Hands-On Longines Spirit Zulu Time 39 mm w tytanie
Do kolekcji sportowych, inspirowanych lotnictwem zegarków Spirit, dołącza model Zulu w mniejszej, 39 milimetrowej kopercie, wykonanej z lekkiego i komfortowego tytanu.
Choć obecny sukces marki Longines w dużej mierze przypisywać można linii Heritage (tej, która bazuje stricte na historii), kilka współczesnych zegarków również trafiło w gusta fanów. Nie tak dawno pokazano nowe odsłony casualowego Conquesta (więcej o nich TUTAJ), a od dobrych kilku lat znakomicie pozycjonuje się również kolekcja Spirit.
Przy jej powstawaniu Longines co prawda oparł się luźno o historię zegarków dla lotników, ale stworzył nowy model, nie kopiujący archiwalnych wzorców. W ten sposób powstał zegarek tyleż konkretny co uniwersalny, spokojnie do wkomponowania w kategorię casual jak i sport. Do tej pory (a premiera pierwszego odbyła się w roku 2022) Spirit pojawił się w kilku wersjach, w tym z mniejszą i większą kopertą oraz komplikacjami: chronografem Flyback oraz GMT. Szczególnie w tej drugiej odsłonie zegarek zyskał mnóstwo charakteru, a do tego Longines zaproponował jego wariant w mniejszej kopercie. Teraz także znacznie lżejszej.
Tytan
Najprościej „odchudzić” mechaniczny zegarek, opakowując go w jakiś lekki materiał. Współczesne zegarki korzystają z wielu lekkich kompozytów, ale tym najczęściej (i zasadnie zresztą) stosowanym jest tytan. Pierwiastek chemiczny o liczbie atomowej 22 – tytan – jest odporny na korozję, wytrzymały na uszkodzenia mechaniczne, hipoalergiczny, a przy tym ma specyficzną, techniczną barwę i niską wagę. To te dwa elementy szczególnie predestynują go do bycia idealnym budulcem naręcznego zegarka, zwłaszcza gdy pasuje do jego ogólnego charakteru.
Do Spirita tytan pasuje znakomicie. Choć przy 39 mm średnicy i 13,5 mm grubości to nieprzesadnie duży zegarek, odciążenie go o jakieś 40 % (mniej więcej o tyle tytan jest lżejszy od stali) robi dużą różnicę. W ręku tytanowy Spirit Zulu Time jest zadziwiająco wręcz lekki, ale nie robi przy tym wrażenia tandetności, które czasem towarzyszy tytanowym zegarkom. Koperta jest solidna, a przy tym dobrze wykończona, co przy tym konkretnym metalu nie jest rzeczą łatwą. W większości zdobi ją poziome szczotkowanie, ale np. długie, szerokie ranty uszu są wypolerowane. Po prawej stronie, klasycznie na godz. 3, swoje miejsce zajmuje spora koronka – zakręcana i sygnowana od góry estetycznie wytłoczonym logotypem.
W uszach, które Longines z uporem maniaka rozstawia na mało uniwersalne 21 mm, zamocowano tytanową bransoletę. Złożona jest z rzędów satynowanych ogniw, zespolonych polerowanymi, ładnie kontrastującymi elementami. Całość zwęża się od rzeczonych 21 mm do 16 mm przy zapięciu. To z kolei jest zatrzaskiwane, opatrzone wygrawerowanym logo i parą zabezpieczających przycisków. Jest także mikroregulacja, ale rozwiązana w staroświeckiej formie pinu i otworów w bokach zapięcia. Jest też system szybkiej zmiany, obsługiwany wygodnymi przyciskami.
Monochrom
Szarość i surowa forma tytanu zazwyczaj wymusza (tudzież prowokuje) pewną kolorystyczną powściągliwość w doborze estetycznych elementów zegarka, głównie jego tarczy. Longines w tej kwestii nie eksperymentował.
Monochromatyczna jest już wkładka bezela. Zrobiono ją z ceramiki i pokolorowano na czarno (część godzin nocnych) i szaro (godziny dzienne). Z bezelem, odpowiedzialnym za komplikację GMT, współpracuje jedna z czterech centralnie zamocowanych wskazówek – czarna i zakończona widocznym doskonale, czerwonym grotem. Pozostałe wskazówki mają kolor złota, podobnie jak 11 nałożonych arabskich indeksów godzinowych. Nałożone są one na ciemnoszarą (Longines kolor opisuje jako antracyt) bazę, wykończoną w macie i od zewnątrz uzupełnioną o ring z podziałką minutową. Na godz. 6 ulokowano okienko datownika (z czarnym więc dobrze komponującym się dyskiem), a zaraz nad nim wymowne pięć złotych gwiazdek.
COSC
Napędem Spirita Zulu Time jest tworzony specjalnie dla marki Longines, automatyczny kaliber L844.4. Werk, który zasila wszystkie poprzednie wersje zegarka, ma 72 godziny rezerwy chodu i włos balansu wykonany z krzemu. Ma także certyfikat chronometru COSC (wspomniane gwiazdki), stop sekundę i pełnoprawną komplikację. Oznacza to, że w odpowiednim położeniu koronki można swobodnie przestawiać do tyłu lub do przodu wskazówkę godzinową, bez ingerowania w mierzony czas.
Mechanizm Longines ukrył za pełnym deklem, wkręconym w kopertę sześcioma śrubkami. Na powierzchni wygrawerowano podstawowy zestaw informacji, a w centralnym punkcie globus.
Dostępność i cena
Tytanowy Longines Spirit Zulu wyceniony został na 20 200 PLN. Oznacza to, że w tej odsłonie jest o 4 300 PLN droższy niż odpowiednik ze stali. To dużo, zwłaszcza gdyby żartobliwie spojrzeć na sprawę i zauważyć, że na wagę płaci się de facto więcej za mniej. Prawdą jest jednak, że tytan zawsze jest metalem droższym, a jego obróbka i wykończenie wymaga znacznie większego nakładu pracy. Jest też na tyle specyficzny w odbiorze (kolor, waga, pewien surowy chłód w dotyku), że wymaga konkretnego gustu i upodobania. Nie sposób jednak nie docenić jego wygody użytkowej, podbitej bardzo dobrą jakością wykonania.
Longines Spirit Zulu Time Titanium
Producent | Longines |
Nazwa modelu | Spirit Zulu Time Titanium |
Ref. | L38021536 |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | L844.4 |
Rezerwa chodu (h) | 72 |
Tarcza | szara |
Koperta | tytan |
Średnica (mm) | 39 |
Wysokość (mm) | 13,5 |
Wodoszczelność | 200m |
Pasek | bransoleta |
Cena (PLN) | 20200 |