Chopard L.U.C. Perpetual Chrono – Basel 2016 [dostępność, cena]
Wielka komplikacja to rzecz pożądana przez każdą szanującą się manufakturę z górnej półki. Jej połączenie z innymi komplikacjami stanowi już konkretny powód do dumy. Swoje na Baselworld pokaże Chopard.
L.U.C. (skrót od Louis-Ullyse Chopard) to topowa, manufakturowa kolekcja zegarków Choparda. Wpisana w raczej elegancką stylistykę, łączy w sobie spójny i w sumie efektowny (w wymiarze klasycznym) design oraz kalibry produkowane in-house. Prezentowaliśmy Wam już kilka różnych modeli L.U.C., na czele z Chrono One i innowacyjnym 8HF – więcej do poczytania TUTAJ. Na Baselworld kolekcja powiększy się o jeden z najbardziej skomplikowanych dotychczas modeli – L.U.C. Perpetual Chrono.
Zegarmistrzowskie oblicze nowego „luka” to kaliber 3.10-L. – manualnie nakręcana i pięknie zaprojektowana konstrukcja, łącząca w sobie chronograf flyback (z kołem kolumnowym) i wieczny kalendarz. Duet taki jest mocno ceniony przez kolekcjonerów, czego dowodem obecność w kolekcjach prawie całego branżowego topu, na czele z Patek Philippe i Lange & Söhne. 3.10.-L. ma 60h rezerwy, certyfikat chronometryczny COSC, a cały zegarek dodatkowo Pieczęć Genewską.
Chopard L.U.C. Perpetual Chrono dostał zrobioną z 18ct białego złota „Fairmined” kopertę o średnicy 45mm oraz szary, mocno ozdobiony (ręcznym giloszowaniem plus rodowaną powłoką) i całkiem konkretnie „wypełniony” różnymi wskazaniami cyferblat z zestawem nałożonych, rzymskich indeksów. Wieczny kalendarz pokazuje datę (w formie dużej daty z dwoma okienkami), dzień tygodnia, miesiąc i lata przestępne. Do tego dołożono fazy księżyca oraz wskaźnik dzień/noc.
Zważywszy, że firma przygotuje tylko 20 egzemplarzy L.U.C. Perpetual Chrono, czasomierz można uznać za gratkę raczej dla wybranych fanów marki. Za jeden trzeba będzie zapłacić 85.000USD (~330.675PLN), co na tle podobnej konkurencji można uznać za okazję.