TAG Heuer Monza Flyback Chronometer – nowoczesne wydanie w karbonie [dostępność, cena]
Nowa Monza to dla wielu spore zaskoczenie. Zamiast utrzymanego w stylistyce retro zegarka, TAG Heuer postawił na jego nowoczesną odsłonę – zarówno w kontekście nieco futurystycznego projektu, jak i wykorzystanych materiałów.
Pierwsza Monza światło dzienne ujrzała w 1976 roku. Heuer (w tamtym czasie jeszcze bez skrótu TAG w nazwie) był wówczas oficjalnym partnerem Ferrari, a nazwany na cześć legendarnego, włoskiego toru wyścigowego zegarek miał stanowić wyraz zadowolenia ze zwycięstwa Nikiego Laudy, zdobytego rok wcześniej w Mistrzostwach Świata F1. Od tamtej pory Monza pojawiała się od czasu do czasu w różnych wariantach kolorystycznych (jeden z nich zrecenzowaliśmy dokładnie TUTAJ), ale zawsze pozostawała zegarkiem utrzymanym w klimatach vintage, z charakterystyczną, lekko poduszkowatą kopertą. Do teraz.
W trakcie trwających w Singapurze targów LVMH Watch Week, TAG Heuer zaprezentował na wskroś nowoczesną wersję zegarka. I właściwie ze starą, poczciwą Monzą łączy ją chyba tylko kształt koperty. Obudowę o średnicy 42 mm wykonano tym razem z lekkiego karbonu – materiału wytrzymałego i o unikatowej strukturze (nie będzie dwóch identycznych egzemplarzy). Pod frontowym, szafirowym szkłem zamknięta została szkieletowana, czarna tarcza, przełamana kilkoma kolorystycznymi akcentami. TAG Heuer zdecydował się na wykonane z luminowy, niebieskie indeksy godzinowe, niebieską (centralną) wskazówkę stopera flyback oraz półprzezroczyste, niebieskie dyski z szafirowego szkła dla tarczki małej sekundy (na godz. 6) oraz licznika 30-minutowego chronografu (na godz. 3). Na wspomnianych dyskach nadrukowano białe podziałki oraz wykorzystano czerwone wskazówki. Czerwona jest także ramka datownika (w kształcie trapezu), pod którą widać pokryty Super-LumiNovą dysk. Dzięki temu w słabych warunkach oświetleniowych będzie można odczytać datę.
Jak na zegarek związany z motoryzacją przystało, Monza wyposażona została w skalę tachometru, dzięki której można zmierzyć średnią prędkość na dystansie 1 kilometra lub 1 mili. Odpowiednia podziałka znajduje się na czarnym ringu otaczającym cyferblat. TAG Heuer dodał też skalę pulsometru, pozwalającą określić tętno. Skojarzona z nią skala – widoczna na wspomnianym ringu w pierwszym kwadransie i podkreślona niebieską linią – jest skalibrowana na 15 uderzeń. Oznacza to, że po uruchomieniu stopera zliczamy 15 uderzeń serca, zatrzymujemy pomiar i odczytujemy pomiar w zakresie od 60 do 200 uderzeń serca na minutę.
Do operowania stoperem służą widoczne po obu stronach koronki przyciski, wykonane ze stali z czarną powłoką DLC. Czarna jest również powłoka PVD tytanowego dekla, w którym osadzono szafirowe szkło. Widać przez nie mechanizm Calibre Heuer 02 COSC Flyback – certyfikowany przez COSC werk z 80-godzinną rezerwą chodu. Poza czarnym, szkieletowanym wahnikiem i ozdobionym pasami genewskimi mostkiem, warto zwrócić uwagę na czerwone koło kolumnowe – kolorystyczne wyróżnienie tego elementu sprawia, że momentalnie przyciąga wzrok.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem nową Monzę, pomyślałem o markach Hublot i Zenith. Zegarek czerpie z pewnych elementów stylistycznych np. modelu Defy, ale wszystkie firmy należą do tego samego właściciela (grupy LVMH) i nie widzę tu żadnych sprzeczności. Projekt jest spójny, ciekawy i na pewno znajdzie grono fanów. Grono to może ograniczyć jedynie cena na metce – a ta wynosi aż 60 650 PLN. Monza Flyback Chronometer sprzedawana będzie na tekstylnym pasku z niebieskimi przeszyciami w butikach TAG Heuera, poprzez stronę WWW oraz w wybranych sklepach.
TAG Heuer Monza Flyback Chronometer
Producent | TAG Heuer |
Nazwa modelu | Monza Flyback Chronometer |
Ref. | CR5090.FN6001 |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | Caliber Heuer 02 COSC Flyback |
Rezerwa chodu (h) | 80 |
Tarcza | szkieletowana |
Koperta | karbon |
Średnica (mm) | 42 |
Wodoszczelność | 100m |
Pasek | tekstylny |
Cena (PLN) | 60650 |