Hublot Big Bang Sapphire i Black Sapphire – Basel 2016 [zdjęcia live, dostępność, ceny]
Syntetyczne, szafirowe szkło jako materiał do budowy kopert to jeden z najgorętszych trendów dzisiejszego zegarmistrzostwa high-tech. Hublot zrobił z niego dwie wersje swojego kultowego Big Banga.
Nie trawię słowa „trendy” i szukania w mechanicznym zegarmistrzostwie wartości, które charakterystyczne są raczej dla świata mody. Zegarki to tradycja, co jednak nie zmienia faktu, że i one – chciał nie chciał – poddają się postępowi i szukają nowych sposobów na zainteresowanie potencjalnego klienta. Kiedy kilka lat temu Richard Mille – hegemon na polu szalonych, materiałowych innowacji – pokazał pierwszy zegarek z kopertą w całości wykonaną z szafirowego szkła, wielu przecierało oczy ze zdumienia… i to nie tylko z racji astronomicznej ceny. Szafir, wykonywany z korundu, jest bardzo twardy, a przy tym stosunkowo kruchy. Do jego obróbki nadają się tylko narzędzia zaopatrzone w diamentowe ostrza, a sam proces produkcji pochłania mniej więcej tyle czasu, co zbudowanie przeciętnej klasy mechanicznego czasomierza – w całości. Nie przeszkadza to jednak coraz większej ilości firm eksplorować tematu i z szafiru przygotowywać unikatowych edycji czasomierzy. Na tegorocznym Basel pokazano kilka takich modeli, w tym drugiego już, szafirowego Big Banga.
Jean-Claude Biver zdążył nas już przyzwyczaić do swojego nietuzinkowego i bezkompromisowego podejścia do budowania marki i oferowanych pod jej logo zegarków. Hublota w kilkanaście lat podniósł z kolan i z firmy praktycznie nieznanej szerszemu gronu odbiorców stworzył jedno z bardziej pożądanych luksusowych zjawisk na rynku. Big Bang Unico Sapphire, pokazany w styczniu równolegle z genewskim SIHH, jest chyba najtańszym szafirowym zegarkiem na rynku. To też w dużym stopniu wpisuje się w politykę kreowania marki przez J.C. Bivera.
45mm koperta BB Sapphire to w pełni transparentny, wielopłaszczyznowy i skomplikowany blok szafiru, zestawiony z oczywiście szafirową tarczą, szafirowym wypolerowanym bezelem oraz szafirowym szkłem z tyłu i z przodu. Jedyne nieszklane detale to koronka i przyciski stopera, zrobione z matowego tytanu oraz elementy uszu z przezroczystej żywicy. Przezroczysty jest nawet pasek ze specjalnego tworzywa (z tytanową klamerką), a całość daje na ręku bardzooo oryginalne wrażenie. Zegarek wygląda jak plastikowy (każda szafirowa koperta po prostu robi takie wrażenie), a i widok włosów na nadgarstku między trybami mechanizmu nie każdemu pewnie przypadnie do gustu. Zwłaszcza, że powstanie tylko 500 egzemplarzy, każdy z ceną 57.100EUR (~242.800PLN).
W kopercie pracuje Hublotowy, manufakturowy kaliber HUB 1242 UNICO, ten sam, co w testowanym przez nas kiedyś King Power UNICO All-Carbon. Ciągle uważam, że to jeden z najlepszych mechanicznych chronografów na rynku, z niezwykle płynną pracą przycisków stopera, kołem kolumnowym i techniczną, szkieletowaną estetyką (w tym przypadku pokrytą czarnym PVD). Mechanizm ma 72h rezerwy chodu, małą sekundę, datę i flyback. Ten sam werk zamknięto także w modelu All-Black.
Mija dokładnie 10 lat od wprowadzenia do portfolio Hublota opcji All-Black – całkowicie czarnych i praktycznie nieczytelnych (jakby to miało jakiekolwiek znaczenie) czasomierzy z czarną kopertą, tarczą, wskazówkami i praktycznie każdym innym, możliwym do poczernienia elementem. Od tego czasu moda na czerń na dobre zadomowiła się w zegarkowej stylistyce. Okrągły jubileusz czarnego Hublota przynosi model w poczernionym szafirze.
Czarny kolor szafirowego szkła uzyskano powlekając je specjalną, metaliczną powłoką. Efekt procesu jest taki, że koperta nadal jest transparentna, lecz ma wyraźnie czarny kolor i, w rezultacie, bardzo ciekawy efekt wizualny. Transparentność nie jest tak oczywista, a przez to nie przeszkadzałaby zapewne w noszeniu i użytkowaniu.
Choć w teorii All-black nie ma nic wspólnego z czytelnością, ta wersja BB Sapphire wypada znacznie lepiej niż poprzednia, a i sam zegarek ma znacznie przyjemniejszy, normalniejszy charakter. Zaskakująco dobrze wygląda na ręku, chociaż moja ocena, jako fana All-black i kolekcji Big Bang może być nieco nieobiektywna.
Reszta parametrów BB UNICO Sapphire All Black (gabaryty, mechanizm i limitacja) są tożsame z wersją „białą”. Wzrosła tylko cena – za zegarek zapłacić trzeba 63.000Euro (~268.000PLN). To jakieś 40 razy mniej, niż wspomniany na początku, szafirowy Richard Mille.
P.S. gdybyście jednak chcieli wydać trochę więcej ciężko zarobionej gotówki na szafirowego Hublota – jest jeszcze jedna opcja. Inspirowany silnikami Ferrari model MP-05 LaFerrari w kopercie z szafirowego szkła. Kosztuje… 600.000USD (~2.282.200PLN).