Montblanc Metamorphosis II
Rozpoczęte dziś targi Watches & Wonders przyniosły nową wersję modelu Metamorphosis. Drugie wcielenie zegarka o dwóch twarzach to efekt 4 lat pracy i mechanizmu składającego się z 756 komponentów.
W 2010 roku Montblanc po raz pierwszy zaprezentował czasomierz, który – niczym magiczna skrzynka – pozwalał na zmianę tarczy oraz przypisanych jej funkcji. Ten wyjątkowo skomplikowany zegarek powstał w warsztatach manufaktury Villeret (znanej wcześniej jako Minerva), czyli dokładnie tym samym miejscu, które opuściła właśnie limitowana do 18 egzemplarzy, kolejna odsłona modelu – Metamorphosis II.
Jak zatem działa zegarek? Po przesunięciu dźwigni znajdującej się pomiędzy godz. 8 a 10 (przypomina tę do obsługi repetycji minutowej), na tarczy rozpocznie się krótki, trwający kilka sekund „spektakl”. Udekorowana szlifem słonecznym tarczka na godz. 12 – z dużymi rzymskimi indeksami – rozsunie się, a jej miejsce zajmie ta z cyframi arabskimi. Podobnie sprawa ma się z dolną tarczką (na godz. 6). W pierwszej „konfiguracji” odczytamy z niej datę, w drugiej staje się licznikiem chronografu monopusher, obsługiwanego jednym, zlokalizowanym w koronce przyciskiem. Cała metamorfoza zasilana jest z odrębnego bębna sprężyny i współpracującego z nim regulatora siły, który dba o dostarczenie odpowiedniej ilości energii do ruchomych części.
Przyszli posiadacze modelu Metamorphosis II będą zatem mogli jednym przesunięciem dźwigni zmienić charakter zegarka z bardziej formalnego (wskazanie godzin i daty) na sportowy (godzina na tarczy z rzymskimi cyframi oraz tarczka chronografu plus szare akcenty). Warto przy tym podkreślić, że wszystkie wskazania pracują niezależnie, czyli jeśli przez kilka dni korzystamy non-stop z chronografu, to po dokonaniu „metamorfozy” i tak zobaczymy aktualną datę. To samo w drugą stronę – po uruchomieniu stopera i przejściu do widoku z okienkiem daty, chronograf będzie wciąż pracował.
Niezmiennymi elementami dla całej konstrukcji pozostaje środkowa część tarczy, którą ozdobiono giloszowaniem „Grain d’orge”, szafirowy mostek w na dolnej tarczce oraz rozpostarty pomiędzy godziną 8 a 4 łuk ze skalą minutową i towarzyszącą mu wskazówką retrograde.
Oględziny ręcznie zdobionej tarczy szybko dają pogląd na to, jak wiele pracy poświęcono jej wykonaniu. Uważne oko wypatrzy m.in. wspomniane giloszowanie, „Clous de Paris”, spiralne i koliste szlify oraz szczotkowanie. Wszystko to zamknięto w chronionej od góry szafirowym szkiełkiem kopercie z różowego złota o potężnych wymiarach 52mm średnicy i 15,8mm wysokości. W jej wnętrzu umieszczono zbudowany z 756 komponentów kaliber MB M 67.40 (aż 494 części odpowiadają za tytułową „metamorfozę”). Werk pracuje z częstotliwością 2,5Hz, a rezerwa chodu – po pełnym naciągnięciu ręcznie nakręcanej sprężyny – wynosi około 50h.
Podsumowując:
- Montblanc Metamorphosis II to zegarek o dwóch tarczach z przypisanymi im komplikacjami
- Wskazanie godzin zrealizowano w formie regulatora
- Wskazanie minut zrealizowano w formie powracającej wskazówki (retrograde)
- Ręczne wykończono zarówno mechanizm jak i dekorowaną na różne sposoby tarczę
- Wskazówka sekundowa po „przełączeniu” na chronograf pracuje jako sekundnik stopera. Ponowny powrót do układu godzina-data przywraca pierwotną funkcjonalność wskazówki.
Cena jaką trzeba będzie zapłacić za jedną z 18 sztuk Methamorphosis II to 270.000 Euro (~1.130.000PLN). I tylko troszeczkę szkoda, że potencjalny nabywca raczej nie będzie cieszył się tym fantastycznym zegarkiem na co dzień – 52mm średnicy to rozmiar niebezpiecznie zbliżony do przeciętnego budzika. Pozostaje pytanie, czy w przyszłości Minerva będzie w stanie zminiaturyzować nieco kolejne wersje modelu Metamorphosis.