Timebloid Zegarki prezydentów USA
Na fali ciągle niegasnących emocji po wyborach w Stanach Zjednoczonych sprawdzamy, co poza programem wyborczym reprezentowali byli i obecni prezydenci największego światowego mocarstwa. Przed Wami bogaty przekrój prezydenckich zegarków – od niezwykle skromnych, po dużo bardziej wysublimowane, mówiące o posiadaczu wiele, wiele więcej…
Przewrotne losy prezydenckich zegarków napisały wiele rozdziałów historii Stanów Zjednoczonych. Dajmy na to rok 1962, w którym to John F. Kennedy otrzymuje złotego Rolexa Day-Date od Marilyn Monroe, z intymnym grawerem „Jack, z wyrazami miłości jak zawsze, od Marilyn”. Prezent ten stanowił wyjątkowo niewygodny dla Kennedy’ego dowód bliższej relacji z aktorką, dlatego też niezwłocznie przekazał go swojej prawej ręce, Kennethowi O’Donnellowi z notką „pozbądź się go”. Zegarek popadł w niepamięć na długie lata, by dopiero w 2005 osiągnąć na aukcji 120 000 USD.
Niezaprzeczalnie zegarki na nadgarstkach polityków to niezwykle delikatny temat. Te odbierane przez opinie publiczną jako niestosownie drogie, potrafią definitywnie zakończyć obiecującą karierę, lub przynajmniej mocno nadszarpnąć wizerunek właściciela (nie musimy daleko szukać przykładów z polskiego poletka). Dlatego też praktycznie we wszystkich krajach głowy państw bardzo ostrożnie dobierają ten element garderoby, znając ewentualne konsekwencje niezręcznie podjętej decyzji. Z racji, iż w USA mamy właśnie gorący czas zmiany lokatora Białego Domu, pozwoliliśmy sobie prześledzić historię prezydenckich nadgarstków tego wyjątkowego w skali świata kraju, gdzie wyborami jego głowy ekscytują się ludzie na całym globie. W związku z tym, że w przypadku wielu znamienitych nazwisk amerykańskich prezydentów – jak Washington, Jefferson czy Lincoln – dysponujemy tylko muzealnymi notatkami odnośnie posiadanych przez nich zegarków kieszonkowych, rozpoczniemy nasze zestawienie od czasów dużo bardziej nowożytnych i dużo lepiej udokumentowanych czasomierzy.
Franklin Delano Roosevelt
Zacznijmy od 32. prezydenta USA – Franklina Delano Roosevelta, polityka, którego dwie z czterech kadencji przypadły na niełatwe czasy związane z niepokojami na świecie z powodu II wojny światowej. Roosvelt posiadał kilka interesujących czasomierzy, z których najbardziej nietuzinkowy to zdecydowanie egzemplarz od Movado z sygnowaniem Tiffany & Co., z potrójnym kalendarzem, noszony między innymi na konferencji w Jałcie. Zegarek – z wygrawerowaną dedykacją – był podarunkiem dla prezydenta od jego zięcia, który wcześniej otrzymał go jako prezent gwiazdkowy w 1944 roku.
Drugim wartym uwagi zegarkiem Roosevelta był bogato zdobiony kieszonkowiec z minutową repetycją i szkieletowaną tarczą od nieistniejącej już genewskiej manufaktury A. Frankfeld. Owy czasomierz, posiadający pięknie wygrawerowane inicjały FDR, to również podarunek – tym razem od Dr. Boldana, byłego ministra edukacji Kuby.
