Co nosiliśmy najczęściej w 2024 roku? – zegarki redakcji CH24
Zastanawialiście się kiedyś, co na swoich nadgarstkach noszą członkowie redakcji CH24? Jeśli tak, to spieszymy uchylić rąbka tajemnicy, podwijamy mankiety i opowiadamy o zegarkach, które najchętniej zakładaliśmy przez ostatnie 12 miesięcy.
Rok 2024 – choć na pełne podsumowanie przyjdzie jeszcze pora – śmiało można uznać za okres przejściowy i adaptowanie się zegarkowego rynku do nowej sytuacji ekonomicznej na świecie. Marki były nad wyraz zachowawcze, co doskonale dało się zauważyć najpierw podczas targów Watches & Wonders, a potem przy okazji wrześniowego Geneva Watch Days. Jak pokazała wielokrotnie historia, taka sytuacja nie potrwa wiecznie i z całym przekonaniem rynek się odbije. Kiedy? To ocenić ciężko. Tradycyjnie już mijający rok zamkniemy serią podsumowań, w tym powracającym po 3 latach przerwy, przeglądem nadgarstków zespołu CH24. Wszyscy w redakcji jesteśmy zegarkowymi pasjonatami i z przyjemnością nosimy zegarki, choć zapewne zaskoczy Was to jak skrajnie różne mamy gusta. Oto więc – bez zbędnego przedłużania – modele, które towarzyszyły nam najczęściej w 2024 roku.
Wadim Zalewski – Tudor 7966 „Big Rose”
Po kilku latach poszukiwań nareszcie udało mi się upolować przyzwoicie zachowanego Tudora ref. 7966, szerzej znanego jako „Big Rose” (ze względu na pokaźną Różę Tudorów, która zastępuje indeks na godzinie dwunastej). Oprócz określonej wartości kolekcjonerskiej, egzemplarz ten zyskał u mnie natychmiastową wartość sentymentalną. Otóż udało mi się go nabyć podczas wymarzonej wycieczki do Japonii, którą odbyliśmy wraz z żoną z okazji okrągłej rocznicy ślubu. Ze względu na niewielkie rozmiary (34 mm koperta) zegarek ten może być z powodzeniem noszony przez nas oboje – aczkolwiek nie ukrywam, że odkąd kupiłem do niego dedykowaną bransoletę, to jednak ja nosiłem go w tym roku najczęściej.
Kim jestem: redaktor CH24
Instagram: @vanguard.watches
Jakub Filip Szymaniak – Vacheron Constantin „Les Essentielles”
Koniec grudnia to dobry czas na prezentację zegarka, który nieodłącznie kojarzy mi się z prezentowo-noworocznym nastrojem, ponieważ kurier z omawianym nabytkiem zapukał (rzutem na taśmę) 30 grudnia 2022 roku, a sam bohater nadgarstka gościł u mnie wyjątkowo często w 2024. Vacheron Constantin z linii „Les Essentielles” z lat 90., to przedstawiciel mojego ulubionego gatunku neo-vintage. Współczesna konstrukcja z szafirowym szkłem, piękne ostre linie koperty i stonowana klasyczna stylistyka tarczy… ale to nie wszystko. Super-cienka koperta ma niewiele ponad 4,6 mm (i to bez ukrytych trików dzisiejszych producentów, jak podawanie grubości bez szkła) i skrywa jeden najcieńszych mechanizmów swego okresu, ręcznie nakręcany kaliber 1003 (1,64 mm grubości).
Kim jestem: redaktor CH24
Instagram: @jfszymaniak
Łukasz Doskocz – Lang 1943 „Field Watch Edition One”
Z wiekiem, latami doświadczenia (na CH24 mamy ich już 15!) i setkami noszonych zegarków dochodzę coraz częściej do wniosku, że w moim prywatnym rankingu elementów istotnych, kluczową rolę odgrywa komfort i prostota. Lange 1943, malutka marka założona przez Gerda Rüdigera Langa i Georga Bartkowiaka, swój pierwszy zegarek zainspirowała militarnym Field Watchem, z estetyką nawiązującą do legendarnej kolekcji „Dirty Dozen”. Mamy więc niedużą (39 mm) kopertę, z płaskim profilem (8,4 mm) i ciemną, gradientową, świetnie czytelną tarczą. Mamy też zamknięty w kopercie, vintage’owy kaliber Marvin 700 z jakże przyjemnym, manualnym naciągiem. Do kompletu – choć w zestawie zegarek ma dwa dobrze dobrane paski – dopasowałem gumowy, zielony pasek od Delugs, i w ten prosty sposób zbudowałem sobie zestaw niemal idealny.
Kim jestem: redaktor naczelny CH24
Instagram: @lukaszdoskocz
Tomasz Kiełtyka – Ralph Lauren Lunar New Year Polo Bear
W 2024 roku zdecydowałem się przełamać powagę bardziej formalnych modeli, które miałem okazję testować, czymś zupełnie odmiennym – radosnym, a jednocześnie wyjątkowym. Postawiłem na limitowany do 50 egzemplarzy zegarek Ralph Lauren Lunar New Year Polo Bear. Jego tarcza – z sympatycznym misiem w stylowym ubraniu – przyciąga uwagę i wywołuje uśmiech. A 38-milimetrowa koperta dobrze leży na nadgarstku i świetnie sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Polecam wszystkim jako formę odskoczni od popularnych i dobrze znanych wzorców.
Kim jestem: założyciel i właściciel CH24
Instagram: @tomaszkieltyka
Mateusz Musielak – Rolex Explorer I
2024 był u mnie rokiem przełomu w zegarkowej drodze, gdyż z wiekiem zmądrzałem na tyle, by powiedzieć z dumą, że 36 mm to jednak idealny dla mnie rozmiar. Do tego rewolucyjnego wniosku (gdyż dotychczas uważałem, że męskie zegarki zaczynają się od 38 mm), przyczynił się fakt zakupu Rolexa Explorer I ref. 114270. Zegarek momentalnie stał się nie tylko moim najchętniej i najczęściej noszonym, ale i z czasem sprawił, że zacząłem z lekkim grymasem spoglądać na pozostałe czasomierze w kolekcji, nabywane wcześniej pod wpływem tego bardziej zbłąkanego rozmiarowego przekonania. Po prawie roku noszenia podpisuję się obiema rękoma pod przeświadczeniem o legendarnej wręcz uniwersalności Explorera I, sprawdzającego się całkiem dobrze w zestawieniu z garniturem, jak i do dresów, oraz oficjalnie zostaję fanem tak masowej marki, z którą jakoś dotychczas nie było mi po drodze.
Kim jestem: social media manager CH24
Instagram: @mattmusielak