
„Hands-On” Frederique Constant Horological Smartwatch [zdjęcia live, cena]
Pierwszy na świecie szwajcarski smartwatch wygląda jak klasyczny męski zegarek. Dopiero po połączeniu z odpowiednią aplikacją pokazuje swoje drugie „smart-oblicze”. Sprawdziliśmy, czy może przekonać do siebie pasjonata tradycyjnego zegarmistrzostwa.
W otaczającym nas świecie od kilku lat coraz częściej spotykamy się z określeniem smart (z języka angielskiego: mądry, sprytny) w kontekście przedmiotów codziennego użytku. Niemal każdy w kieszeni nosi smartfona, w domu używamy smart TV, a ostatnio nawet mówi się o smart cars – autonomicznych samochodach. Kwestią czasu pozostawało opracowanie smart-technologii, która na serio powalczy o nasze nadgarstki. Podkreślam na serio, ponieważ same urządzenia tego typu, dostępne od niemal dekady, nigdy nie były postrzegane jako realne zagrożenia dla zegarków tradycyjnych, a tak się stało wraz z premierą Apple Watcha. I nie mam tu na myśli osobistych preferencji, bo chyba żaden szanujący się pasjonat mechanicznych czasomierzy nie zastąpiłby ich elektronicznym wynalazkiem, ale raczej prognozy analityków rynku czy kształtowanie nawyków młodego pokolenia. Reakcje na smartwachowy boom były i są różne. Niektóre marki całkowicie zignorowały fakt pojawiania się ich na rynku, inne starają się dopasować swoją ofertę i politykę cenową tak, by utrzymać dynamikę sprzedaży i znaleźć uznanie u młodszych konsumentów, a nieliczne serwują własne smart-zegarki, mające stanowić konkurencję spod znaku Swiss Made dla wynalazku z Kalifornii. Jedną z takich firm jest Frederique Constant i jej Horological Smartwatch (HSW), pierwszy szwajcarski czasomierz tego typu, mający premierę niemal w tym samym czasie co zegarek korporacji z Cupertino (Apple).
Smart czy nie smart?

Zacznijmy od tego, że nie lubię określenia smartwach. Uważam, że tego typu urządzenia powinniśmy określać mianem „wearable”. To w końcu zamknięte w małej obudowie minikomputery, których jedną z licznych funkcji (na pewno nie najważniejszą) jest wskazanie czasu. Recenzowany Frederique Constant Horological Smartwatch należy do grupy tzw. connected watches, co oznacza, że sam w sobie wskazuje niewiele informacji, ale po zsynchronizowaniu z telefonem lub tabletem okazuje się, że gromadzi ich zdecydowanie więcej.
Uruchomienie zegarka i synchronizacja z aplikacją

HSW dostarczany jest z instrukcją obsługi, która w prosty i przystępny sposób tłumaczy jak połączyć go z zewnętrznym urządzeniem oraz jakie dane będą przez szwajcarskiego smartwatcha gromadzone. Pierwszym krokiem jest instalacja aplikacji Frederique Constant (na urządzenia z systemem iOS lub Android), a następnie rejestracja HSW na swoim koncie. Zostaniemy przy tym poproszeni o podanie płci, wieku, wagi i wzrostu. Na tej podstawie powstanie nasz profil. Aby zsynchronizować zegarek z telefonem, wystarczy uruchomić w smartfonie bluetooth, aplikację MotionX, a następnie nacisnąć zintegrowany z koronką HSW przycisk. Zegarek ustawi się wtedy na właściwy czas (tzn. czas taki jak w telefonie). Oznacza to, że po zmianie strefy czasowej wystarczy sparować urządzenie z telefonem aby wskazówki automatycznie ustawiły się w pozycji odzwierciedlającej aktualną godzinę. Pamiętajmy przy tym, że widoczna z boku koronka – poza wbudowanym w nią wspomnianym przyciskiem – nie pełni żadnej funkcji.

Design
Frederique Constant produkując swojego pierwszego smartwatcha obrał bardzo dobrą drogę. Postawił na klasyczny, ponadczasowy design, który połączony został z nowoczesnym, kwarcowym mechanizmem. Zegarek dostępny jest w stali lub stali pokrytej różowym złotem, z czarną lub srebrną tarczą oraz na skórzanym pasku lub stalowej bransolecie. Do naszej recenzji otrzymaliśmy model w kopercie ze stali pokrytej różowym złotem, ze srebrną tarczą i na skórzanym pasku. Całość ma 42mm średnicy, 13,5mm wysokości i klasę wodoodporności 50m.

Od strony wizualnej HSW – pomimo dość sporych rozmiarów – robi bardzo dobre wrażenie. Zwłaszcza porządnie wykończona koperta oraz lekko połyskująca tarcza z nakładanymi indeksami i eleganckimi wskazówkami (bez luminowy). Dolną część cyferblatu stanowią dwie zintegrowane tarczki. Jedna z nich pozwala na odczyt daty (za pomocą niebieszczonej wskazówki), a druga – w procentach – pozwala śledzić ustalone na dany dzień zadania. Jeśli np. w aplikacji zdefiniujemy, że w ciągu doby chcemy pokonać 1000 kroków, to po pierwszej setce wskazówka pokaże 10 (10% z 1000). Po dwukrotnym kliknięciu w koronkę wspomniana wskazówka na chwilę zmieni pozycję, mówiąc ile (w procentach) zadania mamy „zaliczone” w ramach bieżącej doby.

