
Spotkanie Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków 2011
Siódme już, coroczne spotkanie członków Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków odbyło się w ubiegły weekend w Warszawie. Cykliczna impreza była znakomitą okazją do pogłębienia pasji i uzupełnienia zegarkowej wiedzy.
Każdego roku stowarzyszeni w Klubie Miłośników Zegarów i Zegarków (w skrócie KMZiZ) pasjonaci wszystkiego co mechaniczne i odmierzające czas spotykają się w Warszawie, aby wspólnie celebrować swoją wyjątkową pasję – zegarki. W gościnnych progach hotelu Marriott, który tym razem był miejscem imprezy, ponad 100 Klubowiczów z całej Polski (i nie tylko) przeżyło kolejne niezapomniane chwile ze szwajcarskim zegarmistrzostwem, wykwintnym jedzeniem i towarzystwem ludzi o podobnej, dla wielu niezrozumiałej, miłości do zegarkowej sztuki. Rozmowom i dyskusjom nie było końca (wszak Klubowicze rozsiani są po całej Polsce, więc i okazji do spotkań nie ma zbyt wielu) lecz meritum spotkania i tym razem była jego ściśle wypełniona agenda.

Agenda tegorocznej edycji skupiła się wokół marek reprezentujących bardzo różny segmenty rynku, tak, że wedle znanego powiedzenia, każdy znalazł dla siebie coś miłego. Otworzone tradycyjnym już przemówieniem Prezesa Stowarzyszenia KMZiZ – Dariusz Chlastawy – spotkanie, rozpoczęła prawdopodobnie najlepiej rozpoznawalna marka zegarkowa świata – ROLEX. Manufakturę, której fenomen jest dla wielu zjawiskiem ciężko wytłumaczalnym (żeby nie powiedzieć, że niewytłumaczalnym) przedstawił płynnie i sprawnie Igor Pluciński, przedstawiciel firmy W.Kruk (oficjalnego dystrybutora ROLEXa na Polskę). Zarys historyczny, dokonania, obecne osiągnięcia i filozofia firmy pozwoliły przybliżyć sobie jej wizerunek – pod warunkiem, że ktokolwiek na sali jeszcze go nie znał. Jedno jest jednak pewne. ROLEX fascynuje, zadziwia i przyciąga, a powiedzenie, że do tego zegarka trzeba dorosnąć, ale każdego to czeka, jest więcej niż prawdziwe.

Kolejnym smaczkiem spotkania była firma TAG Heuer – jedna z najpopularniejszych i najlepiej sprzedających się marek zegarkowych w naszym kraju. Pokonując dokuczliwy ból kręgosłupa, prezentacji manufaktury dokonał Nicolas Marion – Area Sales Director for Central Europe. Ta utrzymana była w stylistyce i duchu marki – pełna dynamiki (świetne prezentacje video), pasji i szczerości – wszak otwarte niestawianie siebie jako najlepszej firmy, konkurującej z tuzami branży, jest godne podkreślenia i uznania. Dodatkowo TAG Heuer zaprezentował na swoi stanowisku 3 z 4 konceptów zegarkowych, które przysporzyły marce sławy i chwały w ostatnich kilku latach. Dotknąć, przymierzyć i posłuchać można było Monaco V4, Mikrographa oraz świeżej, hitowej nowości z BaselWorld – Mikrotimera z chronografem odmierzającym czas z dokładnością do 1/1000 sekundy.
Po TAG’u swoje miejsce za pulpitem zajął David Cypers – Sales Director marki Anonimo. Reprezentowana w Polsce przez Pracownię Czasu (partnera tegorocznego spotkania) włoska firma jest w pewnym sensie siostrzaną marką Officine Panerai – co zresztą nie trudno odgadnąć patrząc na oferowane przez nią zegarki. Tworzone ręcznie we Florencji, w bardzo limitowanych ilościach czasomierze Anonimo (o których postaramy się napisać więcej wkrótce) to zegarki specyficzne, techniczne, często dedykowane specjalnym celom, jak np. współpraca z jednostką specjalną Włoskiej Armii i model San Marco z kolekcji Dino Zei – założyciela i właściciela manufaktury. Słowem czasomierze dla koneserów o mocno sprecyzowanym guście, zapewne miłujących wyroby PANERAI.
Po produkującym niemal 1 mln (słownie: JEDEN MILION!!!) zegarków rocznie ROLEXie, marketingowej potędze ciągle ewoluującego TAGa i niszowym Anonimo, przyszła kolej na manufakturę z zupełnie inną strategią i podejściem do zegarkowej sztuki. Swoją historię, dokonania, innowacje, wizję i idee zaprezentował Audemars Piguet – jeden z wielkiej trójki szwajcarskich „zegarmistrzów”. Nie była to zwykła prezentacja. Firmę przedstawił, w formie fenomenalnej, poprzeplatanej anegdotami opowieści pan Martin K. Wehrli – dyrektor Museum Partimoine, w towarzystwie Burhana Ademi – Brand Managera AP. Od 40 lat (!) związany z Audemars Piguet, pan Wehrli jest chodzącą skarbnicą wiedzy na temat nie tylko marki, ale i niuansów wielkiego zegarmistrzostwa. Jego niezwykle kompetentna, płynna, okraszona sporą dawką humoru prezentacja była wspaniałym przeżyciem. Pan Wehrli mógłby opowiadać o swojej pasji godzinami i jestem pewien, że sala nie opustoszałaby ani na chwilę.

