BASEL 2010: TUDOR Heritage Chrono
Siostrzana i mniej prestiżowa marka ROLEXA – TUDOR, zaprezentowała na BASELWORLD zegarek Heritage Chrono, który zdaniem wielu może okazać się wielkim hitem, przyćmiewającym wszystkie nowości ROLEXA.
Heritage Chrono to czasomierz będący reedycją kultowego dla marki TUDOR chronografu Oysterdate z początku lat 70-tych. Bezpośrednie nawiązania do klasyka widać na pierwszy rzut oka, choć w nowej odsłonie nie zabrakło również nowych, odświeżonych elementów.
Współpracująca od 2009 roku z Porsche Motorsports marka TUDOR wyszła z jakże słusznego założenia, że nie należy zmieniać tego, co dobre i sprawdzone. Nowa wersja Heritage Chrono prezentuje sportowy, elegancki, bardzo klasyczny i old-schoolowy design połączony z najwyższą jakością wykonania (wszak zegarki TUDOR produkowane są w tej samej manufakturze, co czasomierze ROLEX).
W stosunku do oryginału nieznacznie powiększona została stalowa koperta – teraz mierząca 42mm. Uszy koperty zostały ładnie wykończone polerowanymi krawędziami. Obracający się w obie strony bezel oraz koronkę i przyciski (zakręcane) wykończono moletowanym (żłobionym) wzorem celem polepszenia chwytu i ułatwienia operowania tymi elementami. Znad wskazania daty, ulokowanego na tarczy na godzinie 6, zniknęła lupka. Sama tarcza dostępna będzie w dwóch wariantach kolorystycznych: szarym z czarnymi totalizatorami oraz czarnym z szarymi totalizatorami. Efekt wielowarstwowości zapewniają duże, nakładane, pentagonalne indeksy z masą luminescencyjną, oraz także nakładane, charakterystyczne logo marki, róża.
Zegarek napędza automatyczny kaliber Valjoux 7734. Jego zastosowanie wymuszone było przez chęć zastosowania w stoperze licznika 45-minutowego. Czasomierz dostępny będzie na stalowej bransolecie lub na nawiązującym do oryginalnego, materiałowym pasku w kolorze czarnym z szaro-pomarańczową wstawką. Ten drugi wyposażony będzie w kalmrę zaprojektowaną na wzór zapięcia pasa bezpieczeństwa w samochodzie.
Według wielu zwiedzających targi BASELWORLD zegarek może okazać się wielkim hitem, przebijającym dość nudne i nie wnoszące niczego nowego nowości ROLEXA. Sami przekonać się o tym będziemy mogli w lipcu, kiedy to zegarek trafi do salonów.
opracowanie: Łukasz Doskocz