do błędu.