Harry Truman
Kolejnym prezydentem w naszym zestawieniu jest sukcesor Roosevelta – Harry Truman. Także w jego „kolekcji”, jeśli w ogóle takiego wyrażenia możemy używać, znajdziemy kilka bardzo interesujących przykładów wpisujących się w tezę, że najciekawsze czasomierze prezydentów pochodzą na ogół z mniej lub bardziej oficjalnych podarunków. Pierwszym modelem, który przykuł naszą uwagę jest 18-karatowy, złoty Universal Tri-Compax. Chronograf ten również przeżył ważne historyczne momenty, gdyż jak rzecze wygrawerowany na rewersie napis, był noszony przez Trumana na konferencji w Poczdamie, w 1945 roku, która definitywnie kończyła II wojnę światową. Zegarek widoczny był także na jego nadgarstku podczas podpisywania udziału Stanów Zjednoczonych w konflikcie koreańskim w 1950 roku. Harry Truman zapoczątkował też swoistą tradycję związaną z innym modelem zegarka, gdy w 1953 fotograficy ze stowarzyszenia reporterskiego działającego przy Białym Domu podarowali mu model Cricket od Vulcaina. Od tego momentu wielu prezydentów otrzymywało i nosiło tenże model z mechanicznym alarmem, a sama marka wyrosła marketingowo na fali hasła „the watches of presidents”. Truman był również posiadaczem co najmniej jednego zegarka od Vacheron Constantin. Mowa tu o modelu Chronometre Royal, ref. 6108 o czym świadczą dokumentacje w księgach manufaktury, jednak nie istnieje żadna fotografia potwierdzająca takowy czasomierz na jego nadgarstku.
Dwight Eisenhower
Prezydentem, którego związek z zegarkami określić można jako bardzo bliski, był niewątpliwie Dwight Eisenhower. Jeszcze przed „etatem” w gabinecie owalnym, jako znany generał, w roku 1945 zakupił stalowy chronograf od Heuera, a rok później dzięki temu nabytkowi, trafił na reklamę czasomierzy tej marki dla salonu zegarmistrzowskiego rodziny Masson.
Kolejnym zegarkiem, który upodobał sobie Eisenhower, był wspomniany wcześniej Vulcain Cricket. Wiąże się z nim dość zabawna historia – mechaniczny alarm owego czasomierza uruchomił się w trakcie konferencji prasowej, podczas której prezydent ogłaszał większe taryfy celne na dobra ze Szwajcarii m.in. właśnie zegarki. Dodatkowo, przez tak bliski związek z kreacjami Vulcaina, prezydent znalazł się na kolejnej reklamówce tego producenta, potwierdzając dobitnie hasło „watches of presidents”.
Eisenhower jest też pierwszym prezydentem, widzianym bardzo często ze złotym Rolexem. Datejust został mu podarowany bezpośrednio od producenta z okazji wypuszczenia certyfikowanego chronometru o numerze 150 000. Zapytany o chęć większej personalizacji owego modelu, prezydent zażyczył sobie grawer z pięcioma gwiazdkami (symbolizującymi generalski status) oraz swoje inicjały DDE.
John F. Kennedy
Wspomniany już wcześniej Kennedy wprowadził młodzieńczą świeżość i charyzmę do amerykańskiej prezydentury. Poza kontrowersyjnym Rolexem od Marilyn, najbardziej znanym zegarkiem JFK jest garniturowa Omega, prezent od jego przyjaciela – Granta Stockdale’a. Czasomierz ten, podarowany w 1960 roku, jeszcze przed wyborami prezydenckimi, posiadał już wymowny grawer „President of the United States, John F. Kennedy, from his friend Grant”. Zegarek właściwie przewidział przyszłość, toteż Kennedy założył go na swoją prezydencką inaugurację w 1961. Ten kawał historii obecnie znajduje się w zbiorach samej Omegi, kupiony za 350 000 USD, na aukcji domu Guernseys.
Inny zegarkiem, który JFK otrzymał od ważnej kobiety w jego życiu był okrągły Cartier, który żona Jackie podarowała mu na czwartą rocznicę ślubu w 1957 roku. W tamtych czasach wszelkie garniturowe zegarki nie będące częścią linii Tank, Cartier zamawiał u innych producentów. Istnieje uzasadnione twierdzenie, że ten konkretny model został wykonany przez Vacheron Constantin. Był to też zegarek, z którym Kennedy zakończył przedwcześnie swój żywot podczas zamachu w Dallas. Czasomierz zdjęty z jego nadgarstka w szpitalu został przekazany żonie, a ta następnie podarowała go wieloletniej sekretarce JFK – Evelyn Lincoln. Kolejne dzieje zegarka nie są do końca znane, wiadomo jedynie, że obecnie znajduje się on w prywatnej kolekcji.
