The Watch Editor’s Pick – Robert-Jan Broer i Łukasz Doskocz
CH24.PL i Fratellowatches.com z dumą prezentują nową sekcję dedykowaną zegarkowym dziennikarzom i blogerom. Zastanawialiście się co oni tak naprawdę lubią? – czytajcie dalej.
Bez zagłębiania się w dyskusję o tym, kto jest dziennikarzem a kto blogerem zegarkowym i która z tych funkcji jest lepsza, podjęliśmy się zadania znalezienia odpowiedzi na bardziej interesujący temat: jakie są ulubione zegarki zegarkowych redaktorów i jaki zegarek kupiliby mając nielimitowane środki. Na przestrzeni następnych tygodni (w co drugi poniedziałek) przedstawimy Wam najbardziej uznane nazwiska branży, od autorów z imponującym dossier po blogerów nowej ery mediów internetowych, którzy kształtują współczesne dziennikarstwo.
Tak więc bez zbędnego przeciągania, oto pierwszych dwóch bohaterów serii „Watch Editor’s Pick” – na dobry początek zaczniemy od siebie.
Kim jesteś?
Nazywam się Robert-Jan Broer, jestem założycielem bloga Fratellowatches. Wspólnie z niedużą ekipą współpracowników pracujemy ciężko – poza naszymi regularnymi zajęciami – by zapewnić naszym czytelnikom i entuzjastom stały dopływ zegarkowej wiedzy. Poza blogiem piszę obecnie dla kilku tytułów drukowanych i internetowych jak magazyn Chronos (Niemcy), The Watches Magazine (Szwajcaria), WatchTime.com (USA) oraz WatchTime.net (Niemcy). Wkrótce seria moich artykułów pojawi się również w jednym z zegarkowych magazynów w Holandii.
Jak wygląda Twój przeciętny dzień pracy?
Jak już wspomniałem, Fratello nie jest moim jedynym zajęciem, planując więc napisanie kolejnego artykułu na potrzeby bloga najpierw dbam o zebranie wszystkich potrzebnych informacji. Może to być notatka z wizyty w szwajcarskiej manufakturze, ale równie dobrze sterta książek na temat. Nasz fotograf Bert Buijsrogge wykonuje większość zdjęć do naszych tekstów, także mi po części pisemnej zostanie wybór odpowiednich z zawsze pokaźnej bazy. Najwięcej czasu pochłania oczywiście research i zgłębienie danego tematu. Ponieważ zgodność z faktami jest w mojej opinii kluczowa, czasem zdarza się wysłanie tekstu do konsultacji z daną manufakturą. Zwłaszcza, gdy chodzi o technikalia i mechaniczne zawiłości, wydaje się to dalece wskazane. Oczywiście forma i styl pozostają autorskie i nienaruszone – chcemy prezentować własny charakter i autorską treść. Po publikacji trzeba jeszcze zadbać o odpowiedni przekaz w mediach społecznościowych (Twitter, Facebook i Instagram) i wysłać danej marce odpowiedni feedback.
Który z zegarków, które nosiłeś, cenisz najwyżej (i dlaczego)?
Będziecie zaskoczeni gdy napiszę, że mój faworyt to Omega Speedmaster Professional? Uwielbiam zegarki-ikony takie jak Rolex Submariner, Audemars Piguet Royal Oak, Breitling Navitimer, (TAG) Heuer Carrera, Patek Philippe Nautilus czy właśnie Omega Speedmaster. Sam jestem szczęściarzem posiadającym kilka z tych modeli. Mimo to, ze wszystkich czasomierzy w mojej kolekcji nieustanie powracam do klasycznej Omegi Speedmaster. Nie tylko ze względu na jej „księżycową” historię ale także z racji bycia w mojej opinii, jednym z najlepiej zaprojektowanych i czytelnych chronografów. Cały projekt jest tak czysty, że nie ma się do czego przyczepić. Moje preferencje skłaniają się w kierunku modelu sprzed roku 1969, z wyposażonym w koło kolumnowe ręcznie nakręcanym kalibrem 321 (na bazie Lemanii 2310), nakładanym logo Omegi i małymi tarczami osadzonymi nieco głębiej niż w późniejszych modelach.
To moja miłość do tych zegarków zapoczątkowała pogoń za wiedzą. Stąd też, niejako w hołdzie, powstała nasza cykliczna seria „Speedy Thuesday” – zresztą prosperująca z dużym sukcesem. Jej ukoronowaniem była niedawna impreza „Speedy Thuesday Event” zorganizowana wspólnie z Omegą w Space Expo (oficjalnym centrum Europejskiej Agencji Kosmicznej). Gościliśmy prawie 80 zagorzałych fanów i kolekcjonerów Speedmastera, a z muzeum Omegi w Bienne przyjechało kilka unikatowych zegarków. Tak więc nie liczy się tylko zegarek, ale i entuzjaści dzielący z nami pasję.
Jaki jest Twój zegarkowy Święty Graal?
Jak już wspomniałem, jednym z moich ulubionych czasomierzy jest Audemars Piguet Royal Oak. Sam posiadam model „Jumbo” o numerze referencyjnym 15202ST. Moim Graalem jest właśnie Royal Oak w wersji z wiecznym kalendarzem i fazami księżyca – Royal Oak Ref. 25829ST. Choć dostępny jest w platynie, w pełni usatysfakcjonowałaby mnie wersja stalowa. Nie jestem fanem blichtru i chyba ciągle jeszcze jestem z młody na złoty zegarek (mam 37 lat) – może za kilka lat. Uwielbiam design Royal Oaka tak jak większości projektów Geralda Genty.
Nieprzypadkowo zresztą bardzo podoba mi się Omega Constalation jego autorstwa z lat 50. oraz Gerald Genta (własna marka projektanta) Mickey Mouse ze wskazaniami retrograde z lat 90. Niezmiennie jednak prym wiodą stalowe modele sportowe jak Royal Oak, Nautilus i Ingenieur. To zegarki zaprojektowane z myślą o stali, jako integralnej części konceptu i idei.
Jakiej porady udzieliłbyś początkującemu kolekcjonerowi z budżetem 1.500 Euro?
Cóż, ponieważ za taką kwotę można kupić nowy zegarek mechaniczny oraz coś używanego lub vintage’owego, wskażę kilka propozycji. Jeśli musi to być nowy czasomierz, zdecydowanie poleciłbym rozejrzeć się za Longinesem Legend Diver. Marka robi bardzo ciekawe zegarki, które ja uznaję za „luksus w zasięgu” – świetne zegarki za niewygórowaną cenę. Inną opcją mogłoby być coś bardziej niszowego, jak Sinn czy Nomos. Podczas gdy Longines oferuje większość modeli dla ogółu, Sinn i Nomos prezentują własny charakter, do którego być może trzeba się będzie przyzwyczaić. Gdyby poszukać czegoś używanego albo vintage, skłaniałbym się ku Omedze Speedmaster Proffesional z lat 70. lub 80. Choć budżet 1.500 Euro wymagać będzie poszukania egzemplarza w dobrym stanie, z pewnością będzie warto podjąć wyzwanie.
A o moich wyborach możecie przeczytać klikając na ten link.
Następne Watch Editor’s Pick już za 2 tygodnie.