Zenith Defy Extreme Diver w nurkowej odsłonie
Do kolekcji ekstremalnych modeli Defy manufaktury z Le Locle dołącza rasowy nurek w kopercie z lekkiego tytanu i z szerokim wachlarzem opcji mocowania na nadgarstku.
Przełom lat 60. i 70. ubiegłego wieku przyniósł premiery wielu ciekawych, nowych czasomierzy, które dały początek wielu równie ciekawym i ponadczasowym kolekcjom. Jedna z nich przyszła na świat w małym, szwajcarskim Le Locle, w manufakturze Zenith. Defy zaprojektowano jako sportowy, niezawodny zegarek o wytrzymałej konstrukcji. W dzisiejszym portfolio marki model ten dalej odgrywa jedną z ról wiodących, zarówno w wersjach wiernych oryginałowi jak i współczesnych reinterpretacjach. Do tych drugich należy linia Defy Extreme, czyli wyżyłowane warianty zegarka, okraszone „ekstremalnym” designem, materiałami i rozmiarami.
Do rodziny Defy Extreme dołącza właśnie rasowy nurek – model, którego w kolekcji brakowało.
Extreme Diver
Projektując nowy czasomierz Zenith bazował na kształtach i detalach linii Defy, dodając do nich umiejętnie elementy niezbędne dla nurka spełaniającego normy ISO (w tym normę ISO 6425) i wymogi funkcjonalności – gdybyście jednak zdecydowali się używać go w naturalnym środowisku, czyli głęboko pod powierzchnią wody. Ma więc kopertę o wodoszczelności na poziomie 600 m (czyli 1969 stóp) i zawór helowy przydatny przy nurkowaniu saturacyjnym. Ma też obrotowy, ceramiczny bezel z minutową podziałką, dzięki któremu obliczyć można np. czas przystanków dekompresyjnych. Ulokowana po prawej strony koperty koronka osłonięta jest przed uszkodzeniami i oczywiście zakręcana dla dodatkowego zabezpieczenia.
Sama obudowa, o charakterystycznej, kanciastej formie, wykonana została z tytanu. Mierzy 42,5 mm średnicy i 15,5 mm grubości. Od góry wieńczy ją nieruchomy, dziesięciokąty bezel, pod którym osadzono wspominany obrotowy pierścień ceramiczny. Z obu storn w kopercie zamocowano szafirowe szkła. W uszach zaś, zintegrowanych z konstrukcją obudowy, Zenith proponuje kilka opcji – wszystkie dostarczane w zestawie z zegarkiem. Podstawowa to tytanowa bransoleta z motylkowym zapięciem. Opcja druga to gumowy pasek z wyciętymi otworami i fakturą imitującą płótno. Komplet uzupełni tekstylny pasek (NATO) z tytanową klamerką.
Pod płaskie szafirowe szkło Zenith wrzucił tarczę z charakterystycznym, powtarzającym się motywem gwiazdki – logotypem marki. Dodatkowo powierzchnie wzbogaca szlif słoneczny, który nietypowo rozchodzi się od nałożonej na wysokości godz. 12 gwiazdy. Całość okala pomarańczowy ring z podziałką minutową. 12 dużych, nałożonych indeksów godzinowych wypełniono luminową, podobnie jak równie duże i masywne wskazówki – częściowo szkieletowane i z pomarańczowymi akcentami. Cyferblat może być albo czarny albo niebieski. Wskazania kompletuje okienko daty (na godz. 3) z dyskiem w kolorze tarczy.
Pod przeszklony dekiel Zenith montuje swój manufakturowy, automatyczny kaliber El Primero 3620-SC. Taktowany na 5 Hz mechanizm ma 60 h rezerwy chodu i elementy wychwytu wykonane z antymagnetycznego krzemu. Wizualnie werk utrzymano w technicznym stylu, z dominującym centralnym, szkieletowanym wahnikiem z wycięta gwiazdą.
Dostępność i cena
Zenith Defy Extreme Diver wjeżdża do kolekcji manufaktury w dwóch kolorystycznych odsłonach z całym zestawem akcesoriów. Niezależnie od wersji, za egzemplarz zegarka zapłacić trzeba będzie 10 900 CHF (~47 850 PLN).