Bill Clinton
Z kolejnym bohaterem naszego rankingu udajemy się mocno w przyszłość bo do lat 90., gdzie swoje dwie kadencje sprawował Bill Clinton. Prezydent wyjątkowo barwny, którego rzeczywiste dokonania na gruncie politycznym przykrył praktycznie całkowicie skandal obyczajowy z Monicą Lewinsky. Na gruncie zegarkowym Clinton bardzo zręcznie balansował, nosząc wyjątkowo skromne czasomierze (typu Timex Ironman) podczas sprawowania urzędu i rozwijając swoją kolekcję po zakończeniu prezydentury.
To właśnie już będąc zaledwie „byłym” prezydentem, na nadgarstku Clintona zauważyć można było bardzo szeroką gamę ekskluzywnych zegarków od takich marek jak Audemars Piguet, A. Lange Sohne, Panerai, Jaeger-LeCoultre i oczywiście Vulcain. Poniżej właśnie nietuzinkowy, platynowy Grosse Langematik Gangreserve od Lange, przygotowany na stulecie Chronometerwerke Hamburg w zaledwie 100 egzemplarzach dla Wempe.
Prezydent Clinton to też wielki fan gry na saksofonie, poniżej z owym instrumentem, nosząc nie mniej banalny czasomierz. Tym razem to Jules Audemars Chronograph od Audemars Piguet w różowym złocie.
Barack Obama
W naszym zestawieniu przyszedł czas na polityka niewątpliwie przełomowego. Pierwszy czarnoskóry prezydent – Barack Obama, wniósł do tego urzędu charyzmę i świeżość, dającą się porównać tylko z młodym Kennedym. 44. mieszkaniec Białego Domu to też jeden z czterech prezydentów USA nagrodzonych pokojowym Noblem, którego Barack otrzymał zaledwie kilka miesięcy po objęciu urzędu. Fakt ten dobitnie potwierdził, że jego wyborcze przesłanie „Hope” oznaczało nie tylko nową nadzieję dla Ameryki, ale także i dla świata. Obama, jako absolutnie wybitny mówca wielokrotnie porywał tłumy podczas przemówień. Istnieją zatem tysiące zdjęć z owych zgromadzeń, podczas których entuzjaści zainteresowani jego nadgarstkiem, mogli w pełni egzaminować co nosi w danej chwili prezydent. Zegarkiem, który na początku prezydentury, najczęściej pojawiał się u Baracka był skromny diver od TAG Heuera – 1500 Series Two Tone, którego Obama nosił praktycznie przez całą dekadę od 1997 do 2007.
W sierpniu 2007 roku, z okazji swoich 46. urodzin, Barack otrzymał od agentów Secret Service zegarkowy prezent – sporych rozmiarów czarny chronograf od firmy Jorg Gray. Czasomierz z japońskim mechanizmem i logiem Secret Service na tarczy stał się od tego momentu najczęściej noszonym przez Obamę zegarkiem.
Barack Obama jako prezydent bardzo aktywny, wielki fan i adept koszykówki, widywany był również bardzo często z kwarcowym modelem Highgear Enduro Compass oraz – jak na prezydenta USA przystało – podarowany mu został Vulcain Cricket, aby tradycji stało się zadość.
