Forza Italia 2018 – święto włoskiej motoryzacji [dużo zdjęć]
Już od 10 lat pasjonaci wszystkiego co jeździ, ma cztery koła i zostało zrobione w słonecznej Italii spotykają się na imprezie pod szyldem Forza Italia. Tym razem, przy okazji jubileuszowego wydania, nie zabrakło również zegarków, a portal CH24.PL był patronem medialnym wydarzenia.
Można by długo spierać się, kto projektuje najładniejsze zegarki i czy szwajcarska szkoła designu przoduje nad niemiecką albo japońską. Nie ma się natomiast co kłócić o to, kto robi najładniejsze auta – bez cienia wątpliwości Włosi. Włoski design (nie tylko motoryzacyjny zresztą) ma swoją własną markę, wypracowaną latami konsekwentnego tworzenia rzeczy po prostu pięknych. Stare i nowe Ferrari, Alfy Romeo, stare Fiaty – znaleźć wśród nich coś naprawdę nieudanego trudno mniej więcej tak samo, jak źle ubranego Włocha na ulicach Mediolanu. Miłośnicy włoskiego piękna na czterech kołach, zebrani pod szyldem projektu Forza Italia, spotkali się właśnie po raz 10. Była to największa z dotychczasowych imprez oraz pierwsza z naszym medialnym wsparciem. Nie obyło się więc i bez zegarków – nie włoskich niestety, ale za to z motoryzacyjną inspiracją w tle.
15 września pod podwarszawski Pałac Alexandrinum (w miejscowości o jakże wdzięcznie brzmiącej nazwie Krubki-Górki) zajechało łącznie ponad 430 pojazdów włoskich marek, które budowały albo budują samochody. Na pałacowym (a obecnie i hotelowym) parkingu i uliczkach oraz trawnikach stanęły stare i nowe Maserati, Ferrari, Lancie, Fiaty i Alfy Romeo. Te ostatnie zdają się cieszyć największą sympatią uczestników Forzy, bo miałem nieodparte wrażenie, że „Alfisti” stanowili widoczną większość uczestników.
Przechadzający się po parku goście mogli obejrzeć na żywo m.in. pokaźną kolekcję Fiatów 500 (także w sportowych wersjach Abarth), Fiata Multiplę 600 rocznik 1964, czerwoną Lancię Deltę HF Integrale (moim skromnym zdaniem jedno z najpiękniejszych aut w historii), unikatowy egzemplarz Fiata 2300 En Plein z nadwoziem autorstwa manufaktury Vignale, Lancię Flavie w wersji sedan oraz Betę Montecarlo rocznik 1981. Nie zabrakło nawet włoskich duszą ale polskich wykonaniem Fiatów 125p i 126p. Nagrodę w motoryzacyjnym konkursie piękności zgarnęła Alfa Romeo GT Junior 1600 z 1973 roku w kolorze soczystej wiśni.
Reservoir Watch
Jako że włoskich marek zegarkowych z prawdziwego zdarzenia szukać próżno, zegarkowym partnerem Forza Italia a.d.2018 została marka Reservoir. Młoda, bo założona raptem 3 lata temu we Francji firma ma bardzo spójną i klarowną wizję projektowania zegarków – inspiruje się analogowymi licznikami z kokpitów, z samochodowych desek rozdzielczych oraz kokpitów samolotów.
Wszystkie zegarki Reservoir łączy jeden wspólny mianownik – jednowskazówkowa kompozycja z cyfrowym wskazaniem skaczącej godziny i ewentualnymi, dodatkowymi komplikacjami. Cała kolekcja jest mechaniczna (kalibry ETA z modułem) i zaprojektowana, zależnie od inspiracji, w stylistyce modern albo retro. Klimatem zegarki idealnie wpisały się w anturaż samochodowego święta, którym Forza zdecydowanie jest.
Moim faworytem w portfolio Reservoir jest model Longbridge. Zainspirowany licznikiem z deski rozdzielczej Mini Coopera zegarek ma ten sam (co stare Mini) retro-szyk lat 60., z charakterystycznym krojem czcionki, stylową wskazówką i wskaźnikiem rezerwy chodu a’la rezerwa paliwa.
39 mm koperta ze stali ma dwa szafirowe szkiełka, stylizowaną koronkę i skórzany, brązowy pasek.
Zupełnie inny stylistycznie, choć oparty na tym samym koncepcie jest opakowany w duża kopertę z brązu (43 mm) Tiefenmesser Bronze. Tu inspiracją były manometry z pokładu łodzi podwodnej i mimo niespecjalnie imponującej wodoszczelności (50m), takie skojarzenie nasuwa się intuicyjnie.
Na koniec jeszcze mocno współczesny, czarny Resrvoir Airfight Jet – jakby wyciągnięty z kokpitu nowoczesnego myśliwca, z czarną kopertą i żółtymi akcentami na czarnym, matowym cyferblacie.
Więcej o Forza Italia przeczytacie na oficjalnej stronie TUTAJ. Kolejna edycja imprezy już za rok.