Nieco po cichu i bez oficjalnej premiery Tissot zaprezentował automatycznego PRX-a w wersji z jasnoniebieskim cyferblatem. Czy to jego najciekawsza odsłona do tej pory?

Nieco po cichu i bez oficjalnej premiery Tissot zaprezentował automatycznego PRX-a w wersji z jasnoniebieskim cyferblatem. Czy to jego najciekawsza odsłona do tej pory?
Dwie nowe referencje dołączają do popularnej i lubianej kolekcji PRX. Pierwsza to trzywskazówkowiec z cyferblatem w jasnoniebieskim kolorze „Ice Blue”, a druga – wariant ze stoperem i srebrno-niebieską tarczą typu panda.
Jeden z najbardziej udanych projektów Tissota ostatnich lat doczekał się edycji z chronografem. Jest spory, ciężki i niezwykle urokliwy – oto PRX Automatic Chronograph w wersji z niebieską tarczą.
Pięć kolorów tarcz, gustowna koperta zespolona z bransoletą i rozmiar typu uniseks. Model PRX 35 jest jak zaaranżowany na nowo przebój z lat 70. XX w. – znowu na czasie.
Inspirowana zegarkiem z lat 70. linia PRX do tej pory składała się wyłącznie z modeli 3-wskazówkowych. Teraz sportową kolekcję Tissota uzupełni wariant z mechanicznym stoperem, napędzany kultowym Valjoux.
Jeśli marzyła Wam się bardziej luksusowa wersja modelu PRX Powermatic 80, to właśnie trafiła na rynek. Element ze złota oraz przeprojektowana tarcza wpłynęły jednak znacząco na cenę końcową zegarka.
Płynąc na fali niesłabnącego trendu na sportowe, zintegrowane zegarki w stali, Tissot wskrzesił archiwalny model PRX. W automatycznej wersji Powermatic 80 to najbardziej dostępna finansowo tego typu propozycja na rynku.