
„Hands-On” TAG Heuer Carrera MP4-12C Chronograph McLaren
Owocem współpracy teamów TAG Heuer i McLaren jest między innymi dedykowany samochodowi MP4-12C limitowany, mocno inspirowany motoryzacyjnym designem model zegarka Carrera.
Czasomierz trafił w moje ręce w dość niecodziennych okolicznościach, bo w trakcie turnieju tenisowego WTA Katowice Open. Sponsorem rozgrywek był TAG Heuer, a sam zegarek wypatrzyłem w jednej z towarzyszących imprezie gablot – wyróżniał się na tle pozostałych modeli przede wszystkim mocnymi akcentami kolorystycznymi i niecodzienną stylistyką.
TAG Heuer i McLaren
Nie jestem wielkim fanem wyścigów, a pierwsze skojarzenie jaki budzi we mnie marka McLaren wiąże się z dzieciństwem oraz… gumami Turbo i umieszczonymi w nich kartami do gry. Pamiętam, że to właśnie samochód tej firmy bił inne niemal wszystkimi osiągami. Nie bez przyczyny McLareny określa się do dziś mianem „super samochodów”, a ich ekstremalne osiągi (konkretnie modelu MP1) przeraziły samego Jeremy’ego Clarksona. Po teście na belgijskim torze SPA Francorchamp były już niestety dziennikarz BBC zaproponował dodanie do nazwy auta przydomka „Widowmaker” („Owdawiacz”).

O tyle o ile geneza współpracy pomiędzy dwiema firmami jest dość jasna – w przeszłości McLaren wykorzystywał stopery Heuera – o tyle wybór samochodu do którego nawiązuje zegarek pozostawia kilka pytań. W założeniu limitowany do 1000 egzemplarzy model Carrera miał trafić do dealerów McLarena i być oferowany klientom kupującym samochód MP4-12C. Zegarek zapowiedziano w 2011 roku, ale… oficjalnie trafił do sprzedaży trzy lata później, czyli w momencie kiedy McLaren MP4-12C nie był już produkowany (zastąpił go model 650S). W rezultacie oznacza to tyle, że teraz zegarek może sobie kupić każdy, a cyferblat kryje liczne, ciekawe odwołania do świata motoryzacji, o których za chwilę.
Tarcza

Tym co wyróżnia chronograf MP4-12C McLaren na tle pozostałych modeli z kolekcji Carrera jest z pewnością tarcza. Z punktu widzenia designu oraz użytych elementów stanowi ona najciekawszy element zegarka, nawiązujący jednoznacznie do deski rozdzielczej samochodu McLaren.

Cyfry odpowiadające indeksom godzinowym powstały przy użyciu tej samej czcionki, którą znajdziemy w prędkościomierzu McLarena. Analogicznie – cyfrę 12 zastąpiono pomarańczowym „0”. Kolor ten nie bez powodu pojawia się również na wskazówkach, elementach skali tachymetru oraz przeszyciach paska. To właśnie w takim odcieniu pomarańczu z taśmy produkcyjnej schodziły samochody MP4-12C.

Kolejne odwołania do sportowych aut widać już na samej tarczy. Jej zewnętrzną część wykonano z włókna węglowego. To nie przypadek – C na końcu nazwy MP4-12C oznacza właśnie Carbon Fibre – budulec wykorzystany przy konstrukcji samochodu. W tarczy o charakterystycznej fakturze „w kratkę” wycięto okienko o kształcie koła z dwoma mniejszymi kołami po bokach. W tak utworzoną przestrzeń wkomponowano szafirowe szkło z widocznymi pod spodem m.in. dwoma dyskami dużej daty (na godz. 12). Pomiędzy godz. 4 i 5 – z małego, okrągłego okienka – odczytać można z kolei miesiąc. Koniec końców wszystko wygląda mocno technicznie, estetycznie ale i „z pazurem”.
Koperta

Koperta to najbardziej „Carrerowy” element zegarka. Zachowała rozpoznawalny dla modeli z tej kolekcji kształt, rozmiarowo dopasowano ją do aktualnie panujących trendów (43mm), a materiałowo zdecydowano się na użycie lekkiego tytanu. Piaskowana powierzchnia obudowy jest matowa, a sam zegarek wodoodporny do 100m.

Umieszczone z prawej strony koperty przyciski chronografu nawiązują kształtem do tłoków silnika, natomiast gumową otoczkę koronki – sygnowanej logo McLarena – zdobi wzór kojarzący się z bieżnikiem opony.

Kryjący się za oznaczeniem Calibre 49 automatyczny mechanizm to Dubius-Depraz Cal. 4900 (na bazie ETA 2894). Werk zapewnia 44h rezerwy chodu i pracuje z częstotliwością 4Hz. Prócz wskazania godzin, minut, małej sekundy i chronografu (centralna wskazówka plus licznik 30-minutowy) z funkcją flyback doposażono go w roczny kalendarz (duże okno daty na godz. 12, a miesiąc w małym okienku na 4:30). Ta ostatnia funkcja w sportowym zegarku nie zdarza się zbyt często, ale tu wkomponowano ją w taki sposób, że zupełnie nie zaburza jego agresywnej natury. Przedłużeniem koperty jest czarny, perforowany pasek z pomarańczowymi przeszyciami, zakończony klamrą na zatrzask.
Wrażenia

Kilkudziesięciominutowe obcowanie z zegarkiem to za mało, żeby wyrobić sobie o nim jednoznaczną opinię. Można jednak śmiało pokusić się o stwierdzenie, że to jedna z bardziej „rasowych” Carrer oraz model, który doskonale odzwierciedla ducha McLarena MP4-12C, który posłużył za inspirację. Jedynym hamulcem może być cena – ustalono ją na poziomie 41.000 PLN. Z drugiej strony jeśli weźmiemy pod uwagę roczny kalendarz, chronograf z funkcją flyback albo zwyczajnie fakt, że nosicie się z zamiarem zakupu McLarena, taka kwota przestaje mieć aż takie znaczenie…



Za pomoc w realizacji sesji specjalne podziękowania dla Maćka Sobczaka
Rewelacyjny! Inny komentarz zbędny :)
Piękny zegarek kieszonkowy firmy Original Glashutte – koperta z różowego złota.