IWC Portuguese Hand-Wound 8 Days
Kolejny model dołączył do flagowej kolekcji Portuguese manufaktury z Schaffhausen. Tym razem to klasyk z manualnym, 8 dniowym werkiem.
Hand-Wound Eight Days to już czwarty w tym roku nowy Portugalczyk w kolekcji IWC. Po chronografie Classic, Tourbillonie Hand-Wound i błękitnym Yacht Club Edition „Laureus” przyszła pora na propozycję tradycyjną i klasyczną, zarówno od mechanicznej jak i stylistycznej strony.
Zacznijmy od mechanizmu. W kopercie nowego Portugalczyka pracuje manufakturowy, ręcznie nakręcany kaliber z rodziny werków 5900 – 59215. Jego wyróżnik, poza osłoniętą ładnie wykończonymi mostkami konstrukcją z balansem regulowanym 4 mikro-śrubkami, to pełne 192h rezerwy chodu, czyli aż 8 dni, po których trzeba będzie znowu dokręcić sprężynę główną. Dodatkowy bajer kalibru to wskazanie rezerwy chodu umieszczone bezpośrednio na werku, czyli na deklu całego zegarka – funkcja przydatna i pozwalająca na zachowanie spójnej stylistyki zewnętrza.
Owo zewnętrze Portuguese Hand-Wound 8 Days to przedstawiona już we wspomnianym chronografie Classic, ładnie wyoblona koperta ze szczotkowanym, polerowanym wykończeniem i wypukłym, frontowym szafirem z antyrefleksem. Jak na klasyczny zegarek ma spore 43mm średnicy, 12mm wysokości i dostępny będzie w 3 wersjach. Ta wykonana z 18ct różowego złota otrzymała srebrny cyferblat, ta stalowa cyferblat czarny lub srebrny. Każda z nich ma nakładane, polerowane indeksy godzinowe, charakterystyczny ring minutowy, smukłe polerowane wskazówki „feuille” i małą sekundę na wysokości godz.6, z ożywiającą kompozycję czerwoną 60-tką.
Wszystkie trzy modele sprzedawane będą z paskami ze skóry aligatora, uszytymi i barwionymi specjalną techniką przez włoską manufakturę Santoni.
P.S. Ta i 3 inne nowości IWC zaprezentowane zostały na targach Watch&Wonders – pierwszej edycji imprezy poświęconej wielkiemu zegarmistrzostwu, odbywającej się w Hong Kongu w dniach 25-28 września.