Oris Artelier Calibre 111 w wersji z niebieską tarczą [cena]
Niebieski na stałe zagościł już w zegarmistrzowskim świecie. Kolejnym czasomierzem, który otrzyma tarczę w tym kolorze jest bazujący na własnym, 10-dniowym werku Oris Artelier Calibre 111.
Historia mechanizmu Orisa, z potężną, 240-godzinną rezerwą chodu, sięga roku 2014, kiedy to szwajcarski producent obchodził swoje 110. urodziny (stąd nazwa Calibre 110). Niespełna 12 miesięcy po debiucie, firma z Hölstein pokazała kolejne wcielenie werku, tym razem wzbogacone o nieliniowy wskaźnik skumulowanej energii. Kaliber otrzymał numer 111 i napędzał początkowo model typu pilot Oris Big Crown ProPilot Calibre 111. Pomimo iż kolejne lata przyniosły nowe odsłony mechanizmu, to właśnie kaliber 111 został wykorzystany przy produkcji nowego, pokazanego dopiero co zegarka z kolekcji Artelier. Pracujący z częstotliwością 3Hz werk widoczny będzie przez przeszklony dekiel stalowej, 43mm koperty (WR30m).
Wspomniana wcześniej niebieska tarcza została ozdobiona szlifem słonecznym i trafiły na nią nakładane indeksy godzinowe – w tym arabskie cyfry 12 i 6. Na godz. 9 znajdziemy tarczkę małej sekundy, z wkomponowanym w nią okienkiem datownika. Po drugiej stronie zdecydowano się wykorzystać sporych rozmiarów wskaźnik rezerwy chodu.
Oris Artelier Calibre 111 dostępny będzie na skórzanym pasku (w kolorze czarnym lub granatowym) albo na stalowej bransolecie. Wyceniono go na 5.500CHF (~21.000PLN).
Już pewnie każdy wie, że Oris to moja ulubiona manufaktura. Te zegarki jeszcze bardziej skłaniają mnie do szanowania oraz wielkiego podziwu dla Orisa. Są prawie idealne. Ale wiem, że kolejne nowe modele jeszcze bardziej mnie zaskoczą. A jak autorzy tego artykułu lubią Orisy? A jak tak to za co?