Mechanizm i sensor MotionX
Stojący na czele Frederique Constant Peter Stas miał świadomość, że jego firma ma praktycznie zerowe doświadczenie w urządzeniach typu „smart”. Dlatego zdecydowano się, że za pomiar wszelkich aktywności odpowiadać będzie sensor MotionX. Ten sam, który wykorzystywany jest w najbardziej popularnych opaskach fitnessowych jak Jawbone czy Nike Fuelband. Dane z milionów takich urządzeń pozwalają lepiej i dokładniej przetwarzać informacje oraz wysnuwać na ich podstawie konkretne i wiarygodne wnioski.

Noszony na co dzień zegarek gromadzi dane w swojej pamięci wewnętrznej, a następnie – po synchronizacji z aplikacją – przesyła je do urządzenia oraz – jeśli wyrazimy na to zgodę – do serwerów w chmurze, skąd można je w każdej chwili odzyskać.
„Inteligentny” Frederique Constant jest w stanie mierzyć 3 parametry: activity (aktywność dzienną), sleep (sen) oraz goals (cele). W zakładce cele możemy zdefiniować ile kroków dziennie chcemy przejść (w moim przypadku było to 5.000) oraz ile godzin planujemy w nocy spać (ja ustawiłem 6 godzin). Jeśli oba warunki zostaną spełnione, aplikacja pokaże, że nasze cele zrealizowaliśmy w 100 lub więcej procentach. W przypadku snu należy zdefiniować, czy zegarek w nocy będziemy mieli zapięty na nadgarstku, czy też znajdzie się pod poduszką. HSW zmierzy wówczas dokładnie ilość snu głębokiego i płytkiego. Co więcej, można ustawić alarm np. w przedziale 6:00 – 6:30 i wówczas odpowiednie sensory zdecydują kiedy najlepiej wybudzić nas tak, aby było to najbardziej korzystne dla organizmu.

Ciekawą funkcją zegarka okazało się przypominanie o bezczynności. W jednej z zakładek aplikacji możemy zdefiniować, żeby np. pomiędzy godziną 7:00 a 18:00, jeśli pozostajemy bezczynni przez powiedzmy 60 minut, włączał się alarm. Choć może alarm to za dużo powiedziane – zegarek przypomina, żeby wstać i się choć chwilę przejść delikatnym, cichym piknięciem.
Aby zmienić cele lub inne ustawienia, należy każdorazowo zsynchronizować zegarek z urządzeniem zewnętrznym. Sama aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze. Większość funkcji zaprezentowano w niej na zasadzie czytelnych wykresów.
2 lata na jednej baterii
Horological Smartwatch składa się z trzech warstw. Pierwsza to widoczna od góry tarcza. Pod nią umieszczono kwarcowy mechanizm zegarka. Natomiast na samym dole znalazł się wyposażony w dodatkowe sensory moduł MotionX odpowiedzialny za wszystkie pomiary. Takie rozwiązanie pozwoliło zagwarantować ponad 2 lata pracy zegarka na jednej baterii!

Wrażenia
Osobiście jestem wielkim fanem nowinek technologicznych. I choć lubię elektroniczne gadżety, w kwestii zegarków pozostaję wierny tradycji i modelom mechanicznym. Gdybym jednak musiał korzystać ze „smart zegarków” pewnie wybrałbym właśnie HSW. Po pierwsze zegarek jest bardzo elegancki i dobrze wykonany. Nie ma zbędnych bajerów, a przy tym mierzy prawie wszystkie niezbędne funkcje (przydałby się jeszcze pomiar pulsu). Oczywiście wielu powie, że tego typu parametry gromadzi również telefon. Zgoda, ale nie robi tego tak dokładnie, jak urządzenie „przypięte” do nadgarstka i dedykowane temu zadaniu. Nie bez znaczenia pozostaje też długi czas pracy na jednej baterii. Dla wielu osób codzienne ładowanie smartwatcha wyklucza tego typu urządzenie. Sam też kiedyś rozważałem zakup Apple Watcha, ale właśnie konieczność częstego podpinania do zasilania skutecznie mnie zraziła. W HSW jedynie monitoring snu budzi moje wątpliwości. Nie wyobrażam sobie spania z eleganckim zegarkiem na skórzanym pasku, a opcja umieszczenia go pod poduszką – biorąc pod uwagę, że bardzo nerwowo sypiam – nie wchodzi w grę.

Zegarek Frederique Constant Horological Smartwatch polecam wszystkim chcącym posiadać urządzenie mierzące podstawowe funkcje, którego nie trzeba często ładować i które za rok czy dwa nie stanie się bezużytecznym elektronicznym gadżetem.

Za stalowego smartwatcha od Frederique Constant trzeba zapłacić 4.399PLN (na bransolecie 4.799PLN). Recenzowaną wersję z kopertą pokrytą różowym złotem wyceniono na 5.499PLN.
„Pierwszy na świecie szwajcarski smartwatch”
A Alpina czy Tag nie byli pierwszymi???
Frederique Constant i Alpina należą do jednego właściciela. Natomiast TAG Heuer Connected pokazał się później niż recenzowany model.
A to tego nawet nie wiedzialem. Teraz wszystko jasne. Wprowadzili technologie do obu marek.
Myslalem ze ta recenzja to recenzja nowosci Maj 2016.
Co do zegarkow mi bardziej odpowiada Alpina Smartwatch niz opisywany tutaj HSW bo Tag to juz tylko imituje zegarek.
Dla mnie gdyby Tissot T-touch Classic bylby smartwatchem z 200 lub 300m bylby idealny kawal metalu na nadgarstek.