Donald Trump
W 2016, do gabinetu owalnego wprowadził się prezydent, któremu na początku wyścigu wyborczego nie dawano żadnych szans. Donald Trump, czyli ekscentryczny miliarder i potentat rynku nieruchomości, zjednał sobie wyborców hasłem „make America great again”. W temacie zegarków, mimo tak potężnego majątku, Trump nigdy nie był widywany ze spektakularnymi czasomierzami. Więcej pieniędzy inwestował w samochody i oczywiście w nieruchomości. Jednakże niespodziewanie, w 2005 roku, wypuścił własną linię zegarków pod nazwą Donald J. Trump Signature Collection. Były to bardzo wątpliwej urody kwarcowe modele, których sam Donald nigdy publicznie nie nosił. Skupmy się zatem na tych bardziej wyrafinowanych, widzianych na jego nadgarstku już po objęciu urzędu. Otóż najczęściej widywanym, ekskluzywnym zegarkiem u Donalda był Vacheron Constantin Historiques Ultra Fine 1968, czyli bardzo elegancki garniturowiec z kwadratową kopertą.
Kolejnym klasykiem jest prezydencki Rolex Day-Date w złocie, którego bransoleta zyskała ten szacowny nickname „presidential” z racji popularności u głów państw.
Trump posiada też doświadczenie w kupowaniu, ale i wystawianiu zegarków na licytacjach. W 1999, dom aukcyjny Antiquorum & Tourneau przeprowadził aukcję „Famous Faces” z zegarkami będącymi własnością znanych twarzy świata filmu, sportu i polityki. Jednym z nich był były prezydent Ronald Reagan i jego skromny zegarek Colibri. Trump wygrał tę licytację za finalną cenę 7 000 USD. Nie ma niestety żadnego zdjęcia dokumentującego później noszenie owego zegrka. Na tej samej aukcji licytowany był również zegarek samego Donalda. Mowa tu o złotym Universalu Geneve Senna Chronograph, nazwanym na cześć wybitnego kierowcy Formuły 1. Ostatecznie zegarek został sprzedany za 6 000 USD.
Joe Biden
Ostatnim bohaterem naszego wpisu jest zwycięzca ostatnich wyborów w 2020 roku – Joe Biden. Weteran amerykańskiej polityki od ponad 30 lat znany był dotąd głównie jako wiceprezydent podczas dwóch kadencji Baracka Obamy, będąc jednak mocno w cieniu bardzo charyzmatycznego prezydenta. Uwagę mediów zaczął skupiać dopiero gdy pojawiały się pogłoski o jego potencjalnym starcie w wyborach w 2020. Biden jako absolutne przeciwieństwo Trumpa na każdym polu, w kwestii zegarków również stawia raczej na skromność i niezawodność. Pierwszym czasomierzem, który bardzo często pojawiał się na jego nadgarstku podczas wieców wyborczym był diver – Omega Seamaster, czyli zegarek Jamesa Bonda począwszy od 1995 roku, gdy został zaprezentowany przez Pierce’a Brosnana jako Agenta 007. Bohater, który w pełen klasy sposób ratuje świat przed złymi ludźmi? Biden pewnie nie zaprzeczyłby tej analogii, zwłaszcza podczas kampanii wyborczej.
Kolejną Omegą noszoną przez Joe to kultowy Moonwatch – Omega Speedmaster w stali i ponadczasowej czarnej tarczy. Tutaj wyraźnie wyeksponowany na okładce amerykańskiego wydania magazynu InStyle.
Jak wspomnieliśmy, Biden raczej stroni od wyjątkowo luksusowych czasomierzy, dlatego kolejnymi zegarkami z dość skromnej półki, widzianymi na jego nadgarstku były m.in. kwarcowy Seiko 7T32-6M90 z pozłacanym bezelem, oraz Tissot T-Touch na gumowym pasku.
Swoistym znakiem czasów jest też fakt, że Biden bardzo często pokazuje się z Apple Watchem, nawet na bardzo oficjalnych i podniosłych spotkaniach. Smartwacha mogliśmy zatem zobaczyć u niego m.in. podczas okazji wręczenia mu najwyższego cywilnego odznaczenia w USA – Medalu Wolności, które przyznał mu jego wieloletni przyjaciel, prezydent Obama, za czasów swojej kadencji.