Basel 2013: Blancpain Fifty Fathoms Bathyscaphe
To już 60 lat od premiery jednego z najbardziej kultowych zegarków sportowych świata – Blancpaina Fifthy Fathoms – swoistego protoplasty wszystkich współczesnych diverów.
Fifthy Fathoms powstał w roku 1953 i, jak to zwykle bywało, jego narodziny powodowane były konkretną potrzebą chwili (nieco więcej informacji na ten temat znajdziecie TUTAJ). Zegarek stworzono na zamówienie armii jako idealnego kompana profesjonalnych nurków wojskowych. Wersja Bathyscaphe pojawiła się na rynku z końcem lat 50-tych ubiegłego stulecia i to właśnie jej współczesna (choć wierna oryginałowi) re-edycja uświetnia okrągłe urodziny kolekcji.
Pokazany w Bazylei (na specjalnej, otwartej konferencji z udziałem CEO Blancpain’a – Marka Hayeka) Fifthy Fathoms Bathyscaphe to na wskroś inspirowany stylistyką vintage diver, z bardzo współczesnym kalibrem (w wersji dla pań i panów).
Dość surowa w formie koperta zegarka to szczotkowana stal (WR 300m) połączona z ceramicznym bezelem z indeksami z Liquidmetalu®, transparentnym deklem i tekstylnym lub nylonowym paskiem typu NATO. Wersja męska ma 43×13.4mm i utrzymana jest w czerni bezela i chropowatej tarczy. Bathyscaphe dla kobiet to 38×10.77mm i wszechobecna biel. Obie wersje mają proste, old-school’owe cyferblaty z indeksami wypełnionymi luminową, prostymi wskazówkami i okienkiem daty na godz. 4:30.
Blancpain coraz śmielej (jako w tym momencie chyba wiodąca marka branży) wykorzystuje krzem jako idealne rozwiązanie na wiele bolączek mechanicznego zegarmistrzostwa.
W napędzających FF Bathyschape kalibrach automatycznych 1315 (panowie) i 1150 (panie) z krzemu wykonana jest sprężyna balansowa. Mechanizmy mają ponadto 4-Hercowy balans (28.800 A/h) i odpowiednio 120 i 100-godzinną rezerwę chodu.
Blancpain Fifty Fathoms Bathyscaphe
Opracowanie: Łukasz Doskocz