Basel 2015: Breitling Chronoliner
Instrumenty pokładowe na nadgarstku to jedno z ulubionych określeń, jakim swoje zegarki opisuje Breitling. Do ich pokaźnego portfolio dołączył właśnie nowy chronograf – Chronoliner.
Stal, ceramika i czerń to trzy elementy doskonale charakteryzujące nowe dziecko manufaktury ulokowanej w Grenchen. Inspirowany latami 50-tymi i 60-tymi ubiegłego stulecia zegarek to oczywiście chronograf z czytelnym cyferblatem, drugą strefą czasową (w systemie 24h) i ceramiką.
Z tego zaawansowanego technicznie spieku zrobiony został masywny, szeroki bezel z 24-godzinną podziałką i białymi numerami, które również wykonano z ceramiki. Jego ząbkowana krawędź ma znacząco ułatwiać obsługę wskazania drugiej strefy, którą odczytuje się dzięki centralnie umocowanej na tarczy wskazówce z czerwonym grotem.
Poza tym czarny, matowy cyferblat ma też okienko daty (godz. 3) i trzy małe, srebrne tarczki: liczniki 30-minutowy i 12-godzinny oraz małą sekundę.
Za wszystko odpowiada automatyczny Caliber 24 (ETA Valjoux 7754, 42h rezerwy chodu, 4Hz), certyfikowany przez COSC. Zamknięto go szczelnie w wypolerowanej na błysk, stalowej, potężnej kopercie o średnicy 46mm z szafirowym frontem i pełnym deklem. Jego piaskowany środek zdobi wytłoczony motyw samolotów. Kopertę zestawiono ze stalowym meshem lub opcjonalnie z bransoletą Navitimer.
Zdjęcia live tego i innych nowych Breitlingów już niebawem, prosto z Baselworld 2015.