Panerai Luminor Perpetual Calendar Goldtech i Platinumtech [dostępność, cena]
Na 2021 rok Panerai przygotował dwa modele, w których premierowo pojawia się nowy mechanizm ze zintegrowaną komplikacją wiecznego kalendarza.
Panerai to marka, która jednoznacznie kojarzy mi się z zegarkami nurkowymi o militarnych korzeniach. Myśląc Panerai, widzę przed oczami charakterystyczne koperty i zamknięte w nich tarcze z zestawem wskazań ograniczonym do godzin i minut (ostatecznie sekund). Tyle moja wyobraźnia. W praktyce włosko-szwajcarski producent co jakiś czas porywa się na tworzenie skomplikowanych zegarków. W swoim dorobku ma m.in. modele z tourbillonem, czy równaniem czasu. Teraz po raz pierwszy pod szyldem Panerai dołączy do nich wariant z wiecznym kalendarzem. Piszę „pod własnym szyldem”, bo w 2007 roku – w ramach współpracy z Ferrari i z tym właśnie logiem na tarczy – mury OP opuściły dwa modele z tą komplikacją (w stali i złocie). Wtedy za napęd posłużył kaliber OP XXII, czyli Valjoux 7750 z modułem Perpetual Calendar dostarczonym przez należącą do Jean-Marca Wiederrechta firmę Agenhor (tę samą, która przygotowuje mechanizmy m.in. dla firmy Singer Reimagined).
Tym razem – w ramach grupy Richemont, do której należy Panerai – stworzono zupełnie nowy mechanizm, ze zintegrowanymi wskazaniami QP. Kaliber P.4100 trafi do dwóch zegarków, które różni materiał koperty i kolor tarczy. W pierwszym przypadku – PAM00715 – obudowa powstała z opatentowanego materiału Platinumtech, który dzięki wzbogaceniu platyny o odpowiednie dodatki gwarantuje podwyższoną odporność na zarysowania. W tym wariancie PAM ma zieloną, ozdobioną szlifem słonecznym tarczę i ciemnobrązowy pasek ze skóry aligatora z przeszyciami w kolorze ecru.
Druga opcja łączy kopertę ze złota Goldtech z niebieską tarczą i ciemnoniebieskim paskiem ze skóry aligatora. W obu wersjach obudowy mierzą 44 mm średnicy, są polerowane, a ich klasa wodoszczelności to zaledwie 50 metrów. Patrząc na utożsamianą z modelami ochronę koronki – znak rozpoznawczy linii Luminor – i biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie wskazania ustawiane są z koronki (patrz: w kopercie brak korektorów), aż się prosi o klasę przynajmniej 100 metrów.
Choć nie przepadam za sileniem się na tworzenie skomplikowanych zegarków, to muszę oddać OP, że nowe PAMy wyglądają bardzo dobrze pod względem wzornictwa. Tarcza nie jest przeładowana i widać na niej tylko podstawowe wskazania tj. godzin i minut, GMT, dnia, daty oraz – w tarczce na godz. 9 – małej sekundy i am/pm. O tym, co kryje się „pod maską” przypomina wyłącznie napis „Calendario Perpetuo”, czyli wieczny kalendarz.
Pozostałe wskazania, takie jak miesiąc, rok przestępny oraz rok (w pełnej, 4-cyfrowej formie) przeniesiono na drugą stronę, widoczną przez przeszklony dekiel. Tam też zobaczyć można złoty mikrorotor oraz sprawdzić, jak bardzo „naładowany” jest mechanizm. Przy maksymalnym nakręceniu sprężyny, taktowany na 4Hz kaliber P.4100 jest w stanie zapewnić energię na 72 godziny pracy.
Na koniec to, co najmniej przyjemne – ceny. Luminor Perpetual Calendar Goldtech powstanie w ilości 270 egzemplarzy, z czego pojedynczy wyceniono na 46 000 EUR (~210 000 PLN). W przypadku Luminor Perpetual Calendar Platinumtech egzemplarzy będzie 100 – każdy w cenie 66 000 EUR (~ 300 000 PLN). Oznacza to, że sama tylko różnica w materiale (platyna zamiast złota) podbija kwotę na metce o blisko 100 000 PLN.
Officine Panerai Luminor Perpetual Calendar Goldtech i Platinumtech
Producent | Officine Panerai |
Nazwa modelu | Luminor Perpetual Calendar Goldtech i Platinumtech |
Ref. | PAM00715, PAM00742 |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | P.4100 |
Rezerwa chodu (h) | 72 |
Tarcza | zielona lub niebieska |
Koperta | platyna lub złoto |
Średnica (mm) | 44 |
Wodoszczelność | 50m |
Pasek | skórzany |