H. Moser & Cie. Venturer Big Date – Basel 2016 [zdjęcia live, video, ceny]
Złota koperta, minimalistyczna tarcza z prostymi indeksami i smukłymi wskazówkami, mały sekundnik na godzinie 6 oraz okienko daty tradycyjnie, po prawej stronie, zaraz obok koronki. Do tego chwytliwe hasło „Size Matters” i dostajemy receptę na idealnego klasyka.
H. Moser pod wodzą młodego Edouarda Meylena to marka, od której uczyć mogłoby się wielu. Meylan ma 35 lat i świeżą, nieskrępowaną niczym głowę, pełną nieszablonowych pomysłów połączonych z niezwykłą pewnością siebie. Pamiętacie pewnie, jak Moser drwił sobie ze smakiem z Apple Watcha, a potem sam zaprojektował zegarek z detalami łudząco podobnymi do jego prostokątnej koperty.
Swiss Alp Watch doskonale pokazuje, jak można w umiejętny sposób kreować wizerunek marki, o której mówią wszyscy. I to bez wydawania worków pieniędzy na marketing i bezbarwnych (zazwyczaj) ambasadorów. Tegoroczną premierę Baselworld podpięto z kolei pod hasło „Size Matters” („Rozmiar ma Znaczenie”).
Jednym z kluczowych elementów eleganckiego zegarka, poza jego minimalistyczną estetyką, jest czytelność. Jeden rzut oka powinien wystarczyć, by odczytać aktualny czas i np. datę – i to właśnie do tej komplikacji szczególnie odniósł się Moser. Duże okienko datownika stanowią dwa dyski, rozwiązane jednak w dość niestandardowy sposób. Zazwyczaj gdy na datę składa się układ dwóch obracających się dysków, jeden odpowiada za wartości dziesiętne, a drugi za jednostkowe. W Venturerze Big Date dyski podzielono tak, że jeden odpowiada za dni od 1 do 15 każdego miesiąca, a drugi za daty od 16 do 31. Dzięki temu – jak podkreśla marka – każdy numer idealnie centruje się w okienku, a system „Flash Calendar” gwarantuje przeskok punktualnie o północy.
Duży datownik jest częścią manufakturowego kalibru HMC 100 z manualnym naciągiem i imponującą, 10-dniową rezerwą chodu (wskaźnik po stronie dekla, zaraz nad balansem). Mechanizm wykorzystuje znaną z innych Moserów sprężynę włosową Straumanna, pełny mostek balansu (taktowanego na 2.5Hz) i dwa bębny sprężyny głównej.
Zewnętrze klasycznego Venturera to całkiem spora (ale dobrze wyprofilowana i przez to całkiem wygodna) koperta z białego złota z dwoma szafirowym szkłami. Jej średnica to 41.5mm, grubość wynosi 14.5mm. Frontowy szafir jest wypukły, a zamknięty pod nim cyferblat dostępny w dwóch wersjach. Miłośników klasyki bardziej skusi biała, lakierowana wersja z wpuszczonym małym sekundnikiem, rzymskimi indeksami godzinowymi i zestawem termicznie niebieszczonych wskazówek. Nieco bardziej nowocześnie wypada model z tarczą „fume” gradientowo przechodzącą od czerni do granatu. W tym wariancie indeksy są proste a wskazówki srebrne, wypolerowane na wysoki połysk.
H. Moser & Cie. Venturer Big Date zestawiono z czarnym paskiem z aligatora. Cena za jedną z dwóch referencji to 28.500EUR (~122.600PLN).
P.S. Linia Venturer to poza prostym (stosunkowo) Big Date także skomplikowany model z tourbillonem. W wersji z lakierowanym, białym cyferblatem zegarek kosztuje 85.800EUR (~369.000PLN).