Drugą, związaną z Pracownią Czasu firmą, obecną podczas tegorocznej imprezy była manufaktura VULCAIN, słynna z legendarnego zegarka z alarmem Cricket (recenzję wyposażonego weń modelu znajdziecie TUTAJ) i umownych ambasadorów w postaci kilku amerykańskich prezydentów. Jean-Marc Guillod – International Sales Manager – przedstawił historię i obecną ofertę firmy, którą można było obejrzeć przy jej stoisku.
Finałową prezentacją dnia była Polska marka Copernicus – nowy gracz na rodzimym rynku zegarkowym. Założona przez Marcina Lewandowskiego i Marka Filipczyka firma, oferująca klasyczne (na tę chwilę) czasomierze, inspiruje się polską historią i tradycją zapomnianych już nieco zegarków Made in Poland. Pierwszy model w ofercie marki – Atlas – wzorowany jest na zegarkach z manufaktury w Błoniu, z połowy ubiegłego stulecia. Ku miłemu zaskoczeniu klubowiczów, egzemplarz czasomierza był główną nagrodą w loterii fantowej. Czasomierz trafił w ręce szczęśliwej klubowiczki.
Podsumowanie
Jak co roku, Spotkanie Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków było wielce udanym przedsięwzięciem. Możliwość wysłuchania prezentacji takich jak Martina Wehrli i obejrzenia „live” (a także posłuchania – pracujący mechanizm wydaje niepowtarzalny dźwięk) zegarka tak innowacyjnego jak TAG Heuer Mikrotimer jest dla każdego miłośnika i pasjonata nieoceniona.

Oprócz niewątpliwego sukcesu organizacyjnego i zadowolenia zgromadzonych, jeszcze jeden pozytyw każe z optymizmem patrzeć w przyszłość. Spotkanie KMZiZ 2011 po raz kolejny pokazało rosnący poziom zainteresowania i uznania, jakim nawet najwyżej stojące w zegarkowej hierarchii prestiżu marki zaczynają darzyć Polskę. Stajamy się istotnym, rozwojowym rynkiem z dużym potencjałem i możliwościami (to słowa producentów-gości) o coraz większej świadomości i znajomości tematyki (to z kolei moja opinia).
„Rokrocznie po każdym spotkaniu powtarzam ,że jestem zadowolony i zawsze tak czuję , jednak po tegorocznym spotkaniu chciałbym dodać ,że jestem pod wrażeniem , jak bardzo zaproszone przez nas do współpracy firmy postarały się o uatrakcyjnienie swoich prezentacji . Szczególnie chciałbym podziękować firmie Tag Heuer za przywiezienie modelu Microtimer , który nawet na targach w Bazylei był praktycznie niedostępny dla publiczności, a i ludzie z branży dosłownie czekali w kolejce do oglądania. Nasi klubowicze mogli się nim nacieszyć do woli. Hermitage Boutique stale współpracujący z KMZiZ nowy autoryzowany sprzedawca zegarków Audemars Piquet pokazał bardzo ciekawe modele, a za zorganizowanie przyjazdu Pana Werhli należą się im wielkie brawa.
Świetne stoisko Rolex to zasługa firmy W.Kruk , a do oglądania nowych modeli Vulcaina ustawiała się zawsze liczna grupa chętnych . Tegoroczna obecność firmy Montblanc jest zapowiedzią zaangażowania w spotkanie 2012 , co już wstępnie omówiliśmy. Słowem z roku na rok współpraca z polskimi dystrybutorami układa się coraz lepiej , a grono partnerskich firm sponsorujących spotkanie też się poszerza , dzięki czemu jestem spokojny o organizację przyszłorocznego zjazdu.” – Dariusz Chlastawa (Prezes Stowarzyszenia KMZiZ)

Dziękując wszystkim sponsorom, perfekcyjnie przygotowanym organizatorom i oczywiście gościom, zapraszamy na przyszłoroczne spotkanie. Tym razem zapewne zorganizowane w drugiej połowie maja – z racji nadchodzącego wielkimi krokami EURO 2012.
Galeria Spotkania Klubowego KMZiZ 2011
Zdjęcia: Michał Mazur