Omega Seamaster Planet Ocean GMT Master Chronometer – Basel 2016 [cena]
Nowa Planet Ocean GMT to przede wszystkim dwuelementowy, czarno-biały, ceramiczny bezel oraz certyfikat Master Chronometer potwierdzający antymagnetyczne właściwości zegarka.
Nieprodukowana już Omega PO (Planet Ocean) na kalibrze 2500 to mój pierwszy „poważny” czasomierz, który mimo upływu lat wciąż cieszy oko i pozostaje jednym z ulubionych. Na jego bazie, w 2013 roku powstała wersja z funkcją wskazania czasu w drugiej strefie. I choć wizualnie zegarki są do siebie podobne, różnicę widać w rozmiarze koperty. Powiększono ją – zarówno średnicę jak i wysokość – przez co całość stała się bardzo masywna. Po 3 latach Omega postanowiła odświeżyć ten właśnie model i na zakończonych niedawno targach w Bazylei mogliśmy zobaczyć nowe wcielenie „Planetki” z GMT w czarno-białej wersji kolorystycznej.
Główne novum zegarka stanowi pierścień lunety. Otrzymuje się go z dwóch, połączonych ze sobą (w niewidoczny gołym okiem sposób) bloków ceramiki. Bezel obraca się w obu kierunkach, a jego kolorystyka odnosi się do pory dnia w drugiej strefie czasowej: jasna część odpowiada dniowi podczas gdy ciemna – nocy. Z ceramiki ZrO2 wykonano również polerowaną tarczę zegarka. Trafiły na nią nakładane indeksy i logo oraz okienko daty. W przeciwieństwie do wersji sprzed 3 lat, wskazówka GMT nie wyróżnia się tu na tle innych (wcześniej była pomarańczowa). Na wszystkie wskazówki i indeksy nałożono Super-LumiNovę w kolorze niebieskim. Wyjątek stanowi wskazówka minutowa i trójkącik na bezelu, które „świecą” na zielono.
Średnica koperty (WR600m) nie uległa zmianie (43,5mm), udało się natomiast minimalnie zredukować wysokość zegarka (z 17,25mm do 17,04mm). Nie zmienia to faktu, że wciśnięcie go pod mankiet nie będzie zadaniem łatwym… Omega wykonała jednak ukłon w stronę osób o nieco bardziej wątłych nadgarstkach – pierwsze ogniwo bransolety zmieniło kształt z litery T na U. Dzięki temu (musicie uwierzyć nam na słowo) bransoleta „opada” zamiast odstawać od koperty i od razu oplata nadgarstek. Ponadto w zapięciu na zatrzask wykorzystano system pozwalający na wydłużanie / skracanie bransolety. Osobiście często korzystam z tego typu wynalazków latem, kiedy ręka na skutek zmian temperatury zmienia swoją objętość. W drugim wariancie Omega Planet Ocean GMT będzie dostępna na czarnym, skórzanym pasku z gumową wyściółką.
Korekty wszystkich wskazań zegarka można dokonywać za pomocą koronki. Co ważne, przemieszczenie wskazówki GMT nie zakłóca bieżącej pracy sekundnika. Za poprawne działanie nowej PO GMT odpowiada kaliber 8906, w którym prócz wychwytu Co-Axial wykorzystano antymagnetyczne elementy z krzemu. Między innymi dzięki temu cały zegarek przeszedł pomyślnie testy w METAS i do kupujących trafi z certyfikatem Master Chronometer. Werk pracuje z nietypową częstotliwością 3.5Hz (jak twierdzi Omega – to najlepsza częstotliwość dla mechanizmów z wychwytem współosiowym) i zapewnia 60h rezerwy chodu (uzyskiwane z dwóch, połączonych szeregowo bębnów sprężyny).
Cena, jaką trzeba będzie zapłacić za tę Omegę, to około 7.000CHF (28.800PLN).