
„Hands-On” Jaeger-LeCoultre Grande Reverso Tribute to 1931
Robert-Jan Broer z blogu Fratellowatches przetestował minimalistyczny, rocznicowy model kultowego Reverso. Oto jego wrażenia po tygodniowym użytkowaniu zegarka.
Kolekcja Reverso doczekała się statusu takiej ikony, że nie wymaga praktycznie żadnego dodatkowego przedstawiania. Jeśli jednak jeszcze nie znacie historii najlepiej rozpoznawalnego zegarka prostokątnego, oto szczypta informacji.
Design tego obracanego czasomierza sięga roku 1930, a dokładnie 1931. Grający w polo zawodnicy mieli dość permanentnych problemów z uszkodzonymi szkiełkami noszonych na nadgarstkach (podczas gry) zegarków. Jaeger-LeCoultre wpadł na pomysł umożliwiający obrócenie koperty tak, aby ochronić szkiełko przed ryzykiem mechanicznego uszkodzenia. Właśnie w roku 1931 JLC zaprezentował (i opatentował) model Reverso. Zegarek ewoluował przez kolejne dekady, by w końcu osiągnąć pozycję eleganckiego czasomierza, za jaki uważany jest współcześnie.
W roku 2011 Jaeger-LeCoultre obchodził 80-te urodziny kolekcji Reverso. Podczas SIHH w Genewie uczcił tę okrągłą rocznicę modelem Grande Reverso Ultra Thin Tribute to 1931. Jako, że Jaeger traktuje temat ultrapłaskich zegarków całkiem serio, Reverso 1931 mierzy ledwie 7.2mm grubości.

Tribute to 1931 Ref. 2788570
Holenderski oddział Jaeger-LeCoultre wypożyczył nam model Grande Reverso Ultra Thin Tribute to 1931 na cały tydzień. Dało mi to czas na przetestowanie go na nadgarstku, a naszemu fotografowi Bertowi Buijsrogge na sesję przed obiektywem aparatu. Miałem już pewne doświadczenie z Reverso sprzed kilku lat, a konkretnie z zegarkiem Franka Geelena z blogu Monochrome, Grande Date 8-Days z jego prywatnej kolekcji. Chociaż podobała mi się estetyka Reverso, zegarek sprawiał wrażenie trochę zbyt grubego. Ultrapłaski Tribute to 1931 ref.2788570 okazał się idealną okazją, by dać Reverso drugą szansę.
Ming Thien, wielki fan Jaeger-LeCoultre, napisał już dla Fratellowatches parę słów o modelach Gyrotourbillon 2 i Classique. Jego posty pobudziły tylko moje zainteresowanie Reverso, z tym większym entuzjazmem czekałem na możliwość sprawdzenia i przetestowania Tribute to 1931.
Chociaż jestem w stanie nosić w miarę wygodnie każdą wersję Reverso, mam nieukrywaną słabość do czasomierzy z kategorii ultrapłaskich. Moim zdaniem są bardzo eleganckie, nawet na nieco większym nadgarstku. Nie zawsze potrzebujemy dużego zegarka, nawet jeśli takie lubimy i nosimy zazwyczaj bez kłopotu.

Pasuje jak ulał
Ze swoimi skromnymi wymiarami 46mm długości, 27.5mm szerokości i tylko 7.2mm wyskości, Reverso 1931 będzie pasowało prawie każdemu. Choć 46mm to teoretycznie sporo, na przeciętnym nadgarstku wygląda niemal idealnie, zwłaszcza z tą ultrapłaską kopertą.
Na moją rękę zegarek pasuje jak przysłowiowa rękawiczka – jest wyjątkowo komfortowy, zwłaszcza w połączeniu z pięknym paskiem ze skóry aligatora. Obrócenie koperty jest dziecinie proste, nawet z czasomierzem na nadgarstku. Wystarczy złapać obudowę z lewej strony, popchnąć w prawo i obrócić koronką do lewej strony. Klik i gotowe. Trochę trudno to obrazowo przedstawić słowami – zdjęcie poniżej pokazuje to bardziej sensownie.

Ikona w ikonie
Ciężko jest określić co czyni zegarek ikoną. Reverso jest zdecydowanie czasomierzem, który zasługuje na status kultowego – i to już od długiego czasu. Obok modelu Cartier Tank to najlepiej rozpoznawalny prostokątny zegarek na świecie. Jaeger-LeCoultre oferuje całkiem pokaźną serię różnych wariantów Reverso, także w wydaniu dla pań. Warianty te to pełna gama funkcji – od prostej, tylko ze wskazaniem czasu (jak opisywane Tribute to 1931) po modele z repetycją minutową i tourbillonem. I choć te ostatnie wersje są niezwykle ważne dla kolekcji Reverso, uważam, że to właśnie ultrapłaskie Tribute to 1931 ma szansę stać się prawdziwą ikoną. Na tle innych wyróżnia je czysta tarcza w stylu Art Deco, wpływ oryginalnego Reverso i oczywiście płaska koperta.

Rewers
Jak widać na jednym ze zdjęć powyżej, część którą można uznać za wewnętrzny dekiel wykończono pięknym perłowaniem. Chociaż manufakturowy kaliber 882 jest godny podziwu, Jaeger zdecydował się pozostać wierny pierwowzorowi i ukryć go pod pełnym deklem. Wypolerowana na wysoki połysk powierzchnia całości wygląda cudownie, a jednocześnie zostawia miejsce na personalizację inicjałami, herbem rodowym czy innego rodzaju pamiątkowym grawerunkiem.
Szczotkowany dekiel całej koperty sprawia bardzo stonowane wrażenie i zawiera kilka grawerów i oznaczeń, w tym logo marki z Le Sentier i nazwę modelu, których próżno szukać na tarczy. Zegarek jest wodoszczelny do 3bar (30 metrów) i poddany został testowi „1000 godzin” przeprowadzanemu przez JLC. W przeciwieństwie do certyfikatu chronometru COSC, zegarki Jaeger-LeCoultre testowane są względem dokładności już po całkowitym złożeniu, czyli z mechanizmem w kopercie (zamiast testu samego werku).


Jaeger-LeCoultre Reverso Tribute to 1931 gościł na moim nadgarstku przez tydzień i ciężko było się z nim rozstać. To coś wyraźnie odmiennego od wszystkich zegarków określanych mianem ikon (jak Submariner, Royal Oak, Speedmaster, Nautilus czy choćby Tank).
Obcowanie z tą prostokątną pięknością od Jaeger-LeCoultre było całkiem ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza, że dostarczyło zupełnie innych wrażeń niż pozostałe Reverso, z jakimi miałem styczność w przeszłości. Płaska koperta niemal idealnie łączy się z pięknym paskiem (zapinanym na stalową klamerkę). Elegancki wygląd sprawia, że zegarek nadaje się zarówno na spotkania formalne jak i te mniej oficjalne. Noszenie do casualowego stroju wymaga nieco przyzwyczajenia. Niby pasuje, ale wypolerowana na błysk koperta i czarny aligator gryzą się nieco z jeansami i koszulką polo. No i z pewnością przyciągają uwagę.
Cena: 6.250EURO / ~27.000PLN (cena na rynku polskim)
Tekst w wersji oryginalnej znajdziecie TUTAJ.
Zdjęcia: Bert Buijsrogge
Tłumaczenie: Łukasz Doskocz