Artisans de Geneve (Rolex) Daytona „La Montoya” [dostępność, cena]
Zegarkowe modyfikacje wszelkiej maści powoli stają się nierozerwalną częścią współczesnego zegarmistrzostwa. Rzadko kiedy jednak personalizacja przybiera tak szeroki wymiar, jak w przypadku Daytony stworzonej dla Juana Pablo Montoyi.
Zegarkowy tuning to nic innego jak chęć posiadania przedmiotu wyjątkowego, wyróżniającego się na tle dostępnych na rynku. Czasem przybiera on formy domorosłych przeróbek (np. gigantyczny wachlarz modów Seiko SKX), a czasem mniej i bardziej oficjalnych form seryjnego modyfikowania masowego produktu. Pewnie najbardziej znanym z dzisiejszych zegarkowych tunerów jest Georg Bamford i jego londyńskie studio, specjalizujące się w przerabianiu czasomierzy z grupy marek LVMH. Kiedyś Bamford pracował także z Rolexami, i to właśnie na tej marce skupia się genewskie studio Artisans de Geneve. W ofercie znaleźć można bardzo mocno limitowane wersje kultowych Rolexów, czasem inspirowanych modelami vintage, a czasem dedykowanych konkretnej osobie. Najnowsze dzieło atelier to być może najciekawsza wariacja na temat Daytony, jaka kiedykolwiek powstawała.
Nie byle jaka jest również (zanim przejdziemy do samego zegarka) osoba, której czasomierz poświęcono. Juan Pablo Montoya – gentleman, którego widzicie na zdjęciu powyżej – to niezwykle utalentowana, ale równocześnie jedna z bardziej kontrowersyjnych postaci w światku wyścigów samochodowych. Montoya ścigał się w F1, w Nascarze, w wyścigach 24h i jeszcze kilku innych seriach. Jak się okazuje, prywatnie Kolumbijczyk jest kolekcjonerem, ze szczególnym upodobaniem Rolexa Daytony. Teraz Montoya dumnie może nosić wersję zegarka zmodyfikowaną specjalnie dla niego, a nawet noszącą jego nazwisko – La Montoya.
Projekt Artisans de Geneve bazuje na standardowej, stalowej wersji Daytony Ref.116520, pracującej na kalibrze 4130. Bazuje to zresztą określenie nieco na wyrost, bowiem zegarek przeszedł cały szereg czasem daleko idących modyfikacji. Te same są podstawowe parametry modelu – 40 mm średnicy i 100 m wodoszczelności, zakręcane przyciski stopera i koronka. Dalej to już kompletnie autorski projekt AdG.
Ceramiczny bezel oryginalnej Daytony zastąpiony został zrobionym z karbonu. W miejsce standardowego, pełnego dekla wkręcono przeszklony szafirowym szkłem dekiel z piaskowanym, wygrawerowanym ringiem ze stali, a bransoleta została w całości satynowana.
Spod szafirowego frontu z kolei wyrzucono cyferblat, i zastąpiono go wykończonym ręcznie, szkieletowanym, szarym elementem z obwódkami totalizatorów i pierścieniem minutowym. Trzy małe tarcze mają kolory kolumbijskiej flagi: czerwoną małą sekundę, niebieski licznik 30-minutowy i żółty licznik 12-godzinny. Reszta „kompozycji” to już wgląd w szkieletowaną architekturę mechanizmu.
Każdy kaliber 4130 jest wykończony przez AdG, mocno otwarty i zwieńczony zrobionym z jednego kawałka złota, szkieletowanym wahnikiem.
La Montoya zrobiony będzie w serii 50 numerowanych egzemplarzy. Za jeden trzeba zapłacić 42 260 EUR (~181 275 PLN). To prawie 4 razy więcej niż seryjny model (w cenie katalogowej), ale… moim zdaniem to jedna z najbardziej udanych zegarkowych modyfikacji w historii (a i nakład pracy potężny). Mówiąc potocznie – nosiłbym.
Więcej o Artisans de Geneve na oficjalnej stronie studia TUTAJ.
Artisans de Geneve La Montoya
Producent | Artisans de Geneve |
Nazwa modelu | La Montoya |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | 4130 |
Tarcza | szkieletowana |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 40 |
Wodoszczelność | 100m |
Pasek | bransoleta |
Limitacja | 50 |
Trochę mnie wciąż śmieszy fakt że Rolex trzyma nazwę „cosmograph” skoro przegrali z Omegą przetarg na zegarek który poleci w kosmos :)